- Dołączył: 2012-04-29
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 123
27 lipca 2012, 22:25
Muszę się wam pochwalić. Potrafię już bez przystanku, przebiec 60min. Ciesze się jak cholera. + waga leci w dół. ! ;D
- Dołączył: 2011-08-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 5812
28 lipca 2012, 12:51
Ja na razie 45 minut, ale czuję, że mogłabym dłużej. Nie chcę przesadzić na początek, bo jak złapię kontuzję, to w ogóle koniec z bieganiem na długi czas :s
mandarynka1990 napisał(a):
hey dziewczyny:)moge sie przylaczyc tez dzis
zaczynam biegac na poczatku tak po pol godzinki i z dnia na dzien bede
zwiekszac....hm.... mam ogramna wage do zrzucenia ...wiec trzeba sie
wziasc za siebie....3mam za was kciuki a wy za mnie:)
Jeśli masz ogromną wagę, to lepiej nie biegaj, bo to się źle skończy dla Twoich stawów. Lepiej maszeruj.
Edytowany przez noelleee 28 lipca 2012, 12:53
- Dołączył: 2012-04-29
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 123
28 lipca 2012, 13:06
No więc tak. Nigdy nie robie nic na silę, jeśli nie daje rady juz biec odpuszczam sobie i nazajutrz biegnę tą samą trasą. Podobno im dluzej sie biega tym lepiej, i tak tez zrobiłem.Od 20 minuty rozpoczyna się spalanie tkanki tłuszczowej, co bardzo mnie cieszy ;) W ciagu 60 min zrobilem okolo 9,3km. Od maja jeździłem na rowerze z 3,4,5 razy w tygodniu po 20 czasami nawet 30km. Od lipca przełożyłem się na bieganie. Kupiłem sobie nawet specjalne buty do biegania z gumową podeszchwą redukującą wstrząsy. Po prostu cudo. Jeśli ktoś ma ochotę zobaczyć:
http://ruthtrumpold.id.au/blogs/designtech/wp-content/uploads/2010/11/zigtech-reebok-5.jpg
Kupiłem je za około 300zł. Opłacało się. Jeśli macie jakieś jeszcze pytanka to chętnie odpowiem. :)
- Dołączył: 2010-08-11
- Miasto: Raj
- Liczba postów: 1311
28 lipca 2012, 13:23
co tu dużo mówić ;D - Gratuluję i oby tak dalej ;))
28 lipca 2012, 14:23
szczerze? zazdroszcze! :) i gratuluje rowniez
- Dołączył: 2005-10-30
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 192
28 lipca 2012, 21:40
to i ja się pochwale, jeszcze kilka tygodni temu gdyby ktoś mi powiedział, że będę biegać to "popukałabym mu po głowie" bo zawsze twierdziłam, że nienawidzę biegać!
Ale znalazłam w necie plan 10 tyg i zaintrygowało mnie to, 18 czerwca rozpoczęłam trening,i przyznam się, że na początku było ciężko, a teraz ...... kończę 6 tydzień i zmodyfikowałam sobie plan 10 tg na własne potrzeby tak że, dzisiaj po raz pierwszy przebiegłam 30 minut bez przerwy potem 2 minuty marszu i 20 minut bieg. Razem 50 minut bieg, Mam zamiar teraz zwiększać po 2 min bieg tak aby dojść do 60 min bez przerw.
A i jeszcze dodam że satysfakcja po biegach bezcenna :)
- Dołączył: 2012-04-29
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 123
1 sierpnia 2012, 22:49
Hmm ciężko jest mi powiedzieć. To zależy od tego ile energii i jaką siłę wkładasz w jeżdżenie na rowerze, a bieg. Rób to co lubisz, nic na siłę. Jeśli przełożysz się na bieg lub zostaniesz przy rowerze to pamietaj ze liczy sie systematycznosc (wierz mi, wiem co mowie). Rób zawsze tak, aby na koniec dnia być na prawde zmęczonym. Sory ale ciezko jest mi tak jednoznacznie odpowiedziec.
- Dołączył: 2012-06-29
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 943
15 sierpnia 2012, 21:01
wow . gratuluje :) też chciałam biegać ale jakoś tak wyszło, że nie mam żadnej motywacji do tego ;p a Ty jak się do tego zmotywowałeś? ;)
- Dołączył: 2012-08-18
- Miasto: Świnoujście
- Liczba postów: 401
19 sierpnia 2012, 10:57
biegam nieregularnie od trzech lat [wcześniej tego nienawidziłam] tylko w okresie wiosenno-letnim, ale dopiero teraz postanowiłam robić to regularnie. :) nie mam dobrej kondycji, nie ćwiczę na wfie od sześciu lat [problemy z oczami], mam grube nogi, więc każde 5 minut bez przerwy mnie cieszyło. teraz powoli udaje mi się biec 25 minut bez zatrzymywania i mam zamiar dobić do 4o minut jeszcze w tym miesiącu. :D najbardziej cieszy mnie to, że polubiłam bieganie. :)
Edytowany przez oublier 19 sierpnia 2012, 10:58