- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 sierpnia 2014, 15:13
Mam problem z brzuchem. Ćwiczyłam wcześniej, i mam bardzo dobrze wyczuwalne mięśnie brzucha, ale co z tego, jeśli są przykryte warstwą tłuszczu - zarys 6-paka widoczny nawet z tłuszczem, którego jest kilka cm... Bardzo lubię sport, ale nie przepadam za ćwiczeniami. Znacie jakiś rodzaj sportu (rower, pływanie, wspinaczka), który dobrze działa na tłuszczyk z brzucha ?? U mnie gromadzi się on właśnie tu w największych ilościach...
27 sierpnia 2014, 17:08
Nie ma prawa być widać 6 paku przy kilku cm tłuszczu, bo widać go dopiero przy paru milimetrach. Może po prostu tłuszczyk ci się układa w taki pasek na brzuchu. Ważysz 75 kg - będziesz się martwic brzuchem, jak schudniesz i nie spadnie.
Dobra laski, specjalnie dla Was mój znienawidzony brzuch (wraz z rozstępami) na zdjęciach :)
Może i to tłuszczyk w takiej formie, ale jak wbijam palec w ten tłuszczyk, to są pod nim mięśnie i większych mi nie potrzeba. Tylko spalenie tego tłuszczu...
27 sierpnia 2014, 17:25
Jak dla mnie jeszcze z 5 kg conajmniej tradycyjnie. I zobaczyć co będzie. Nie spalisz tłuszczu miejscowo, musisz po prostu zejść do dostatecznie niskiego bf, w okolicach 18-20%. Jeśli chcesz mieć lekką kratkę bez głodówki, to faktycznie dieta musi być na 100% (u osób ze skłonnością do tycia w brzuchu), często z wykluczeniem na stałe glutenu i nabiału. Jedną kratkę widziałam na V. u osoby bez skrajnej niedowagi - u darkcherrymocca (chyba tak się pisze). Ale ona też trenuje dość poważnie.
Jeśli chodzi ci tylko o zwyczajne odchudzenie brzucha, to po prostu musisz schudnąć. Niestety nie ma tu żadnej sztuczki czy drogi na skróty. u kogoś nie wyćwiczonego jakąś tam różnicę, robią ćwiczenia na brzuch, ale jeśli twierdzisz, że u ciebie z tym nie ma problemu, to brzuszki czy inne wygibasy niewiele zmienią.
Edytowany przez 27 sierpnia 2014, 17:26
27 sierpnia 2014, 17:27
Btw - liczyłam na jakąś tragedię po pierwszym wpisie, a tu w sumie normalny brzuch, bez fałd, nawisów czy rozstępów. Ot - brakuje lekkiej redukcji.
27 sierpnia 2014, 17:29
Taka sportsmenka, a nie wie, że tłuszczu się miejscowo nie spala. Ćwicz co tam lubisz - schudniesz do wagi, która ci pasuje a brzuch zostanie, to będziesz się martwić i robić rekomp . Warto jednak pomyśleć trochę o porządnej, baaardzo czystej diecie, bo jeśli faktycznie masz problem tylko z brzuchem, to to jest tłuszcz, który bardzo ciężko ruszyć, chociażby przez wzgląd na kortyzol. Czasami pomaga wywalenie nabiału z diety - niektórych od nabiału zalewa.
W sporcie nie interesowało mnie nigdy spalanie tłuszczu. Sport jest po to, żeby czerpać z niego przyjemność. Dopiero teraz myślę o tym jako o drodze do atrakcyjnej sylwetki.
Dzięki za info o białku, bo nigdy o tym nie słyszałam. A mój brzuch, nawet za czasów, gdy byłam chuda, zawsze nabierał w pierwszej kolejności. Nawet gdy przytyłam tylko 1kg, to wszystko poszło w brzuch...
27 sierpnia 2014, 17:36
nie białka, nabiału! nabiału mało, białka dużo. Ale z innych źródeł.
27 sierpnia 2014, 17:36
Btw - liczyłam na jakąś tragedię po pierwszym wpisie, a tu w sumie normalny brzuch, bez fałd, nawisów czy rozstępów. Ot - brakuje lekkiej redukcji.
