Temat: 6 TYGODNI | piękniejszy brzuch 01. listopada! | A6W



Zapraszam wszystkich chcących cieszyć się smuklejszym brzuchem do rozpoczęcia
"Aerobicznej Szóstki Weidera".
Startujemy jutro!




Pilnujemy się i wspieramy nawzajem :)

Dla większej motywacji wszyscy chętni zobowiązani są do wstawienia zdjęcia "PRZED" oraz podania wymiarów* do jutra do godziny 20:00.


01. listopada pochwalimy się efektami i w otwartym głosowaniu wybierzemy Miss Brzucha** czyli dziewczynę, której metamorfoza będzie najbardziej olśniewająca:)


Nie ważne czy masz problem z sadełkiem, czy z jędrnością
liczy się postęp jakiego możesz dokonać w zaledwie
6 TYGODNI!



*pod biustem, talia, brzuch
**
inne propozycje tytułu mile widziane


 

Hejka Malgosss, jeszcze chwilaaaaa nim pojade sobie, tzn dopiero we wtorek rano, takze do poniedzialku piszeeeeeeeeeee :) wracam w piatek, czyli najpozniej w sobote sie pojawie tutaj :) tak pisalam o tym wyjezdzie, bo sie troche boje, ze bedzie mi ciezko wrocic do diety i tej calej reszty.... Tak jak z bieganiem, wybilam sie z rytmu przez pobyt rodziny u mnie i tak naprawde do tej pory nie wrocilam do systematycznego biegania. Zlosciiii mnie to :) A pizza toz to bylo okrucienstwooooo !!!!!! Naprawde wiele rzeczy kusi, ale PIZZA !!!! ten pachnacy ser echhhhhhhhhhhhh Ciezko bylo, ale uparta jestem. Jak tam brzuszek Twoj biedny : ( ? Aaaaaaaaaaaaaa dzis nie cwiczylam, wiem, niedobra dziewczynka ze mnie :) ale zazwyczaj cwicze :)

Hej Krowkaaa!!!!!!!!! Mój biedny brzuszek powolutku dochodzi do siebie j dzisiaj pierwszy raz go poznaję, chociaż nadal jest trochę spuchnięty. Przyznaję się bez bicia ze nie do końca jem zdrowo i chudo a do świąt coraz mniej czasu. Jestem na siebie wściekła i już te 6 tygodni od dziś to ja postanawiam bardzo się kontrolować i chudnąć!!! Ja jestem bardziej uległa niż ty-rety, wytrwałaś i nie skusiłaś się na pachnącą serkiem pizzę (mniam)-no ja tak nie potrafię!!
Nie przejmuj się i baw się dobrze u rodzinki! No tak, chciałam ci napisać jakieś mądrości ale się zreflektowałam że nie mam do tego prawa, bo sama nie potrafię schudnąć a co mówić o doradzaniu. Tobie idzie o wiele lepiej niż dla mnie. Rety, jak tu schudnąć te uparte 10 kilo! W teorii jestem bardzo dobra, tylko gorzej z praktyką. Znowu na swięta będę płakać że jestem gruba i bardzo żałować że miałam szansę schudnąć i poległam w tej walce. Nie, tym razem będzie inaczej! Proszę o wielkiego kopniaka w tyłek to mi może pomoze!!!! Trzymaj się!
Pasek wagi

:))))))))))) ta pizza to byl zdecydowanie najciezszy moment.... ja juz tak sie czuje za bardzoo na luzie, bo wyjezdzam, pogrzesze 4 dni, to po co cwiczyc, zaczne jak wroce i tego typu rzeczy mi chodza po glowie. Tez jestem na siebie zla !!!!!!  waze kilogram mniej, ale nawet nie chce paska zmieniac, bo dam sobie reke uciac, ze jak wroce to mi ten kilogram (oby tylko) wroci. Bede uwazac, ale sama wiesz jak to jest....Najgorsze jest to, ze tydzien po powrocie mam firmowa kolacje w indynskiej restauracji i co tam bede jesc ???? przeciez nie twarozek popijan y woda..... Mam nadzieje, ze da sie cos sensownego (czytaj: jak najbardziej dukanowego) wybrac :) A fajnie bo juz mi pare osob mowilo, ze mnie ubywa , a ja tu tak nawalam :))) tzn. fajnie, wiesz milo, aczkolwiek jest to troszke zenujace :)

Dobrze, ze brzusio dochodzi do siebie :))) co ja mam Ci moraly prawic jak widzisz, ze sama zaczynam folgowac... nooo moze jeszcze nie, ale coraz blizej mi do tego ;P oooo ja tez bede sie zloscic, ze nic na mnie nie pasuje, ze zle wygladam itp.  Nie noooo laskaaaa zbieramy sie, tak nie mozna !!!! Niechze ten raz bedzie tym ostatnim. Wiec mowie Ci tu i teraz, 23 grudnia waze 89,9  co najwyzej !!!! I dawaaajjjj ze mna !!! EEEEEEE wkurza mnie to marudzenie moje. Do roboty, ide biegac. O !!!

