26 marca 2008, 09:07
czesc dziewczyny:) pisze to poniewaz chce was przekonac do biegania:) napisałam to dlatego ze pewnego dnia gdy przekonywałam jedna z vitalijek do biegania ona po rpostu mnie wysmiała, wtedy własnie zwatpiłam w ta strone i w tych dobrych ludzi na vitalii:( no ale tak to juz bywa...
dlaczego własnie bieganie?? ano przy własciwym tetnie i przy odrobinie motywacji nasze ciało zmienia sie juz po kilku dniach. zadne rowerki, steoperki i orbitreni nie zastapia nam biegania na swiezym powietrzu:) juz po paru dniach poczujecie sie naprawde swietnie, i cały czas wam bedzie mało:)
proponuje zaczac od marszobiegu co drugi dzien, i stopniowo to wsyztsko zwiekszac az dojdziecie do pełnego biegu nawet i 5 razy w tygodniu:)
jezeli chodzi o mnie to ja zauwazyłam z ebieganie jest dla mnie najlepsza forma spalania zbednych kalorii:) nie martwcie sie z emokro, ze snieg itd. odpowiedni ubiór i chec wyjscia z domu dadza wam taka satysfakcje kiedy wrocicie z biegania ze od razu poczujecie sie lepiej:)
piszcie CO WY NA TO??
23 kwietnia 2009, 14:39
oj u mnie lalo wczoraj a dzisiaj mzy i chlodno:/ wiec wczoraj nie bylo mowy o bieganiu, dzisiaj malo czasu ale moze wieczorem w ramach relaksu mi sie uda, chociaz na chwile (czasem sobie mowie: chociaz kolko wokol osiedla, 15 min, ale jak juz zaczynam to biegne stala trasa czyli na pol godzinki:P)
trinity- ja np nie umiem rano biegac wiec ci nie podpowiem..:P tzn moge "rano" czyli no o 9-10, jak mam zajecia na 13. ale jak mam na 8 i mialabym biegac o 6 albo wczesniej? no way!:P wieczorem tez sie przeciez fajnie biega:)
- Dołączył: 2008-01-11
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 7136
23 kwietnia 2009, 14:58
A ja właśnie chciałabym biegac rano, tak między siódmą a ósmą, tylko że się zmobilizowac nigdy nie mogę i wstac... Poza tym popołudniami pracuję i wtedy byłoby dla mnie najlepiej...
Echhhh, chyba po prostu zacznę wczesniej chodzic spac i sie po prostu wysypiac, to może się coś zmieni ...
23 kwietnia 2009, 16:25
no, chodzenie spać o normalnej porze to najkrótsza droga do wcześniejszego wstawania :)))
a nie masz w domu kogoś, kto wcześnie wstaje i mógłby Cię obudzić? albo ktoś poza domem, z telefonem w ręku? działa lepiej, niż budzik.
- Dołączył: 2008-01-11
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 7136
23 kwietnia 2009, 17:11
Ale to nie problem w tym, że się nie mogę obudzic. Tylko że jak zadzwoni budzik to ja go wyłaczam i dalej śpię. To samo byłoby z tym gdyby ktoś mnie obudził ;-P
Zawsze na wieczór sobie obiecuję, że rano wstanę i pobiegam, a jak rano przyjdzie co do czego, to mi się nie chce... No i tak truchtam sobie popołudniami, a wolałabym rano, bo czasu więcej bym miała i w ogóle w ciągu dnia... ;-)
- Dołączył: 2008-01-11
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 7136
23 kwietnia 2009, 18:49
Dziś kładę się spac punkt 22, jak jutro wstanę o 7 to bedzie cud ;-P
23 kwietnia 2009, 20:41
przez pierwszych kilka dni możesz się rozczarować - organizm będzie chciał wykorzystać fakt, że wreszcie postanowiłaś kłaść się o zdrowej porze :)) i będzie spaaaał! :)
ale po kilku dniach, maks tygodniu, myślę, że będzie ok, tylko codziennie masz być w łóżku o 22 i kropka, ok? :)
23 kwietnia 2009, 23:00
heh u mnie nie ma szans na pojscie do lozka o 22...:P ale fakt, bieganie rano "daje" potem nam ten czas po poludniu/wieczorem...
23 kwietnia 2009, 23:11
ranne bieganie to tylko kwestia samodyscypliny i chęci. Potem dzień jest dłuższy i bardziej udany
... Jak ktoś nie próbował, to zdecydowanie warto...
23 kwietnia 2009, 23:13
dzisiaj 5.1 km - szybka rundka