29 lipca 2006, 21:46
2 dni temu kupiłam orbitrek i chce się dowiedzieć jak na nim ćwiczyć żeby schudnąć a nie nabrać masy czy mięśni, chodzi mi o długość i częstość ćwiczeń, odpowiednie tętno jednym słowem chcę wyszczupleć, wspomnę tylko że jestem dość dobrze zbudowana i nie c hcę być jeszcze większa czy też szersza w barach
- Dołączył: 2006-02-17
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 857
24 stycznia 2007, 00:16
Machala
Tylko orbitrek z drążkami. Obejrzyj sobie jako przykład taki, jak mój: York Fitness X720 Platinum.
A stawy - właśnie takie urządzenia mają za zadanie niedopuszczać do ich przeciążania. Na rowerze czuć je bardziej. Tutaj raczej czuje się mięśnie zrowo zmęczone.
A jakiego chcesz wybrać, to wcześniej już sporo o tym było napisane.
26 stycznia 2007, 10:59
Dzięki!!! Teraz już mogę zamęczać męża żeby kupił!
26 stycznia 2007, 16:12
zamęczaj, zamęczaj ;) ja swojego przyszłego zamęczyłam, a teraz oboje męczymy się na nim
- Dołączył: 2006-02-17
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 857
6 lutego 2007, 00:50
A dzisiaj ponownie przejechany maratonik. Trzeba przygotowywać się do sezonu rolkowego. Wiosna idzie.
Spędziłem na orbitku 110 minut. Ćwiczenie ustawiłem własne - jak fitness, czyli stałe obciążenie + 11.
Nawet orbi pokazał pękniete 1000 kcal.
- Dołączył: 2007-01-24
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 3343
6 lutego 2007, 08:24
hello :)
Witcher gratuluje wyników :)
A tak na marginesie, ja mam zamiar kupic sobie orbitrek BH Fitness Stylus. Czy ktos moze slyszal o nim lub go ma i wie jak sie sprawuje???
Pozdrawiam
![]()
p.s. tez juz zameczam meza o niego
6 lutego 2007, 09:47
Orbitrek to świetne urządzenie, dlatego że nie obciąża stawów, kolan... Ogólna zasada żeby schudnąć, to nie bardzo intensywny wysilek, lecz średni w długim czasie, wtedy spalane są tłuszcze. Nie pamiętam nazwiska autora zasady 3*30*130, tzn. 3 razy w tygodniu po 30 minut tętno 130. To takie miniumum... śmiało można dłużej ćwiczyć przy tętnie 130 (gdy jest się w wieku 20-30 lat.. z każdą następną dekadą trzeba obniżać poziom tętna przy ćwiczeniu). Jest jeszcze jedna bardzo ważna rzecz!!! Same ćwiczenia nie wystarczą, jeżeli nie będzie odpowiedniej diety, a przynajmniej wyrzucenie z niej słodyczy!!! Niemal całkowicie...bo to puste kalorie, nie wnoszące do organizmu żadnych substancji odżywczych, oraz tłustych potraw. I jeść z umiarem, nie do syta, prrodukty bogate we węglowodany, błonnik pokarmowy i mikro- makroelementy, by przez odchudzanie nie zaburzyć równowagi organizmu. Pozdrawiam! I owocnych wyników!!! Ps. A ćwiczeń nie ograniczać jedynie do orbitreka... o nie! Wyjść troche z dusznego pomieszcenia na świerze powietrze, szczególnie w cieplejszych okresach. Krótka przebieżka dobrze zrobi. Zalecam także basen (tam także odciążone są stawy, oraz kręgosłup!!! (Taki odpoczynek dla kręgosłupa (chociaż 1-2 godz. w tygodniu sie przyda). Świetnie jest też rano, od razu po przebudzeniu otworzyć okno i wykonac kilka prostych cwiczeń...skłony, pare przysiadów... wymach ramion... i porozciągać mięśnie... to chyba na tyle.. Przepraszam za chaos... ale tak na szybko. arek AWF Poznań.
10 lutego 2007, 10:10
czy ktoś ma obitreka z firmy fittner, co mozecie o czymś takim powiedzieć. Niestety Yorki są dla ludzi do 120 kg. Więc szukam coś dla siebie ;(
- Dołączył: 2006-02-17
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 857
12 lutego 2007, 01:06
Na stronie producenta podają, ze do 120 kg, ale w instrukcji obsługi i naklejkach na sprzęcie, że do 136 kg. Ale przy Twojej obecnej wadze, to i tak problem. Nie spotkałem sie z tym problemem. Dopóki Cię nie dotyczy bezpośref\dnio, to nie szukasz odpowiedzi. Z trgo co pamiętam, któryś z Ketlerów był w Twoim zasięgu wagowym.
13 lutego 2007, 07:12
witcher - widzę że bijesz rekordy!! ja ostatnio troszke mnie j jeżdże...
arek - święte słowa :) ja tak właśnie staram się rano robić :) a na basenach u nas zawsze taki tłok, że z pływania mała przyjemność... a szkoda, bo lubię ;)
- Dołączył: 2006-02-17
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 857
13 lutego 2007, 10:32
A propos tętna. Z tego co mi się wydaje, to ćwiczę na wyższym dochodzącym do 150. Ale nie jest to dla mnie szczególnie meczące. Kiedy zaczynałem ćwiczyć to dobijałem do 170. Teraz, kiedy kondycja trochę się poprawiła, to jest mniej. Ale z tego co pamiętam, to też bardzo się liczy, jak szybko organizma wraca do normalnego. W moim orbim osiągam, co raz częściej, poziom F2, a zaczynałem od F6. Wstyd się przyznać.
Ciężko jest też ćwiczyć przy 130 jeśli obciążenie nie jest stałe, tylko korzysta się z zaprogramowanych ćwiczeń o zmiennym obciążeniu.
Rada super, tylko jak ją wykonać?
Teraz i tak korzystam z własnego ćwiczenia o stałym obciążeniu, jak fitness, +10. Ale jest to spowodowane godziną ćwiczeń. Czasami zdarza mi się ćwiczyć bardzo późno i nie chcę za bardzo hałasować (niestety słychać orbiego zwłaszcza przy zmianach obciążeń, kiedy pracuje silniczek).