Temat: Bieganie

Dziewczy bardzo chciałabym zacząc biegać ale jakoś nie mogę sama się do tego zabrać, może jest ktoś z Częstochowy, kto pobiegałby ze mna?? Ostrzegam od razu, że jestem początkująca :)
A co do partii mięśni, które pracują przy bieganiu to powiem tyle: wszystkie.
Wiadomo, że po nic nie robieniu mięśnie nóg bolą najbardziej, ale brzuch, grzbiet, ręce też mają swój udział w biegu. Pobiegajcie trochę dłużej to od razu poczujecie, które mięśnie pracują. :-)
nogi tylko pracuja hahaha
byś wyglądała jak struś pędziwiatr.  beep beep
Pasek wagi
ja nie biegam bo nie lubie. wole pochodzic i dlatego spaceruje po biezni albo z chlopakiem na spacerze. 
czesc laski, ja biegam codziennie po 30 minut, po jakims czasie znalazlam trase ktorej przebiegniecie schodzi mi wlasnie pol godzinki, zakladam sluchawki na uszy i slucham muzyki to sie przyjemniej biegnie chociazby ze wzgledu ze nie slyszy sie jak sie sapie hehehe tzn glosno i intensywnie oddycha:P napisalam ze biegam codziennie bo prawie tak jest, przyznam sie ze sa takie dni ze np nie moge albo jest bardzo brzydka pogoda i rezygnuje ale i tak przewazaja dni kiedy zbieram moj tylek z lozka i biegneee a co do do tego co pracuje podczas biegania to uwazam ze wszystko, napewno nogi, brzuch i inne partie ciala, bieganie naprawde pomaga zrzucic niechciany tluszczyk, wiem bo juz sie o tym kiedy przekonalam wiec dziewczyny nie marudzic tylko brac sie do biegania:)
gdybym ja odpuściła sobie bieganie raz to pewnie odpuściłabym sobie to na dobre, tak samo wkurzam się strasznie jak but mi się rozwiąże i muszę się zatrzymać ;P
o tak, to racja, przymusowe zatrzymanie się jest ciężkie, tym bardziej jeśli ma się założone określona liczbe minut iegu i marszu... poza tym bieganie wydaje mi się właśnie bardziej samotniczym sportem... lepiej myśli zebrać, no i regulujesz tempo do własnych potrzeb...
hej laski, u mnie wczoraj wieczorem strasznie padalo i wial silny wiatr i tak patrzylam za okno i tak mi sie nie chcialo isc biegac ze masakra, ale ubralam sie i biegalam pol godzinki, bylo ciezko bo wial silny wiatr i cala bylam mokra, buty przemoczone ale to nic w porownaniu z uczuciem po powrocie do domu, bylam z siebie dumna ze nie dalam sie lenistwu i temu ze byla taka pogoda, bylam z siebie dumna i jeszcze bardziej mnie to zmotywowalo:)
miałam wczoraj to samo, tylko że rano, wstaje i widzę że na dworze mżawka... myśle nie no musze pobiegać, taką miałam ochotę na to, wiatr wiał, było zimno  przez pierwsze 5 minut póki ciało się nie rozgrzało, no i ta satysfakcja megaaaaa!!!

jednak gdy juz naprawde pogoda nie sprzyja to odpuszczam, wole to niż przeziebienie... nauczyłam siebie że jeden dzień przerwy w bieganiu nie zaprzepaści moich wysiłków.
Mi z dnia na dzień coraz mniej się chce biegać, mimo, że ten czas podczas biegu całkiem szybko mi mija. Jakieś lenistwo mnie złapało. Mam nadzieję, że mi przejdzie. ;-)
O jak mi sie nie chce czasami wyjsc z domu biegac....

Ale jak juz wyjde, to biegneeeeeee...... I pote patrze z duma na wykresik Nike :)
(przebiegłeś dystans 13.68 km w dniu 4/14/2011 at 3:07 PM w tempie 4'46"/km  )

A tak swoja droga, bardzo nie lubie biegac z kims, przeszkadza mi jak ktos mi bzyczy nad uchem, chce sie zatrzymywac, przyspiesza... Blleeeee. Straszne, probowalam kiedys z kolezanka ale mialam ochote ja udusic po 5 min :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.