26 marca 2008, 09:07
czesc dziewczyny:) pisze to poniewaz chce was przekonac do biegania:) napisałam to dlatego ze pewnego dnia gdy przekonywałam jedna z vitalijek do biegania ona po rpostu mnie wysmiała, wtedy własnie zwatpiłam w ta strone i w tych dobrych ludzi na vitalii:( no ale tak to juz bywa...
dlaczego własnie bieganie?? ano przy własciwym tetnie i przy odrobinie motywacji nasze ciało zmienia sie juz po kilku dniach. zadne rowerki, steoperki i orbitreni nie zastapia nam biegania na swiezym powietrzu:) juz po paru dniach poczujecie sie naprawde swietnie, i cały czas wam bedzie mało:)
proponuje zaczac od marszobiegu co drugi dzien, i stopniowo to wsyztsko zwiekszac az dojdziecie do pełnego biegu nawet i 5 razy w tygodniu:)
jezeli chodzi o mnie to ja zauwazyłam z ebieganie jest dla mnie najlepsza forma spalania zbednych kalorii:) nie martwcie sie z emokro, ze snieg itd. odpowiedni ubiór i chec wyjscia z domu dadza wam taka satysfakcje kiedy wrocicie z biegania ze od razu poczujecie sie lepiej:)
piszcie CO WY NA TO??
- Dołączył: 2005-12-12
- Miasto: Przemyśl
- Liczba postów: 252
4 maja 2008, 11:20
Dziewczyny ja chcę się do Was przyłączyć ale jakoś nie mam motywacji ile razy w tygodniu biegacie ? ile minut i jakim tempem ?
- Dołączył: 2008-01-22
- Miasto: Akranes
- Liczba postów: 138
4 maja 2008, 13:46
na początku moją motywacją było pokazanie ,że jak coś postanowię to się nie poddam; no a potem... tzn teraz jak choć raz dziennie nie pobiegnę to mi tak niedobrze, żle, po prostu uwielbiam biegać! A muszę przyznać,że jeszcze parę lat temu w liceum nigdy nie uczęszczałam na lekcje w-f , a bieganie wydawało mi sie czymś najnudniejszym i najwstrętniejszym (poważnie!)
Początkowo biegałam 10-15 minut każdego dnia, ale z każdym dniem stawiałam poprzeczkę wyżej. Polecam naprawdę wszystkim!!!
4 maja 2008, 15:51
A mam pytanie, jeśli bęe biegała codziennie po 30 min, to po jakim czasie moje nogi stana się sczuplejsze, dodam że wykonuje jescze inne ćwizcenia na te partie i stosuje dieie aw laściwie to sie stram stosowa
- Dołączył: 2006-03-18
- Miasto: Włoszczowa
- Liczba postów: 10057
4 maja 2008, 16:34
no ja mysle ze po miesiącu juz powinnas osiagnąc rezultaty. Ja dalej nie moge dotrzeć do domu i nareszcie zacząc biegać, ale musze bo kondycje stracę.
4 maja 2008, 20:51
no widze ze duzo nowych twarzy dołaczyło:) bardzo sie ciesze:) kazdy ma
swoje indywidualne tempo wiec nie ma sie co na nas opeiora bo
jedna znas biega godzine inna 20 minut ale kazda z nas jest
swietna:)
4 maja 2008, 20:53
ie jeszcze troche przeziebiona jestem ale od jutra wracam do biegania:)
bo mam tutaj na Vitalii pewna dziewczyne ktora jest moja motywacja:):)
i bardzo jej za to dziekuje:)
- Dołączył: 2007-05-28
- Miasto: Wichrowe Wzgorza
- Liczba postów: 105
5 maja 2008, 13:35
Ja tez chcialabym sie przylaczyc do klubu biegajacych vitalijek. Potrzebuje porady: jak zaczac tzn nigdy wczesniej nie biegalam, no i mam poczatki zylakow na lydkach wiec nie powinnam zbyc forsowac nog. Prosze, powiedzcie czy powinnam wiec wogole biegac i jesli tak, od ilu minut marszo/biegu zaczac??? Dziekuje z gory i przepraszam jesli takie pytanie juz wczesniej na forum padlo!
- Dołączył: 2008-01-29
- Miasto: Słoneczne
- Liczba postów: 637
5 maja 2008, 19:57
hej dziewuszki....
daaawno nie biegałam, ale chyba znów muszę powrócić na dobrą drogę:)
3majcie kciuki:)))
6 maja 2008, 12:46
witam kobitki. Ja ciągle biegam, choć tak często nie piszę. Tak sobie myślę, że chyba już mnie nic nie zmusi do zaprzestania biegać. Szczególnie teraz jak idzie lato i jest cudownie. Biegałam jak był śnieg i ciapa, jak lało i padał grad - tak, tak. Jednego dnia to mąż się tak przestraszył ulewy, że wyjechał po mnie samochodem. Nie zdążył, bo ja już wracałam i zostało mi może ze 200 metrów do domu. biegam po ok 9 km dziennie. Dziś pierwsze 4,5 przebiegłam w 25 min. A chciałam sobie tak przyspieszyć tempo. Powrotną drogę zrobiłam sobie tempem "szybsze zwiedzanie".
Dla tych co dopiero zaczynają: ja zaczynałam od "biegania" przez ok 12 min (a w tym było marszu sporo) - i tak 2 razy dziennie. Potem już mogłam więcej przebiec i wyjścia moje wydłużyły się do 20 min. Dystansu to nawet nie było co mierzyć, bo to śmieszne odległości były: do okoła kilku bloków, wbieg na skarpę i odpoczynek.... tak po 2,5 mc mogłam już powiedzieć, że coś biegam.
- Dołączył: 2007-01-29
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 708
6 maja 2008, 15:43
monimg a jak wygladaja Twoje nozki? Przez to bieganie tylko sie umiesnily czy zeszczuplaly? Ja marze aby mi w koncu zeszczuplaly.