Temat: Bieganie, a irytujący robotnicy :/

Codziennie biegam , mam stałą trasę już od jakiś dwóch lat.  Na pewnym odcinku mojej trasy robią obwodnice. Przez jakieś dwa miesiące (odkąd wszystko tam porozkładali i w ogóle) nie spotykałam żadnych robotników, ale ostatnio jak biegłam to już pracowali i coś tam do mnie krzyczeli ( takie tam pierdoły" misiu" itp.). Niby to są żarty , ale strasznie takie rzeczy mnie peszą, a nie ma możliwości zmienienia trasy. Mam prawie 16 lat i jak pomyśle sobie, że jakiś 30 latek mówi do mnie misiu, czy kochanie to mi się rzygać chce. Niby biegam z psem jest duży, ale to labrador i on by mnie w życiu nie obronił, tak mi się wydaję x) ewentualnie mógłby zalizać kogoś na śmierć. Tak się zastanawiam, czy po prostu to olać ( choć to nie będzie łatwe) , czy przestać biegać. Choć w sumie to głupie , bo oni tego odcinka tak szybko nie skończą ... 
Będzie mi to nie na rękę i to bardzo, ale mas racje zmienię trasę... tym bardziej , że na tym odcinku, gdzie oni są biegnę tak jakby zaraz przy krzakach i no ludzi tam w ogóle praktycznie nie ma ... do tego to jest rano 5/6 h

Mądra dziewczynka :). To są faceci przyjezdni, daleko od swoich domów i kobiet. Nie wiadomo co im chodzi po glowie. W dodatku jeśli biegasz tam systematycznie, o tych samych godzinach.....

Nie chcę Cię straszyć, ale przestrzec. Nie można wszystkim ufać.

Lepiej dmuchać na zimne.

Też tego nienawidzę, łojezu :/ Jak mi blok robili to patrzyłam przez okno czy ich nie ma zawsze jak miałam wyjść, bo mnie takie docinki nie śmieszą jak innych -,- Jeden powiedział że jego syn nie ma z kim iść na wesele i czy przypadkiem ja bym nie poszła - HAHAHA BOŻE JAKIE ŚMIESZNE POPŁAKAŁAM SIE.
To są robotnicy... taki ich zwyczaj :) olej ich i nie wdawaj się z nimi w dyskusje...
Za mną wołali jak chodziłam do sklepu.. niestety nie miałam innej drogi.. w końcu się wkurzyłam i dosyć agresywnie mówie do nich spier... ać a oni dalej no to ja im już nie odwracając się wystawiłam fakera... a on do mnie '' tego palca możesz sobie do ci..y wsadzić''. Nie warto zaczynać bo i moje zachowanie było żenujące. Najlepiej przejść i tyle, znudzi im się.
Ja, mimo że nie jestem już nastolatką, zmieniłabym trasę. Nie lubię jak mnie menele i robole zaczepiają. Od razu włącza mi się tryb obronny, podnosi mi się ciśnienie, adrenalina każe szybciej biec i w ułamku sekundy przewiduję możliwości ataku i obrony. Tym bardziej jeśli okolica jest wyludniona. W moim parku jest część, którą lubią menele nawet o 7 rano - nie zapuszczam się tam. Ostatnio spotkałam zboczeńca, który sobie pod drzewkiem trzepał w biały dzień. Trzeba uważać. Albo zabierać ze sobą chłopaka;)
Pff będziesz się przejmować. :) Jak będziesz biec, a oni będą cie zaczepiać, nie patrząc nawet na nich pokaż środkowego palca i biegnij dalej. ;)
też nie lubi takich ckliwych komentarzy XDD od ludzi jak biegam czy w ogóle od jakiś starch diadków .. ; X D no ale .., uśmiechnij sie do nich po czym pokaż im palec środkowy i dalej biegnij XD
Pasek wagi
Nie martw się, tacy ludzie trafiają się na każdym kroku.
Ostatnio jeden chwilę po tym, jak przeszłam obok niego, udawał, że łapie mnie za tyłek. Skąd wiem ? W witrynie sklepowej było wszystko widać, poza tym kobieta idąca za mną, zgarnęła go.
A trąbiący kierowcy, czy też uśmiechy od kierowców? To się zdarza jeszcze częściej.
Jedyna rada to ignorować, nie będziesz przecież zmieniała swoich przyzwyczajeń przez takich prostaków.. 
co sie przejmujesz, faceci zawsze beda cos gadac

LilianWhite napisał(a):

nie przejmuj się. A piesek też raczej nie będzie musiał Cię bronić. Tacy panowie są nieszkodliwi, tylko uwielbiają sobie pogadać i pozaczepiać (wiesz, osiem godzin picia piwa opierając się o łopatę, każdemu by się znudziło;) 
dokładnie 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.