Temat: pośladki podniesienie o 5 cm

czy myślicie że jest możliwe podniesienie pośladków o 5-6 cm? =) a jeśli tak, to jakie ćwiczenia


https://www.google.pl/url?sa=i&rct=j&q=callanetics...,d.d24&psig=AFQjCNHkRzGRMZtz0hkrQtlKvqy2HT4G3A&ust=1424044390871005

chodzi o to by były wysoko jak na tym zdjęciu =) przepraszam za link

Matylda nie kompromituj się :) Poważnie :) Przecież Ty nawet nie wiesz czym jest " modelowanie":) Za dużo telewizji śniadaniowych dziecko :)

Kalafonia... Pytam o dowody a dostaję takie odpowiedzi... Sama się panienko kompromitujesz. Jak nie masz nic konstruktywnego do roboty, to idź i poćwicz:D

Matylda111 napisał(a):

Armara napisał(a):

Callanetics to za słabe ćwiczenia aby uzyskać jakiś widoczny efekt jeżeli chodzi o mięśnie. Zwiększą na pewno elastyczność i zakres ruchu, ale to wszystko. Nie poprawią kształtu mięśnia, nie zwiększą jego wagi, to po prostu nie ten typ ćwiczeń.
I pozwól, że się z tym nie zgodzę, dopóki nie dostanę dowodu. Ok, może nie zwiększy się waga, ale modelowanie to nie "pakowanie". Więc nasza dyskusja dotyczy chyba nie istoty rzeczy tylko zakresu, granic pojęcia, które każdy stawia sobie gdzie indziej.

To po prostu rusz cztery litery i przez miesiąc poćwicz callana to będziesz miała dowód. Ćwicząc pięć razy w tygodniu to na miesiąc wypadnie 20 treningów, a zgodnie z obietnicami to po 10 powinnaś mieć już widoczne efekty takie jak na zdjęciach.

Ja callana ćwiczyłam chyba przez trzy miesiące, regularnie, z uporem osła bo mnie nudziły te ćwiczenia, jedyny efekt to tak jak napisałam większa elastyczność, i tyle.

Armara ćwiczę od jakiegoś czasu. Za mną 15 treningów. Widzę różnicę, ale nie potrafię jeszcze określić jej ilościowo. Zwłaszcza, że akurat z omawianą częścią ciała i jej jędrnością nie miałam problemów. Natomiast wybrałam callanetics głównie ze względu na problemy z kręgosłupem szyjnym i tu efekty są znaczące.

A wracając do tematu: w filmiku instruktażowym (C. Pinckney) pokazane są zmiany jakie zachodzą w ukształtowaniu mięśni pośladków i dlatego myślałam, że ktoś mi tu wyjaśni na jakiej podstawie podawane są tezy: "nie da, gdyby bylo inaczej to fitnesski zamiast sztang machaly by noga z mel lub callanem." Naprawdę chciałabym to wiedzieć, dlaczego ktoś podważa autorytet autorki ćwiczeń. A wiadomo,że każda teza musi być poparta argumentem. To ja grzecznie proszę o ten właśnie argument.:)

Matylda111 - a słyszałaś kiedyś słowo "marketing"? Pooglądaj sobie jakie genialne metamorfozy są dzięki Focus T25 czy Insanity, tam to dopiero widać przemianę że aż szczeka może opaść, do momentu aż samemu nie zacznie się ćwiczyć i na własnej skórze nie przekona się że 90% tych metamorfoz to czysty marketing poprzedzony co prawda reklamowanym treningiem, ale w połączeniu z treningiem siłowym, odpowiednią dietą i suplementacją.

Moim argumentem jest brak efektów, po prostu, innego argumentu nie dostaniesz bo nikt takich badań nie robił na temat skuteczności ćwiczeń C.Pinckey w przypadku mięśni pośladkowych.

Ok. Od 1,5 roku dość intensywnie ćwiczę, ale nie siłowo. Rower regularnie, Z Tiffany częściej, z Mel. B wiele miesięcy i callanetics. W związku z tym mogę chyba wyrazić swoją opinię, że na moje ciało te ćwiczenia działają a kształt pośladków jest taki jakiego zawsze chciałam. To ja polecam callanetics, Ty i kolega moderator -siłowe, a Autorka niech wybiera. Może być?

