- Dołączył: 2009-12-12
- Miasto: Siedlce
- Liczba postów: 1295
24 listopada 2010, 20:14
Po raz kolejny zaczynam A6W i tym razem to skończę i osiągnę efekt :)
Może ktoś się przyłaczy???
I kilka dni po Nowym Roku juz bedziemy po skończonym A6W!!! :)
- Dołączył: 2010-11-25
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1014
10 grudnia 2010, 23:20
moje gratulacje Nilunia :)!!!!
- Dołączył: 2006-03-24
- Miasto: Bora Bora
- Liczba postów: 1948
10 grudnia 2010, 23:27
dziękuję kochana! razem zawsze idzie nam lepiej :)
- Dołączył: 2010-11-25
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1014
11 grudnia 2010, 19:07
melduję wykonanie 18tego dnia a6w
. Zbliżamy się wielkimi krokami do półmetka. Jutro ....zwiększamy liczbę powtórzeń....14...coś potwornego :/. Ale tak jak powiedziałaś -razem pójdzie na świetnie :)
Edytowany przez agna82 11 grudnia 2010, 19:08
- Dołączył: 2006-03-24
- Miasto: Bora Bora
- Liczba postów: 1948
11 grudnia 2010, 23:51
agna czy zauważyłaś, że nasz dialog jest już tylko dwuosobowy? a gdzie założycielka wątku i inne osoby, które dołączyły??
ja też dziś wykonałam 18 dzień a6w, grrr jutro 14 powtórzeń :/ ciekawe jak mi czasowo będą wychodziły 24 powtórzenia :)
za 3 dni półmetek, aż sama w to nie wierzę :)
niestety zaliczyłam 3 wafle ryżowe z czekoladą i ciastko korzenne z czekoladą :/ jutro robię na wieczór galaretkę, małokaloryczne a w sumie słodkie, więc może zaspokoję swoje potrzeby :P
jutro, jak każdego jesteśmy razem :):)
- Dołączył: 2010-11-25
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1014
12 grudnia 2010, 10:28
Hej :). Właśnie z ust mi to wyjęłaś....hmmmm a w zasadzie z klawiatury :P....też chciałam zauważyć, że zostałyśmy same na palcu boju :). Damy chyba radę no nie :)?? Ja zaraz zaczynam chyba pierwszą serię, tak na dobry początek dnia. Ja niby nie grzeszę słodkim - no może oprócz łyżeczki ciasta....ale inna rzecz mnie martwi - moja waga raz jest niższa raz wyższa, pomimo @ ważyłam rano przed wczoraj 78,5 a ok. południa już 78,1 a dzisiaj z samego rana 78,8 :(. Załamuje mnie ta waga, bo nie ma żadnej reguły....mogę ćwiczyć i wyciskać 7dme poty, trzymać dietę i nic.....Nie wiem czemu mi to tak idzie opornie :(.....
.
- Dołączył: 2006-03-24
- Miasto: Bora Bora
- Liczba postów: 1948
12 grudnia 2010, 11:07
kochana, musisz mi koniecznie dać przepis na tego shreka! widziałam w pamiętniku :) aczkolwiek robienie ciast mężowi jest ciężkie i trasznie kuszące :P
nie wiem czy wiesz, ale podczas @ nasz organizm zatrzymuje wodę i waga może być większa od tej prawidłowej nawet o 4 kg :/ także może po @ będzie Ci lepiej, będziesz miała więcej energii na ćwiczenia itp. nie poddawaj się, cel musisz osiągnąć :) no a druga sprawa to zima! ja w zeszłym roku walczyłam całą zimę, waga po prostu stała a ja się załamywałam, na wiosnę wszystko powolutku ruszyło :) także najważniejsze by w zimę nie przytyć a na wiosnę wszystko poleci w dół :) ja na a6w w dzień nie mam ochoty, ale może na rower wskoczę :)
ja dziennie zjadam może z 1300 kcal ale w weekendy idzie mi to gorzej :/ wspólne posiłki itp :/
- Dołączył: 2010-11-25
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1014
12 grudnia 2010, 11:27
Przepis wysłany :). Z wagą masz rację, ale ona się ostatnio dziwnie zachowuje - od początku @ powinna być chyba wyższa....a nie raz niższa raz wyższa....wiesz takie stany są zgubne często doprowadzają mnie do tego, że olewam wszystko i daję sobie spokój z dietą. Mój mąż nie ćwiczy , wpiernicza dziennie po 3000 kcal....zjadł już SAM!!! więcej niż pół blachy Shreka ;) - a waży 80 kg.....wstyd...to ja mam zaledwie 1,2 kg mniej od niego, ćwicząc codziennie i jedząc 1500 kcal - po co tyle wyrzeczeń
....powoli opuszcza mnie duch walki
- Dołączył: 2006-03-24
- Miasto: Bora Bora
- Liczba postów: 1948
12 grudnia 2010, 11:42
no ja Ci dam odpuścić! ej ja też kiedyś ważyłam tyle co mój mąż, na 1 roku studiów moja waga tak poszła w górę :/ ale potem ja zrzuciłam, on przytył...teraz też waży 80 kg, je wszystko co ma pod ręką, ja mu często coś kupuję, bo wiem że lubi słodkie itp. czasem to co mu kupię niestety i mnie skusi :/ więc shreka zrobię na pewno, ale nie wiem czy teraz :) dziś już zaliczyłam 2 ciastka korzenne grrr. właśnie ubłagałam siostrę by mi pomarańcz obrała :D wiesz, zastanawiam się czy tego truflowego cuda nie spróbować zrobić na święta, jeju gadamy o jedzeniu i same się nakręcamy :P ale ja wierzę w Ciebie i w siebie :):):)
- Dołączył: 2010-11-25
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 1014
12 grudnia 2010, 15:48
nie ma problemu, ja ostatnio jak widzę cyfry na wadze, to jakoś jeszcze bardziej jestem na bakier z jedzeniem. Taka jestem wściekła :).
19sty dzień a6w zaliczony- dałam radę z 14stoma powtórzeniami ;). To daj znać jak ci wyjdzie to truflowe cudo :).
- Dołączył: 2006-03-24
- Miasto: Bora Bora
- Liczba postów: 1948
12 grudnia 2010, 20:51
jeju ja już nie wiem, tak mnie znowu ścięło wieczorem, taki katar mnie dopadł, że szok. sił nie mam wogóle, ale zaraz się biorę za a6w, najwyżej będę robiła godzinę. jutro wyprawa do Bydgoszczy, jedziemy pkp, bo za oknem biało i cały czas sypie. widok śliczny, ale ulice przydałoby się odśnieżyć.byśmy pojechali samochodem, ale wczoraj tak nas zarzuciło na rondzie..słup był o cm...dobrze, że nic nie jechało. niby mamy opony zimowe, ale 2 są do wymiany, więc póki ich nie wymienimy wolimy się w dalekie podróże nie pchać. ok lecę ćwiczyć, jutro zapewne odezwę się wieczorem :)