Temat: Bieganie ?! efekty..

Od marca mam zamiar zacząć biegać , ale nie wiem po jakim czasie będą widoczne jakiekolwiek efekty..
może któraś z was biegała mniej więcej 2 miesiące + dieta mż ? jakie efekty ?  dajcie motywację :)

ConejoBlanco napisał(a):

manru napisał(a):

ConejoBlanco napisał(a):

Ja tylko nie rozumiem po co czekać do marca :)
ja lubię swoją twarz i nie wyszłabym biegać na dwór w mróz niestety:)
No dużo tego mrozu nie było, nie przesadzajmy. Moja twarz jeszcze żyje Poza tym zawsze zostaje bieżnia.
jeśli się ma bieżnię, ja biegam:)

ConejoBlanco napisał(a):

manru napisał(a):

ConejoBlanco napisał(a):

Ja tylko nie rozumiem po co czekać do marca :)
ja lubię swoją twarz i nie wyszłabym biegać na dwór w mróz niestety:)
No dużo tego mrozu nie było, nie przesadzajmy. Moja twarz jeszcze żyje Poza tym zawsze zostaje bieżnia.


jak komuś zależy to i w mróz wyjdzie, najbardziej zagorzali biegacze to Ci, którzy zaczynają własnie zimą którą defacto biega się moim zdaniem najlepiej. Latem jest strasznie dużo sezonowców którzy mają nagły zryw, a bieganie zimą, gdy łapki najpierw lekko marzną, ale potem jest się rozgrzanym - jest najlepsze :)

marta1501 napisał(a):

Manru moja dieta była dobra, nie na kazdego dzialaja aeroby ktore swoja droga juz zostaly udowodnione jako marny srodek odchudzajacy - najlepsze sa treningi z naprzemienną intensywnością czyli interwały jak zapewne dobrze wiesz. I proszę Cię nie zachowuj się jak osoba wiedząca lepiej odemnie, bo doskonale wiem jak sie odżywiałam i biegałam prawidłowo, wszystko było ok, a mimo to po prostu pech nie schudłam. Ale i tak byłam zadowolona z dobrego samopoczucia i ładnej sylwetki, która sie poprawiała.

daj spokój ja nawet bez ćwiczeń chudłam
manru no ja jestem osobą która własnie lepiej chudnie bez cwiczen - teraz moje odchudzanie ogranicza sie tylko do hula hopu i a6w i nogi pięknie mi chudną, bo na brzuch muszę niestety pracować.
Każdy ma inne ciało, więc nie oceniaj pochopnie :)
a i bieganie też może być treningiem interwałowym jeśli się odpowiednio biega
nie oceniam, po prostu wydaje mi sie niemożliwe żeby ćwiczyć, mało jeść i nie chudnać, to jest po prostu fizycznie, naukowo, nie możliwe, chodzi o przemianę energii dostarczanej w ruch i funkcje życiowe, jesli mniej wchodzi niż wychodzi to skąś organizm musi brać energię- z tłuszczu ewentualnie ze spalania mięśni
owszem, ale na interwały trzeba mieć dobrą kondycję, taką naprawdę dobrą bo jest to jednak też trening w dużej mierze wytrzymałościowy, a jak biegniesz przez cały czas równym tempem to sie tak nie męczysz. Ja interwałów jeszcze nie próbowałam, może kiedyś :)
być może jestem jakimś dziwolągiem :P nie wiem, naprawde nie wiem, ale nie kłamałabym bez sensu, widzialam ze nie chudnę przecież. I tak jak napisalam nogi to ta czesc ciala ktora leci mi bez cwiczen jako pierwsza, moze dlatego bez cwiczen odchudzanie idzie mi lepiej. Na brzuch musze coś robić bo on sam schodzić nie chce.
ja tobie wierze ze nie schudłaś tylko wydaje mi się że po prostu albo ćwiczenia albo dieta była zła. Może za mało białka? Za dużo węgli?Po prostu ciężko mi uwierzyć że jesteś jakimś biologicznym ewenementem który jak czarna dziura łamie wszystkie prawa fizyki ;)
Możliwe, bo do dzis mam problem z jedzeniem rzeczy w których jest białko bo oprocz piersi z kurczaka i twarogu to nic innego bogatego wysoko w białko nie jestem w stanie wlozyc do buzi. Nie lubię tych produktów.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.