- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
31 października 2014, 11:17
Jak powyzej... przeforsowalam sie wczoraj jak NIGDY! Sama sobie sposcilam wpier...dziel... Sadzilam ze jezeli juz rok cwicze i to codziennie dosc intensywnie to polgodzinne cardio+pol H cwiczen silowych+3 km biegu nie zrobi mi krzywdy.. a jednak... nie moge sie ruszac. Tak wiec moje pytanie jak dzisiaj mam cwiczyc (i co) jezeli kazdy moj miesien krzyczy z bolu przy najmniejszym ruchu?? Niechce sie "zastac".
31 października 2014, 11:42
Jeszcze dodam, może lepiej przekona - regeneracja to też jednostka treningowa.
31 października 2014, 12:02
Dziewczyno to co Ty ćwiczyłaś i czym, że po ledwo godzinie i 3km prawie nie żyjesz? oO Poza tym przerwy na regenerację są niezbędne, zwiększają wydolność organizmu. NIKT mający pojęcie o fitnessie nie ćwiczy 7 dni w tygodniu, a większe zakwasy nie oznaczają większego przyrostu. W ogóle to masz chyba złą kolejność, gdzieś tu jest artykuł że najpierw siłowe a później kardio.
http://vitalia.pl/artykul6105_Miejsce-cardio-w-treningu.html
Edytowany przez Elleim 31 października 2014, 12:11
31 października 2014, 12:06
Hmmm - koleżanka zapytała co robić, żeby sobie pomóc i uważam, że Strach dobrze poradził - delikatny trening da lepsze efekty regeneracyjne niż leżenie tyłkiem do góry.
To, czy ćwiczenia są obsesyjne czy nie to inna sprawa, aczkolwiek popatrzcie na to tak:
Dziewczyna ćwiczy od roku codziennie i po w sumie małym wysiłku ma takie "zakwachy", że nie może się ruszać, to raczej o obsesji bym nie mówił (ewentualnie jest to obsesja moderowana, lub przesadzone dolegliwości ).
Tak więc proponuję zastosować się do rady Stracha.
31 października 2014, 12:24
Siadliscie na mnie z glupiego powodu.... Nie mam zadnej schizy na cwiczenia.... Codziennie cwicze,owszem z jednego tylko powodu... Nie moge pozwolic sobie jak Wy wszyscy na niewiadomo jaki wysilek 4 razy w tygodniu poniewaz mialam kilka powaznych operacji na kolano(sroby w nodzevi te sprawy). Pytalam lekarza w jaki sposob mam cwiczyc biorac pod uwage moje problemy zdrowotne.... Powiedziala ze moge i nawet codziennie uwazajac jednak na kolano... Wiec tak,godzina cwiczenia plus 3/4 km biegu(trucht) wykonczyla mnie biorac pod uwage ze cwicze 45 min.dziennie(10 min rozgrzewka,30 min.cwiczenia 5min rozciaganie). Dla was moze i jestem slabeuszem ale biorac pod uwaze ze poltora roku temu nie moglam chodzic lezalam na lozku szpitalnym to dla mnie osobiscie jest sukces i wyczyN.
31 października 2014, 12:28
Hmmm - koleżanka zapytała co robić, żeby sobie pomóc i uważam, że Strach dobrze poradził - delikatny trening da lepsze efekty regeneracyjne niż leżenie tyłkiem do góry.To, czy ćwiczenia są obsesyjne czy nie to inna sprawa, aczkolwiek popatrzcie na to tak:Dziewczyna ćwiczy od roku codziennie i po w sumie małym wysiłku ma takie "zakwachy", że nie może się ruszać, to raczej o obsesji bym nie mówił (ewentualnie jest to obsesja moderowana, lub przesadzone dolegliwości ).Tak więc proponuję zastosować się do rady Stracha.
Ty mi lepiej powiedz, jak trening na czczo :)))))) znalazles cos, co burzy swiatopoglad ?
Co do tematu - sprawa mocno indywidualna i w duzej mierze uzalezniona od glebokosci i rodzaju uszkodzen wlokien.
31 października 2014, 12:29
kajzerka - tym bardziej powinnaś pilnować okresu regeneracji. Z resztą ciało wysyła ci sygnał, że wymaga odpoczynku w momencie, jak zakwasy nie pozwalają ci się ruszać - bo zakładam, że nie mówisz o lekkim zmęczeniu. Chcesz ćwiczyć lekko i często - whatever. Ale jak raz przefajniłaś, to sobie odpuść i po prostu bez wyrzutów sumienia odpocznij.
Edytowany przez 31 października 2014, 12:29
31 października 2014, 12:31
To przecież zmienia postać rzeczy, ktoś tam się dziwił że dopadło Cię przy takim powiedzmy normalnym wysiłku, no ale nikt Cię nie nazwał przecież słabeuszem. Pobudki są pewnie dobre, ale odpuściłabym z ćwiczeniem i po prostu nie leżałabym na kanapie - jak radzi strach, lekkie rozruszanie tego co Cię boli.
To, że nie możesz ćwiczyć intensywniej nie znaczy przecież, że nie możesz też sobie zrobić lżejszego dnia kiedy boli.
31 października 2014, 12:55
Dzieki za odpowiedzi;)) To dzisiaj odpoczywam tzn.pojde pospacerowac i potem jakies przyjemne rozciaganko. ps.sory ze tak sie zdenerwowalam i nie napisalam odrazu o moich problemach zdrowotnych ale nie lubie o tym mowic.
31 października 2014, 13:02
Nie rozciągaj zniszczonych mięśni, to się robi tylko od razu po treningu. Zrób b. lekki trening - nie da wysiłku, tylko dla efektu pompowania krwi przez bolące mięśnie. Minimalne obciążenie, 10-15 minut na całość.