Temat: Bieganie ?! efekty..

Od marca mam zamiar zacząć biegać , ale nie wiem po jakim czasie będą widoczne jakiekolwiek efekty..
może któraś z was biegała mniej więcej 2 miesiące + dieta mż ? jakie efekty ?  dajcie motywację :)
Endorfiny :D o tak ;) Może nawet lepsze niż czekolada :D
ja zaczęłam biegać jakieś 2 miesiące temu, co drugi dzień po 1 godzinę. Do tego dieta, ale nie jakoś bardzo drastyczna... ostatni posiłek o 18, dużo wody, dużo warzyw i nabiału, odstawiłam chleb, słodycze, tłuste mięso itp. Efekt - minus 15 kilogramów :) i na tym nie poprzestaję!
Z efektów jestem baaaardzo zadowolona i myślę, ze zawdzięczam je przede wszystkim konsekwencji w bieganiu. To niesamowite obserwować, jak zmienia się ciało, na coraz szczuplejsze i bardziej atletyczne. Polecam bieganie z pulsometrem - wtedy jest ono bezpieczne i efektywne.
Ja od dzis zaczynam biegac..
Może ktoś mógłby mi udzielić wskazówek?? ...
A i pulsometru brak :(


Pasek wagi

TicketToFame napisał(a):

Ja od dzis zaczynam biegac..Może ktoś mógłby mi udzielić wskazówek?? ...A i pulsometru brak :(


1) Plan - Plan Pumy, albo inny dowolny dla początkującego
2) Buty - Są rożne szkoły, ja bym jednak na początek proponował jakieś inne niż trampki. Coś bardziej biegowego, ale nie zaraz za 500PLN, tylko coś znacznie tańszego
3) Pulsometr - nie masz i nie szkodzi. Na razie staraj się, żeby podczas biegu/marszu być w takim "stanie oddechowym", żeby być w stanie w miarę swobodnie rozmawiać.
4) Nie napinaj się na początek na 2h biegania dziennie 7 dni w tyg. Trzymaj się dokładnie planu, nawet jeżeli czujesz, ze mogła byś więcej. Na więcej przyjdzie czas.
5) Delikatnie się rozgrzej przed treningiem - trochę truchtu (3-5 min), potem rozruszaj stawy (najlepiej od góry (szyja), przez barki, biodra, kolana, do kostek). Możesz się na koniec delikatnie ponaciągać, ale to nie jest konieczne.
6) Po treningu koniecznie się porozciągaj już tak poważnie (co i jak rozciągać znajdziesz w necie).
7) Ciesz się ruchem. ;)

pzdr


"Plan Pumy" -??

ok.. google.pl dziala : )
dzieki
Pasek wagi
sama również polecam plan pumy..tak zaczynałyśmy z koleżanką..i dzięki niemu nie zniechęciłyśmy się na starcie prezez zakwasy itp..nie musialam konczyc planu, bo juz wczesniej poczulam ze dam rade biec dluzej, teraz biegam leciutko 45 min..moze to i nie jest super wyczyn, ale dla mnie duzo, bo zaczynalam od naprawde marnej kondycji... co do butów, to wybierz sie do Decathlona, ja szczerze polecam buty Kalenji takie najzwyklejsze, kosztowały coś ok. 50 zł, mam już je drugi rok.. naprawdę polecam- jak na początek.. ogolnie ich odzież od legginsów po topy jest naprawde tania i sprawdza sie, aha i jak dla kobiety- pamietaj(o ile masz większy biust) o dobrym biustonoszu do biegania..warto zainwestować i czuć sie komfortowo. :) i pamietaj po treningu- obowiazkowo rozciaganie, wtedy miesnie ladnie sie modeluja

TicketToFame napisał(a):

Ja od dzis zaczynam biegac..Może ktoś mógłby mi udzielić wskazówek?? ...A i pulsometru brak :(


na początku jak zaczynałam biegać to też nie miałam pulsometru, ale szybko się w to wkręciłam i postanowiłam jednak w to zainwestować, tym bardziej, że dobry pulsometr można kupić już za 250 zł (taki, jak mój). dlaczego? przede wszystkim możesz dostować intenywność trenignu do własnych potrzeb. raz stosuję trening usprawniający pracę serca, raz usprawniający układ krążeniowy, wzmacniam cały organizm.
Powoli zaczynam się przygotowywać do biegania w strefie 4 (http://trenujmadrze.pl/trening-a-puls/strefy-wysilku-a-puls) chociaż jeszcze chyba trochę za wcześnie...

a do tego wszystkiego naturalnie tracisz kalorie, i rzeźbisz mięśnie :)
Ja biegałam od ok. ferii co tydz. i muszę przyznać, że bieganie w śniegu jest niesamowite! Były mrozy, chyba nawet do -8, a nogi tak ładnie zamarzały ... nie martwcie się pogodą tylko idźcie biegać ! Kiedyś  grałam w piłę nożną ze śniegiem do kolan, fantastyczna zabawa. :) <3

teraz wiem, że aby schudnąć, muszę to robić częściej. Ale w poprzednie wakacje biegałam tak ok. przez 2 tyg i nie widziałam efektów, co prawda dystans to nie był za duży (tak ok. 5-7 km) i na czczo, bez specjalnej diety, ale nie mam żadnego "pociągu" do tłustego jedzenia, raczej dużo węglowodanowe. Kiedyś złapał mnie taki ból podbrzusza, że nie mogłam siedzieć ani leżeć, bolało niesamowicie, taki jakiś skurcz, nie polecam.