Matylda111 napisał(a):

Armara ćwiczę od jakiegoś czasu. Za mną 15 treningów. Widzę różnicę, ale nie potrafię jeszcze określić jej ilościowo. Zwłaszcza, że akurat z omawianą częścią ciała i jej jędrnością nie miałam problemów. Natomiast wybrałam callanetics głównie ze względu na problemy z kręgosłupem szyjnym i tu efekty są znaczące. A wracając do tematu: w filmiku instruktażowym (C. Pinckney) pokazane są zmiany jakie zachodzą w ukształtowaniu mięśni pośladków i dlatego myślałam, że ktoś mi tu wyjaśni na jakiej podstawie podawane są tezy: "nie da, gdyby bylo inaczej to fitnesski zamiast sztang machaly by noga z mel lub callanem." Naprawdę chciałabym to wiedzieć, dlaczego ktoś podważa autorytet autorki ćwiczeń. A wiadomo,że każda teza musi być poparta argumentem. To ja grzecznie proszę o ten właśnie argument.

Na poprzedniej stronie napisałem wyraźnie , że mięsień pośladkowy jest za dużym i za opornym mięśniem by modelować, kształtować go ćwiczeniem bez obciążenia. Taki trening ani nie przyczyni się do powstania nowych połączeń nerwowych w stopniu choćby w 50 % porównywalnym do ćwiczeń z obciążeniem, ani nie będzie dla samego mięśnia wystarczającym bodźcem, by zmusić go do pracy a tym samym zmienić jego kształt, objętość. To tak jakbyś chciała potwierdzenia - dlaczego w formule 1 nie jeździ się tez fiatami 126p. Również w przypadku ćwiczeń trzeba wybrać te odpowiednie , dotykające sedna problemu. Gdyby ogólna praca nad sylwetką była taka prosta ,łatwa i przyjemna to wystarczyło by 30 min dziennie przed tv, a tak nie jest. Idąc dalej - gdyby wystarczył callan , to każda zawodniczka zamiast na siłowni ćwiczyła by tą metodą i efekt końcowy zależałby jedynie od predyspozycji genetycznych. No tak nie jest, gdyż większość ćwiczeń jest po prostu za słaba, by wymusić na organizmie odpowiedź. Prawdę mówiąc nie znam tego filmu instruktażowego inie uważam, że jest mi w czymkolwiek potrzebny , bo nie interesuje się modą , marketingiem i zabobonami, a współpracuję również z zawodnikami w tym również z osobami zawodowo zajmującymi się bikini fitness. Sama piszesz, że ćwiczysz dopiero 1,5 roku i poza mel i tiff etc nie poznałaś jeszcze wiele. Nie ograniczaj się do kilku trenerów i metod. Wyjdzie Ci to jedynie na zdrowie i zaoszczędzi czasu.



Pasek wagi

Ok, przyjmuję radę o różnicowaniu ćwiczeń, ich tempa i doboru programów. Natomiast nie zgadzam się z twierdzeniem, że callanetics jest modą czy elementem marketingowym. System powstał przeszło 30 lat temu i ma swoich zwolenników. Nawet tu na vitalii jest temat założony w 2013 roku przez dziewczynę o nicku zonaswojegomeza, która na pierwszej stronie daje zdjęcia porównawcze. I nikt mi nie powie, że nie ujędrniła ciała. Ale kończę tę dyskusję, bo widzę, że to co mówię i tak nie trafia.

Matylda - pomijając pracę nad wyglądem, trening siłowy jest w różnym zakresie obecny w niemal każdej dyscyplinie sportu. Ciężary dźwigają kolarze, wioślarze, biegacze też (szczególnie sprinterzy)... Piszesz, że jeździsz rowerem... ale tak szczerze, bez siłowej wytrzymałościówki to masz niewielkie szanse na postępy w tej dziedzinie i chcąc nie chcąc raczej będzie to jazda rekreacyjna - a ta nie ma znaczącego wpływu ani na wygląd, ani poprawienie wydolności. Chociaż... relaks też jest bardzo ważny.

Jezu czemu niektórzy myślą że jak baba zapierdziela ze sztangami na co dzień to będzie wypakowana przez pół roku jak supermen... ludzie weźcie się otrząśnijcie bo to już tragedia. Jak słyszę "ja nie będę ćwiczyć siłowo bo nie chcę tak wyglądać" a co sobie myślicie... że pomachacie pół roku i już bedziecie takie boskie... CHYBA LAT. I to z dobrym zestawem ćwiczeń i dietą.


Codziennie czytam laski ważące dobre 100+ nieraz bojące się że będą wyglądać jak pakerki w tv..., ale lepiej siedzieć na dupsku i widzieć wizję jakie mogą być umięśnione niż schudnąć ciężką pracą i mieć zajefajną dupę, przy okazji chrzanić głupoty innym, żeby nie sięgały po ćwiczenia siłowe.


Sorry Matylda ale widzę że ty też masz coś nie tak w tym temacie... zresztą, znam ludzi którzy twierdzą że skakanie na skakance buduje biceps, już nic mnie na tym świecie nie zdziwi!!!!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.