26 marca 2008, 09:07
czesc dziewczyny:) pisze to poniewaz chce was przekonac do biegania:) napisałam to dlatego ze pewnego dnia gdy przekonywałam jedna z vitalijek do biegania ona po rpostu mnie wysmiała, wtedy własnie zwatpiłam w ta strone i w tych dobrych ludzi na vitalii:( no ale tak to juz bywa...
dlaczego własnie bieganie?? ano przy własciwym tetnie i przy odrobinie motywacji nasze ciało zmienia sie juz po kilku dniach. zadne rowerki, steoperki i orbitreni nie zastapia nam biegania na swiezym powietrzu:) juz po paru dniach poczujecie sie naprawde swietnie, i cały czas wam bedzie mało:)
proponuje zaczac od marszobiegu co drugi dzien, i stopniowo to wsyztsko zwiekszac az dojdziecie do pełnego biegu nawet i 5 razy w tygodniu:)
jezeli chodzi o mnie to ja zauwazyłam z ebieganie jest dla mnie najlepsza forma spalania zbednych kalorii:) nie martwcie sie z emokro, ze snieg itd. odpowiedni ubiór i chec wyjscia z domu dadza wam taka satysfakcje kiedy wrocicie z biegania ze od razu poczujecie sie lepiej:)
piszcie CO WY NA TO??
13 grudnia 2008, 13:45
7 km krosu zaliczone. Las jest super. Niestety zimą poza weekendem raczej odpada, chociaż znajomi biegają z czołówkami... jakoś nie mogę się złamać :)
- Dołączył: 2008-01-22
- Miasto: Akranes
- Liczba postów: 138
13 grudnia 2008, 15:29
możecie mi powiedzieć jak wygląda wasza dieta? czego unikacie? staram się biegać po pracy, tj. ok. 11-12 wcześniej około godz 4 jem porządne śniadanie i "do biegania" mam prawie pusty żołądek co mi bardzo pasuje. ostatnio biegałam jakieś 2 godzinki po obiedzie co skończyło się bólami brzucha i niemiłym uczuciu w żołądku,ale może dlatego że zjadłam coś czego każdy "biegacz" powinien unikać?
13 grudnia 2008, 16:12
kadarka - ten temat już pojawił się w tym wątku, niemniej ponownie odpowiem krótko:
1. do biegania potrzebujesz węglowodanów (glikogen). Inaczej zabraknie katalizatora do przemian tłuszczowych.
2. możesz jeść nawet tuż przed jedzeniem (np. pół banana).
3. przy tak długim biegu (już powyżej 1 h) warto mieć batona energetycznego lub izotonik
4. biegacz może jeść wszystko (urozmaicenie). Musi tylko czuwać nad ilością, bo apetyt pewnie także i Tobie się zwiększy. Po treningu wystąpi "ochota" na X - to jest dość dobra nauka, co biegacz jeść powinien.
5. u mnie wraz ze wzrostem objętości treninów systematycznie rośnie zapotrzebowanie na stosunkowo lekkie pożywnienie. Ostatnio również i apetyt lekko mi maleje (może znowu zrzucę parę kg :) )
13 grudnia 2008, 16:14
> 2. możesz jeść nawet tuż przed
> jedzeniem (np. pół banana)
Miało być - "tuż przed bieganiem" :)
13 grudnia 2008, 17:24
a ja biegałam cały tydzien, mało jadłam bo nie było czasu, dzisiaj przyjechałam do domu i zjadłam 14 pierogów:) na raty na szczescie:)
13 grudnia 2008, 17:33
:) kelis - podziwiam za pierogi... dla biegacza jednak lepiej będzie zjeść porcję makaronu z sosem pomidorowym lub pierś kurczaka z ryżem :)...
13 grudnia 2008, 18:05
dobrze:) tylko wiesz anthos jja po bardzo długiej nieobecnosci do domu wrociłam i mamunia sie mna zaopiekowała:)
13 grudnia 2008, 18:06
anthos ale powiedz mi czy jak sobie pojem ryzu czy tam makaronu, czy dzieki temu ze bede biegac to zrzuce te zbedne kg??? ja wiem ze weglowodany sa potzrebne do energii ale tez wiem ze nie pomagaja zbytnio w odchudzaniu:) a ja głównie do tego daze:)
13 grudnia 2008, 18:51
gwarancji nie dam, ale wielu osobom to pomaga. Jak ograniczę węgle, to gdy biegnę czuję jakbym worek węgla targał, a do tego na pożyczonych od Pinokia nogach...
13 grudnia 2008, 19:45
anthos - dobre okreslenie z tym pinokiem, usmiałam sie jak nigdy:)