Rozstępy są, ale się lekko opaliłam i wtapiają się w tło ;) fałdów nie ma, ale jak usiądę, to cały brzuch zbiera mi się w jeden taki "kądziołek" i w całości wystaje przed linię talii. I pod skórą są 2-3 cm tłuszczu - wyczuwalne po zrolowaniu skóry...
Schudnąć... to taka prosta odpowiedź, ale jaka skomplikowana za razem...
27 sierpnia 2014, 17:39
hmm... w sumie może coś w tym nabiale jest. Jako dziecko i nastolatka nie lubiłam sera, mleka ani jogurtów... Później, w liceum polubiłam i wtedy zaczęłam powoli "rosnąć", przede wszystkim w brzuszku. Uznałam, że to z wiekiem - normalna sprawa.
28 sierpnia 2014, 00:01
Brzuch to przede wszystkim kwestia diety. Tak jak pisała jurysdykcja - spróbuj wyrzucić nabiał z diety i zwiększ udział białka (pochodzenia zwierzęcego). U mnie taka zamiana dała naprawdę fajne efekty (plus jeszcze ograniczenie lub wykluczenie glutenu).
28 sierpnia 2014, 00:45
Jeżeli mogę się wtrącić zupełnie nie w temacie brzucha - a orientuje się ktoś czy eliminacja/ograniczenie nabiału jest dobrym pomysłem u każdego? Gluten ograniczyłam, mleko krowie też praktycznie do zera (piję głównie migdałowe), za to jem dość sporo twarogu, serka wiejskiego, jogurty naturalne. kefir. Masła, śmietany, etc. nie używam, ser żółty sporadycznie. Nie zauważyłam żadnych negatywnych skurków tego nabiału. Co do typu budowy to raczej klepsydra/gruszka, jak tyję to wszystko mi najpierw pójdzie w uda i w biust. Nie pytam pod kątem odchudzania, ani kratki na brzuchu bo siłowo nie ćwiczę, tylko tak ogólnie, zdrowotnie. Bo wszędzie piszą, żeby wywalić nabiał z diety, a ja nie przepadam za mięsem i byłoby mi ciężko dobić bez niego do bilansu białko. No ale tak dumam od jakiegoś czasu właśnie, jeść czy nie jeść :)
Edytowany przez Wilena 28 sierpnia 2014, 00:47
28 sierpnia 2014, 12:09
Jeżeli mogę się wtrącić zupełnie nie w temacie brzucha - a orientuje się ktoś czy eliminacja/ograniczenie nabiału jest dobrym pomysłem u każdego? Gluten ograniczyłam, mleko krowie też praktycznie do zera (piję głównie migdałowe), za to jem dość sporo twarogu, serka wiejskiego, jogurty naturalne. kefir. Masła, śmietany, etc. nie używam, ser żółty sporadycznie. Nie zauważyłam żadnych negatywnych skurków tego nabiału. Co do typu budowy to raczej klepsydra/gruszka, jak tyję to wszystko mi najpierw pójdzie w uda i w biust. Nie pytam pod kątem odchudzania, ani kratki na brzuchu bo siłowo nie ćwiczę, tylko tak ogólnie, zdrowotnie. Bo wszędzie piszą, żeby wywalić nabiał z diety, a ja nie przepadam za mięsem i byłoby mi ciężko dobić bez niego do bilansu białko. No ale tak dumam od jakiegoś czasu właśnie, jeść czy nie jeść :)
Nie, nie u wszystkich, ale u wielu. Podobno szczególnie, kiedy ktoś ma nietolerancję glutenu to to idzie w parze. Uszkodzone glutem jelita mają problem z trawieniem laktozy. Generalnie najgorsze jest mleko. Mniej szkodliwe są produkty fermentowane. Nie wiem, może megan potwierdzi, ale ja ewidentnie widzę spadek wody w ciele bardzo szybko po odrzuceniu gluta i nabiału.
Co do gruszek, na "pewnym forum, którego imienia nie wolno wymawiać" czytałam o tym, że u gruszek może być tycie od nadmiaru estrogenów (w diecie, kosmetykach), więc też tam były jakieś wytyczne, na co uważać (kurczak przemysłowy, soja, antykoncepcja itd,). Więcej nie pamiętam, bom nie gruszka i mnie problem nie dotyczy.
EDIT:
Ha, oczywiście, że tabelki są.