Temat: Bieg po wymarzoną sylwetkę - do września przebiec 400km

Hej Wszystkim!
Chciałabym zaprosić Was do wspólnego biegania:-) Albo w zasadzie do wspólnego osiągania celów biegowych.
Mój cel to do września przebiec 400km. Zaczynam go realizować od jutra, ale wierzę, że mi się uda!
Ustalajcie swoje cele ze mną i codziennie (lub co kilka dni) dajcie znać ile się Wam udało przebiec. Wiem, że biegaczy jest tu mnóstwo, ale mnie zawsze bardziej motywował fakt, że mogę się "wyspowiadać" z osiągnięć bądź ich braku:-)
Zatem zapraszam:-)))

U mnie jak na razie : 0km / 400km
Mnie odwrotnie, na bieżni to idzie tylko i wyłącznie marsz. Nie umiem się zmotywować, żeby biec, bo albo wtedy biegnę 12km/h i szybko się męczę, albo w ogóle.
Galijka - a jak szybko biegasz na bieżni? bo ja maszeruję ok. 7,5km/h (tak przynajmniej pokazuje mi ta bieżnia, a jak jest naprawdę tego nie wiem).
Dzisiaj dopisuję kolejne ciężko wybiegane 4,5 km 

Suma: 9 km/ 400km
30km/400km
ja caly czas biegam  z rana tylko weekend mialam wolny
Dzisiaj dopisuję 8,2km, jutro robię przerwę jak co środę, bo mnie trochę łydka rwie, ale być może pójdę na rower:-)

w sumie: 66,97km / 400km
jak Wy już macie dużo km! ja sobie tak mniej/ wiięcej obliczyłam dzisiaj, że żeby do września taki cel osiągnąć musiałabym biegać niecałe 5 km 5 razy w tyg. jeśli dobrze pamiętam, bo to dawno temu liczyłam i nie pamiętam ;)

ja wolę biegać w samotności (ze słuchawkami, z dobrą muzyką), ale jak się przekonam do biegania w towarzystwie to się zgłoszę, oczywiście :)
właśnie a propos muzyki, czego słuchacie podczas biegu ?

kaha110 napisał(a):

Mnie odwrotnie, na bieżni to idzie tylko i wyłącznie marsz. Nie umiem się zmotywować, żeby biec, bo albo wtedy biegnę 12km/h i szybko się męczę, albo w ogóle.Galijka - a jak szybko biegasz na bieżni? bo ja maszeruję ok. 7,5km/h (tak przynajmniej pokazuje mi ta bieżnia, a jak jest naprawdę tego nie wiem).

Ja truchcik ok.10 km/h na przemian z marszem ok. 6,5 km/h. A że łażę tak sobie przez godzinę to na pewno więcej wyciągnę niż te moje marne +/- 2 km :) W dodatku podczas marszu podnoszę sobie dość wysoko bieżnię tak więc to też pozytywnie wpływa na moje ciało :D przynajmniej mam taka nadzieję ;)
Ja podczas marszu zwykle mam bieżnię ustawioną na stopniowe zwiększanie wzniesienia, aż do maksymalnego. W zeszłym roku byłam na siłce w zasadzie codziennie, ale chodzenie przez 80min. na bieżni trochę mnie nudziło. Dlatego korzystam z ładnej pogody i biegam na dworzu, bo ciekawiej i czas szybciej mija, a 40min. biegu = pewnie 80min. marszu na bieżni, ale każdemu jak widać odpowiada inny system:-)
U mnie jest tego typu problem, że mieszkam na osiedlu w śródmieściu Krakowa i nie bardzo mam gdzie biegać, żeby to było przyjemne. Bo chodnikami przy ulicach to tak średnio... I tak mam ten plus, że obok mnie przepływa mała rzeczka, dookoła której jest sporo zieleni, ale kawałek, który mogę przebiec (nazwijmy to od mostu do mostu) to niecałe 2 km. A ileż można biegać w kółko? ;)
Nie no, w kółko to nie można, bo jak zbrzydnie to już w ogóle odechce się biegania:-) Ja mam dużo terenów do biegania. Też niestety biegam po chodniku, bo las mam dopiero 6km od domu, więc dam radę co najwyżej dobiec do i trochę,.... a z powrotem też jakoś trzeba:-) Latem mam zamiar (albo marzenie) przebiec 10km do jeziora za miastem, a tam miałby czekać na mnie mój mąż z rowerkiem, żebym miała jak wrócić. Nie wiem czy się takie coś uda, ale wiem jedno że 10km do jeziora i 10km  z powrotem nie dam rady:-)

Co do muzyki, to ja do biegania mam taki mój podstawowy zestaw, który notabene muszę zmodyfikować, bo ile można słuchać tego samego. Składa się on z: scotty'ego "black perl" + stara jak świat płyta music instructora "supersonic" (wszystkie kawałki jak leci) + ścieżka dźwiękowa ze "slumdoga". Jakoś przy tym zawsze chce mi się biegać:-)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.