Temat: Warto kupić rowerek stacjonarny?

Dziewczyny, chciałabym wprowadzić ćwiczenia w życie, dywanowki mnie nudzą i mi się zwyczajnie nie chce, biegać nie lubię, siłowni nie chce. Myślę nad kupnem rowerka stacjonarnego, żeby jeździć codziennie "do serialu" godzinkę. Dobry pomysł? Co myślicie? 

Moim zdaniem bezsens. Jak cie dywanowki nudza to i rowerek bedzie. Kup sobie normalny lepszy rower i jezdzij sobie po okolicy/lasach czy gdzie tam mozesz.

Grubypaczus napisał(a):

jak chcesz mieć męskie, masywne nogi to jak najbardziej.

Bzdura. Mój chłopak jest kolarzem od wielu lat i nie ma "masywnej nogi", jest drobny a mięśnie widać dopiero po spięciu. Ja ostatnio przytyłam jakieś 10 kg, ciało trochę zwiotczało (brzuch obwisły), ale przez cały ten czas gdy tyłam jeździłam regularnie na rowerze (zarówno stacjonarnym jak i na dworze) i uważam że to dzięki temu nogi mam gładkie i sprężyste (parę lat temu przy tej samej wadze co mam teraz wyglądały jak galareta). Także polecam pedałowanie, grunt to się na tym nie zafiksowywać, najlepsze efekty są gdy traktuje się to jako przyjemność, ja nawet nie zauważyłam ile dobrego dla siebie zrobiłam tym. 

Pasek wagi

Zalezy mi na wyszczuplenie górnej partii ciała i brzucha (chociaż nogi też). Myślicie że gdybym jeździła na rowerku, do tego robiła ćwiczenia z hantlami na ręce, to byłoby ok? 

*Nie mam gdzie trzymać roweru normalnego, poza tym idzie zima..

Rowerek super rzecz pod warunkiem, że będzie regularnie używany. Ja dużo jeżdżę w terenie, a gdy pogoda nieciekawa to mam w domu spiningowy, który w moim odczuciu jest rewelacyjny i pedałuje na nim jak szalona. Jeśli będziesz regularnie jeździć i pocić się na nim to masz gwarantowane spalanie tkanki tłuszczowej, schudniesz ze wszystkich partii ciała i ujędrnisz nogi, tyłek, a nawet trochę brzuch. Nie prawdą jest, że łydki się rozrastają do tego trzeba je mieć już z natury takie bo sam rower nie napompuje Ci w nich ogromnych mięśni. Ja zawsze miałam szczupłe łydki nawet jak coś mi się tam czasem przytyje  ale po rowerze waga spada i same łydki co najwyżej mi się ładnie wysmuklą. 

Pasek wagi

CzesiaPe napisał(a):

marzy mi się, mam już orbitreka w domu, ale to jest ćwiczenie w stylu "iść, upocić się jak mysz, wykąpać się" a rowerek - który koniecznie musiałby stać przed tv (a ten mamy tylko w salonie)  - byłby z gatunku "nic mi się nie chce, obejrzę serial ale w sumie poruszać nogami mogę". A potem jak się już wsiądzie to wiadomo - jazda!!!!!!!

Czarno widzę ten rowerek skoro nie chce ci się na orbitreku ćwiczyć.... zwł że on tez może stać przed TV (a jest dużo lepszy od rowerka i na pewno lepiej aktywizuje górę na której wyszczupleniu ci zależy) . Jeśli liczysz że bez pocenia się, ot tak siedząc na tyłku i niemrawo machając nogami schudniesz to będę ciężko zdziwiona.

Mam w domu orbitrek, założenie było takie samo.. do serialu.. nie wychodzi mi to póki co. 

Grubypaczus napisał(a):

jak chcesz mieć męskie, masywne nogi to jak najbardziej.

Mnie po rowerku spadły 3 cm z łydek, a zawsze miałam mega masywną tą część ciała i nic nie pomagało... Łydki ciągle są szczupłe pomimo że sporo przytyłam

Grubypaczus napisał(a):

jak chcesz mieć męskie, masywne nogi to jak najbardziej.

To, co dziewczyny napisały, plus dodam, że na siłowni chodzę wręcz na zajęcia skupione na nogach i tyłku i moje pęcinki dawno tak zgrabnie nie wyglądały. Mój facet co i rusz je komplementuje.

Pasek wagi

Liandra napisał(a):

CzesiaPe napisał(a):

marzy mi się, mam już orbitreka w domu, ale to jest ćwiczenie w stylu "iść, upocić się jak mysz, wykąpać się" a rowerek - który koniecznie musiałby stać przed tv (a ten mamy tylko w salonie)  - byłby z gatunku "nic mi się nie chce, obejrzę serial ale w sumie poruszać nogami mogę". A potem jak się już wsiądzie to wiadomo - jazda!!!!!!!
Czarno widzę ten rowerek skoro nie chce ci się na orbitreku ćwiczyć.... zwł że on tez może stać przed TV (a jest dużo lepszy od rowerka i na pewno lepiej aktywizuje górę na której wyszczupleniu ci zależy) . Jeśli liczysz że bez pocenia się, ot tak siedząc na tyłku i niemrawo machając nogami schudniesz to będę ciężko zdziwiona.

Nie napisałam tego że na orbitreku nie ćwiczę. Ćwiczę, ale nie przed tv bo to za duży i mało dekoracyjny sprzęt do salonu. Mam go w innym pomieszczeniu i używam :) a co do rowerka, to jest mniejszy, akurat by wszedł a ćwiczenia na nim byłyby zamiast leżenia na kanapie, więc nawet nie pocąc się może nie schudne ale na pewno nie przytyję jak na kanapie. No i taki rowerek to i może mąż by używał.

Na razie w sferze marzeń. Tak jak trampolina. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.