31 października 2011, 18:44
Witajcie:)
Chciałabym założyć grupę wsparcia dla biegaczy. Czy znajdą się osoby chcące wspierać się wzajemnie i motywować w pokonywaniu kolejnych kilometrów?
Ja w listopadzie chcę przebiec 150km (biegam 3 razy w tygodniu).
1 listopada 2011, 21:15
Ja na Poznań!!! No tak pewnie sobie pomachamy jeśli zdołam Cię dogonić;)
- Dołączył: 2011-02-26
- Miasto:
- Liczba postów: 190
2 listopada 2011, 13:26
No ja to generalnie z wysiłku fizycznego to najbardziej lubię zajęcia fitness na stepie(ale taki z trudnymi układami, gdzie sie z człowieka leje) Bieganie raczej nie należy do mojego hobby. Choć jak czytam o tych maratonach to pewnie fajne uczucie kiedy się udaje go przebiec.
2 listopada 2011, 18:43
Dziś zrobiłam 5km nową trasą, jedno okrążenie ulicami miasta, tak na spokojnie wyszło 00:30:51 (6:10/km)
Wrażenia: trasa kiepska, źle oświetlona, trzeba było zwalniać, żeby na nierównych chodnikach nie skręcić kostki, a do tego jeszcze żule pod sklepem! Na skrzyżowaniach nawet ok, samochody się o dziwo zatrzymywały i wszyscy mnie przepuszczali:) W końcu jestem chyba jedyna biegaczką w okolicy;)
Miałam dziś w planie zrobić 10km, ale niestety.. nie tą trasą.. nigdy więcej!
Po zmroku będę biegać tylko w środy i robić 5km, niedaleko domu, dobrze oświetloną trasą (5 okrążeń x 1,07km). A pozostałe bieganie zostawiam na sobotę i poniedziałek przed południem, moją starą ukochaną trasą;)))
Listopad:
bieganie 5/150km
ćwiczenia 45/900min
A jak u Was???
Edytowany przez 2 listopada 2011, 18:43
2 listopada 2011, 18:47
DOCZERWCA każdy lubi co innego, najważniejsze to znaleźć taką aktywność która sprawia nam przyjemność:)
Ps. Nie przyjmuję zaproszeń, bo właśnie jestem na etapie eliminacji większości "znajomych" z którymi i tak nie mam kontaktu.
2 listopada 2011, 19:40
Ja dzisiaj znowu moje 2,5 km. Tylko tym razem zajęło mi to 16minut i przebiegłam większą część, co mnie cieszy. I ostatnie 300m przebiegłam na maksa i o dziwo nie padałam na twarz. Myślę, że z czasem będę biegała tak jak wy :)
5km z 40km
Edytowany przez cytrynkowymotyl 2 listopada 2011, 19:42
2 listopada 2011, 20:06
cytrynkowymotyl warto zacząć od marszobiegów, czyli biegu przeplatanego marszem.
Ja jak zaczynałam robiłam 3min truchtu + 2 min marszu i tak pięć razy, czyli w sumie 25min marszobiegu 3 razy w tygodniu.
2 listopada 2011, 21:04
Ja właśnie robię podobnie, albo chcę robić.
Tylko gdy czuję, że stać mnie na coś więcej, to np. omijam jeden marsz,a potem znowu maszeruję. I odstpy czasowe też sobie ustalam w zależności od dnia :)
A tam - jakoś dojdę do formy, grunt to nie odpuszczać
- Dołączył: 2009-01-02
- Miasto: Jelenia Góra
- Liczba postów: 1127
2 listopada 2011, 22:47
Co do początków, nie ma co się zbytnio forsować na starcie, ale prawdą jest, ze jak się nie zmobilizujemy czasami do jednego kroku więcej, to progresu nie będzie:)
Dziś wybiegłam na ten mróz w leginsach 3/4 z gazem pieprzowym w kieszeni i na nową trasę - 11 km. Ze strachu i z zimna przebiegłam ją w 57 minut;P ( 5,18'/1km). Trasa ogólnie ujdzie, są momenty nieoświetlone, ale jak się na nich przyspieszy, to szybko leci.
Bieging listopadowy : 11/160 km
Edytowany przez monalisa191 2 listopada 2011, 22:52
- Dołączył: 2009-07-17
- Miasto:
- Liczba postów: 3245
3 listopada 2011, 00:26
monalisa191, gratuluję maratonu :)
póki co biegam max 7 km, ale mam zamiar przebiec półmaraton w Poznaniu (bodajże w kwietniu). Na maraton się porywać raczej nie będę, za to mąż mój owszem - biegł dwa tygodnie temu w Poznaniu i wykręcił czas poniżej 3:20 :) byłam strasznie dumna, bo to był jego pierwszy maraton :)
Tymczasem zakładam, że w listopadzie wybiegam 50 km. Na razie zaliczone 5,5/50 (5,5 we wtorek).