Temat: Biegamy

Poison.girl87 pupa Ci się ładnie podniosła i wcięcie większe..Przynajmniej mi sie tak wydaje.

Kapitka06 - uda się uda. Ja zacznę robić ten plan co przesłała Emma.. Ja pragnę rzucić do wagi 70-68 ,ale postawiłam raczej na wolne tępo obawiam się efektu jojo i trochę nie umiem trzymać ścisłej diety.Kiedyś było mi dużo łatwiej rzucić kg.

Yuumey - Poza tym wiesz... Trzeba pamiętać o tym, że niekiedy występuje tzw "zastój" niekoniecznie spowodowany okresem. Dużo dziewczyn się o tym rozpisywało chociażby na forum vitalii. W każdym razie, na pewno nie można się poddawać! Nawet jeżeli kilogramy nie chcą spadać, to warto ćwiczyć dla organizmu :)

dla mnie motywacją droga Kapitka06 aby biegać rano: to że na czczo traci się więcej kilogramów, bo energia pozyskiwana jest z tkanki tłuszczowej. i dziei temu wstawałam o 7-ej rano aby mnie nikt nie obserwował i abym miała święty spokój. ale z własnego doświadczenia napiszę: że tak bez pośrednio na czczo nie jest dobrze, z dnia na dzień wydajnośc organizmu jest coraz mniejsza dlatego tak jak zalecają specjaliści, aby np pół banana lub szklankę mleka, i do dzieła.

myślę, że Ci sie uda, wystarczy tylko wstać z łóżka, a później to już z górki;)

Yuumey - też tak sądzę :) racjonalne odchudzanie jest jedyną ścieżką do zgrabnej sylwetki (na długi czas oczywiście). Znałam już dużo przypadków gdzie ludzie tracili po 8 kg w 2 tygodnie, a drugie tyle przybierali w kolejnych miesiącach... ;/ bez sensu kompletnie. Powiem Ci, że ja też stosowałam na sobie różne diety: ONZ, Dukan (czy Dunkan :D), Montignac... I morał z tego taki wyniosłam, że najlepszą dietą (i przy okazji dietą, która sprawdza się dla mnie na dłuższy okres czasu, a nie na 2 tygodnie) to po prostu jedzenie warzyw i owoców, picie dużej ilości wody (to wbrew pozorom mega-ważne... ja do tej pory mam problemy z piciem wody ;/), nie jedzenie po 18... No i tyle :) Niekiedy najprostsze rozwiązania są najlepsze :)

Wiem wiem dlatego sie nie poddaje mimo ,że waga stoi juz ok 2 tygodnie trzeba też pamiętać o mięśniach które powstają i też troche ważą .Najlepiej jest biegać z kimś. Osobiście nie mam ale mam kolegę który bardzo często budzi mnie dzwoniąc na telefon i nie przestanie do momentu gdy nie wstanę ,a mój głos nie będzie zaspany.

motywujace56 - najgorsze to ten moment wstania z łóżka :D przynajmniej dla mnie... ;D co do jedzenia, to ja tak całkiem na czczo nie umiem. Boję się że zemdleje od razu, albo po prostu przemęczę organizm. Ja zawsze albo pól banana jem, albo piję małą filiżankę ciemnej kawy z cukrem :) Nie mogłabym biegać po jakimś obfitym posiłku, albo w ogóle po np śniadaniu. Także zupełnie na czczo-na czczo nie biegam :) No i dzięki za słowa otuchy :) mam nadzieję, że dzięki Wam mi się uda :)

Yuumey - Super, że masz takiego kogoś :D ja też zawsze biegałam w grupie. Zazwyczaj była to moja najlepsza przyjaciółka, ale ma jakieś problemy z łydkami no i nie może biegać... :( także w te wakacje taka trochę kicha, jeśli o Nią chodzi. Zawsze to jest jakaś motywacja, bo myślisz sobie "kurczę.. Przecież jej nie wystawię! Pomyśli, że jestem leniem i w ogóle." Ale też chciałabym żeby ktoś tak do mnie dzwonił :D może by mnie szybciej ściągnął z łóżka :D
Zastoje bywają denerwujące... Ale po pewnym czasie miną :)

Kapitka06- Znam to teraz moja koleżanka wyjechała na obóz odchudzający na ,który też miałam się wybrać ale rodzice powiedzieli ,że raczej za dużo kg mi nie poleci bo aż tak źle ze mną nie jest więc odpuściłam.Jeśli masz zamiar wstawać biegać o 7 to mogę Ci puszczać długie strzałki. Poproś kogoś kto pracuje albo lubi wcześnie wstawać ;)