Zaczynam trzeci tydzień biegania co drugi dzień na dystansie ok 10 km. ok. 20 zaczynam rozgrzewką/rozciąganiem ok.10 min, bieg zajmuje mi już ok. 56 min, w trakcie urozmaicam sobie trasę, biegając po jak najbardziej różnorodnym terenie, stosując np. przy  przebieganiu przez jezdnię skip A, ale już wiem, że należy uważać przy pochyleniu terenu (ból pleców lub przeciążonej nogi, mnie dziwnie boli mięsień w łydce). Potem wracam do domu. Zależenie od ochoty albo od razu idę się napić, albo jak dziś, najpierw pokarm, czyli np. dziś nektarynka, jakiś kawałek ogórka, ok. 100 ml jogurtu naturalnego (miałam tylko 2 %, ale za to ma tylko 55 kcal), rodzynki, orzechy laskowe, cząstki  gorzkiej czekolady, ->> zapewne ok. 250 kcal (ostatnio było tego mniej czyli banan, tabletka multiwitaminy, cząstki gorzkiej czekolady sztuk 1-3, wtedy jednak bardzo chciało mi się pić i wypiłam pewnie ok 1l wody). Zwykle podjadam, gdy się rozciągam lub przelewam zimną wodą. Później ćwiczenia - różnorodne: rozciągające, brzuszki, pajacyki, na pośladki itd. (różnie zajmują czas od ok. 30 do 60 min., ale zwykle są te same) Letni, zimny prysznic. Spać idę po ok. 2-4 godz od biegu.
Waga stoi, ale biegam coraz szybciej.  W dzień wolny od biegania jeżdżę ok 3 godz na rowerku stacjonarnym, teraz jednak chyba go zastąpię na ćwiczenia, lepiej ? (bo i tak wystąpiła w nim pewna wada)
efekty wizualne ... nie wiem czy tylko tak ja sobie ubzdurałam, ale widzę jakąś poprawę. Moja rodzina za to nie zauważa żadnej różnicy. Stosuję tak jakby dietę. Samo zdrowie mało kaloryczne. Bez masła, margaryny, cukru, białej mąki, skrobi, lodów, śmietany czy soli(ograniczona) i innych niepotrzebnych produktów, posiłki co 3 godz, czasem między nimi warzywo, owoc lub coś takiego, wydaję mi się, że jem bardzo dużo, jednak mało kalorycznie(źle ?), jestem wegetarianką. Pije, zależnie od dnia, czasem kilka szklanek (herbata zielona, woda z cytryna, miętą,  kakao z wodą, cynamonem, kawa rozpuszczalna, zwykła woda czy inna herbatka), czasem nawet ponad 2 litry. Niestety jem dużo owoców, ale czy przy wysiłku fizycznym to strasznie przeszkadza ? Czy to może mieć jakiś wpływ na zrzucenie wagi ? Kiedy mogę liczyć na efekty ? Czy nie robię jakichś błędów ? Boję się, że pomimo moich starań nie pozbędę się kilogramów ...

I nie martwcie się o widownie podczas biegania. Ja mieszkam na wsi, biegam w okolicach zabudowanych. Ludzie się przyzwyczaili. Wystarczy z uśmiechem krzyknąć "dzień dobry!", a potem już sama przyjemność powtarzania. :) Czasem zapytają się o dystans, o zdrowie, czasem pobiegną z Tobą lub życzą sukcesów, mimo, że na lub w uszach  masz słuchawki. BIEGANIE JEST CUDOWNE!
Witam Wszystkich :) 

Chciałbym opisać swoją sytuacje, która super pomaga w odchudzaniu jak i w trenowaniu biegów. Otóż 2 miesiące temu wpadłem na pomysł żeby tak po prostu biegać, wyćwiczyć kondycję i odbudować formę straconą sprzed kilku lat. Na początku było mi ciężko bo po 1 i 2 dniu czułem bóle mięśni głównie łydek i ud, stwierdziłem że Moje tempo jest różnorodne i źle działa na organizm przez to się tworzą zakwasy. Biegałem na początku 45 min 4 razy w tygodniu, potem po godzinne co raz szybciej, przyzwyczaiłem aż potem bach i koniec motywacji, minęły 3 tygodnie i zaś zacząłem biegać jakże się ucieszyłem nie zwalniam tempo od miesiąca, biegam po 3-4 razy tygodniu po godzince, tempem 80-90 %. Super działa do tego mam różnorodną dietę do 1500 kcal nie kiedy jem 2000 ale tak pomaga spalać, głównie białko, a przed treningiem węglowodany. Schudłem 6,5 kg i zeszło mi z brzucha, teraz biegam bo lubię i mi się to podoba, poprawiłem kondycje :) 
Dokładam do tego Baseny, saune, a6w, nie kiedy rower :)

Polecam, Pozdrawiam Kamil M 
http://trenujmadrze.pl/trening-a-puls/najczestsze-bledy-w-treningu  może i Wam się przyda ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.