- Dołączył: 2008-12-14
- Miasto: Zoetermeer
- Liczba postów: 2687
16 stycznia 2012, 20:45
Własnie takie pytanie ja od kilku dni zaczęłam biegac i przyznam,ze ciężko mi to idzie a jakie były Wasze początki od ilu min zaczynaliście i po jakim czasie były efekty?
- Dołączył: 2008-12-14
- Miasto: Zoetermeer
- Liczba postów: 2687
26 stycznia 2012, 15:37
Witam .
Ja już biegam jutro będzie 2 tygodnie.jak na razie jest to co 2 dni i coraz łatwiej już mi idzie jest mniej chodzenia niż biegu.Niestety jeszcze pobolewa mnie kolka.Biegałabym codziennie ale u mnie pogoda w kratkę.Dlatego od 1 lutego zapisuję się na siłownię i tam będę biegac na bieżni.
- Dołączył: 2007-08-31
- Miasto: Yp
- Liczba postów: 5317
28 stycznia 2012, 11:38
Nigdy nie lubiłam biegać i chyba dalej nie lubię, ale biegam. Nawet z dobrymi butami i udziałem w zawodach, jest to tańszy sport niż fitness klub.
Kiedyś poznałam super faceta. Praca, trening, ja. I jakoś było m przykro, że trening jest ważniejszy ode mnie, więc zaczęłam z nim biegać. On był moją motywacją, dla niego w 3miechy przygotowałam się do półmaratonu. Razem pobiegliśmy i to chyba był jeden z najpiękniejszych dni. Już się nie spotykamy, ale ja już trochę się uzależniłam od biegania. Teraz ojciec mi kibicuje, bo on też kiedyś trenował. Mam do pobicia rekord rodzinny w maratonie, ale jakoś mi się nie spieszy. Za to tata już się czepia czasów... Jestem trochę za ciężka by szybciej pobiec. Organizm przyzwyczaił się do biegania i ja już w ten sposób nie chudnę. Boję się, że przez wagę nabawię się kontuzji, rozwalę stawy i nie mam maga ambicji był "łamać czas". Zwycięstwo i pobicie rekordu mi nie grozi, więc te kilka minut nie ma dla mnie znaczenia. Ale dla niego to sprawa życia i śmierci...
pozdrawiam wszystkie biegające! zwłaszcza w zimowych warunkach. byle do wiosny!