A ja jestem przeciwko ganianiu kogokolwiek do porządków. Nie uważam, że ganianie dwóch nastoletnich chłopaków do sprzątania przyniesie jakikolwiek pożytek, nie widzę tutaj Twoich błędów. Skoro nie dorośli jeszcze do tego żeby pomagać mamie i doceniać ten trud oferując swoją pomoc, to ze zmuszania, kazania, ustalania, nie wyniknie nic dobrego. Może się skończyć na nieciekawej atmosferze i porządku w domu. A co jest Twoim priorytetem? Musisz odpowiedzieć sobie sama. Zresztą, założę się, że zanim wytłumaczysz co gdzie i jak mają zrobić to sama być to zrobiła trzy razy lepiej i szybciej:) Pominę fakt, że facetów- wziąć i zagonić to nie takie proste jak się wydaje.
Mi dużo czasu zajęło żeby się ogarnąć. W domu zawsze pomagałam rodzicom, jak wracali z pracy zawsze był porządek, ale to nie to samo co mieszkanie i facet na głowie do ogarnięcia. A ty masz tych facetów trzech i prace w kiepskich godzinach, pokojowy nobel Ci się należy!;) Ogólnie to jestem za systemem motywacyjnym niż ganiającym :P Zawsze możesz powiedzieć, że jak będzie porządek w domu jak wrócisz z pracy to będziesz miała czas upiec rodzince jej ulubione ciasto.
Nie wiem jakie masz duże mieszkanie, jakie prace domowe na Ciebie czekają (zmywarka? suszarka? inne gadżety?), ale coś mogę Ci poradzić, może skorzystasz;) Jestem młoda, nie mam jeszcze wprawy, nie pracuję tylko spędzam większość dnia na uczelni, ale za to lubię sobie ułatwiać życie i kombinować:P
Gdy sprzątam w kuchni- zamykam się, każę nie przeszkadzać sobie i albo włączam muzykę i tańczę przy zmywaniu naczyń, albo gdy jestem zmęczona mocniej robię sobie jakiegoś drinka na wypasie i sączę między kolejnymi naczyniami. Zawsze zmywam gary w trakcie gotowania, jak nazbieram cały zlew to segreguję naczynia, talerze na talerze, sztućce w jedno miejsce, idzie mi o wiele sprawniej. Kojarz sobie sprzątanie z czymś relaksującym i przyjemnym (wrzuć sobie na mp3 pakiet ulubionych piosenek, w/w drink, nastaw się pozytywnie, bo z Twojego tematu wynika, że sprzątanie kojarzy Ci się ze złemm :P ), prace cięższe, bardziej czasochłonne, zostaw sobie na sobotę, nie musisz przecież codziennie myć podłóg czy robić prania. I przede wszystkim nie wymagaj od siebie zbyt wiele, nie masz siły, ochoty wrzuć na luz i odpocznij, zasłużyłaś po pracy, a jak już się uzbiera za dużo to w ostateczności możesz wyjąć pasa i zagonić do roboty:P