- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
31 października 2014, 11:17
Jak powyzej... przeforsowalam sie wczoraj jak NIGDY! Sama sobie sposcilam wpier...dziel... Sadzilam ze jezeli juz rok cwicze i to codziennie dosc intensywnie to polgodzinne cardio+pol H cwiczen silowych+3 km biegu nie zrobi mi krzywdy.. a jednak... nie moge sie ruszac. Tak wiec moje pytanie jak dzisiaj mam cwiczyc (i co) jezeli kazdy moj miesien krzyczy z bolu przy najmniejszym ruchu?? Niechce sie "zastac".
31 października 2014, 11:26
Nie ćwiczyć. odpocząć. Jeśli ćwiczysz codziennie od roku i masz takie schizy, jak masz zrobić dzień wolny, to najwyższa pora ograniczyć liczbę ćwiczeń, bo zaczynasz podchodzić do tego obsesyjnie.
31 października 2014, 11:27
Teraz to daj mięśniom się zregenerować. Po prostu bądź aktywna, wtedy jest lepsze krążenie i szybsza regeneracja. Po kilka minut lekkich ćwiczeń na bolące grupy mięśniowe pewnie pomoże.
31 października 2014, 11:28
najlepiej zrobisz jak dasz odpocząć kilka dni tym biednym miesniom
Edytowany przez drops332 31 października 2014, 11:29
31 października 2014, 11:29
Nie mam zadnych schiz... Podobno przy "zakwasach" nie wolno przestac cwiczyc,trzeba robic cwiczrnia tylko pytanie "jakie"?
31 października 2014, 11:29
strach3 - jak laska panikuje, bo MUSI poćwiczyć, mimo, że ledwie łazi, to nie polecałabym jej ćwiczeń- bo na 100% to wykorzysta jako świetny pretekst, żeby nie odpocząć.
Nie masz? serio? To nie ćwicz, tylko odpocznij -zrób sobie ciepłą kąpiel.
EDIT - przy zakwasach nie można przestać ćwiczyć?a co to za teoria z kosmosu?
Edytowany przez 31 października 2014, 11:31
31 października 2014, 11:31
Lepiej miec cisnienie na cwiczenie niz na wpierdzielanie slodyczy i lezenie brzuchem do gory...
31 października 2014, 11:33
Nie wychwyciłem tego, może i racja - ostatnio coraz więcej osób wkręca się w jakąs obsesję na tym punkcie.
31 października 2014, 11:36
kajzerka....nawet profesjonalne fitnesski nie ćwiczą codziennie, bo to po prostu daje gorsze efekty niż zaplanowane dni regeneracji. Między obżeraniem się, a ćwiczeniem 7 dni w tygodniu jest jeszcze wiele opcji.
Przetrenowanie utrudnia budowanie mięśni, sprzyja kontuzom, pobudza produkcję hormonów stresu, odpowiedzialnych m. in za tycie, szczególnie w okolicy brzucha, obniża efektywność naszych treningów.
Więcej wad, niż zalet. Podobno powyżej 4 sesji treningowych w tygodniu (nie pamiętam, może to było 5, nie ważne) dodawanie dodatkowych jednostek treningowych ma więcej wad, niż zalet.
Edytowany przez 31 października 2014, 11:36