 

moje efekty po 13 dniach a6w !
XOXO, pięknie ci się brzuszek spłaszczył! Już widać efekty! Super!
Pasek wagi

Hej Laski :) cooo tam u Was, odchudzacie sie/cwiczycie dalej? Ja po powrocie od rodziny nie moge sie zabrac za siebie... tak naprawde od soboty biore sie za tego dukana, ale ciagle na pol gwizdka wszystkoooo :( codziennie zaczynam dobrze, ale jakims drobiazgiem grzesze, jak juz zgrzesze, to wiekszym czyms wrrrrrrrr... Oczywiscie od dzis mialam biegac znowu i robic A6W, ale jako ze zgrzeszylam juuuz kombinuje, zeby 'od jutra' ale NIE !!!! Do roboty leniu jeden... zlozylam tu w koncu sobie i innym obietnice....

Echhhh pozdawiam...

Witaj Krowkaaa! Cieszę że że wracasz! Możemy więc dalej razem się odchudzać. Muszę ci się przyznać do czegoś. Koleżanka z pracy zauważyła w poprzedni czwartek że przytyłam! Szok, co? To ja w taki sposób skuteczny sie odchudzałam że ....przytyłam i to widocznie! Zważyłam się i rzeczywiście-2 kilo w górę. Jednak jej ostre słowa bardzo mi otworzyły oczy i już od paru dni bardzo uważam na to co jem-efekt-dziś 1 kg mniej. Potrzebowałam takiego bolesnego (bardzo bolesnego) kopniaka żeby sie obudzić. Wiesz co ci jeszcze napiszę? Że bardzo sie cieszę że ćwiczyłam naszą szósteczkę bo widzę że mimo paru kg więcej mój brzuch raczej nie wygląda na taka wagę. Pewnie moje mięśnie trochę go trzymaja w ryzach. A teraz juz dość marudzenia! Krowkaaa, bierzemy sie za siebie! Przecież na swięta mamy być już szczupłe i piękne! Zdążymy jeszcze schudnąć jakie 5 kilo, ale tylko wtedy jak na serio się do tego zabierzemy! To co? Od dzis już tylko chwalimy sie sukcesami! Waga ma spadać! Trzymaj się cieplutko i walcz dalej!
Pasek wagi

Hejka Malgossss :))))))))))) echhhh okropne takie slowa.... ze sie przytylo....hmmm moze cos kolezanka z natury zlosliwa, ze tak pojechala? No troche palnela, za mocno. Bez przesady, ciekawe czy sama taka chudzinka...generalnie nie wazysz duzo - nawet jesli dla Ciebie to za duzo, co oczywiscie rozumiem, to i tak nie jest to bardzo duzo, wiec znowu tak WIDOCZNIE to nie moglas przytyc.... mi Tato powiedzial, ze widac to moje odchudzanie, choc oficjalnie nic nie mowie, ze cos tam robie. Ale po powrocie od rodziny nie stanelam na wadze...Po prostu sie boje...bo nabroilam i to straszliwie....9 dni przerwy w Dukanie. Tak naprawde to dopiero dzis uczciwie do niego wrocilam.... zeby to byla jakas normalna przerwa, a ja jadlam wszystko, i do tego za duzo - jak to u rodzinki....Chociaz tyle, ze zmobilizowalam sie wczoraj i zrobilam A6W po taaaaakiej przerwie, na 10 powtorzen - tak na zachete, pobiegalam 15 minut i zrobilam 8 min na ramiona... Dzis powtorka, musze sie jakos wciagnac z powrotem w to wszystko... Niby troche ponad tydzien przerwy, a czlowiek juz sie rozleniwia...

Brawo za kilogramik... mi kazdy, nawet najmniejszy spadek dodaje skrzydel :) hehhe Tobie pewnie tez :) to co ? do roboty ? Nie biadolimy, jestesmy dzielne Laski  i WALCZYMY

No jasne że dzielne laski jesteśmy!!!!! Zobacz jak długo już walczymy, nie poddamy się na pewno! A że ostra koleżanka tak mi dowaliła-to bardzo dobrze! Potrzebowałam kopniaka i wiesz, teraz założyłyśmy z nią dwuosobową grupę wsparcia i będziemy bardzo krytycznie oceniać swoje poczynania. Wczoraj bardzo się pilnowałam i myślę że do weekendu osiągnę wagę paskową. Właśnie, weekend. Powiedz mi jak my przeżyjemy dietetycznie ostatki co? Ja będę z rodzinką u siostry i będziemy na pewno robić imprezę z dużą ilością jedzenia!!!
Krowkaaa, myślę że musisz odważyć się jakoś zmierzyć z prawdą-stanąć na straszna wagę- żebyś wiedziała na czym stoisz. Ja też mam lęki przed ważeniem ale to mi pozwala określić czy moje poczynania są dobre czy muszę bardziej się postarać. Nie łam się jak będzie wzrost wagi-cóż, po wizycie u rodzinki wszystko jest możliwe-za to dostaniesz kopniaka żeby się bardziej zmobilizować! Ja w ciebie wierzę i razem damy radę! Zobaczysz. Jeszcze jakoś weekend przetrwać i będziemy chudły dalej! Przecież jesteśmy takie dzielne, prawda???? Nie oglądaj się wstecz że miałaś przerwę w diecie tylko ruszaj z nową siłą dalej!!!!!! Do świąt tylko 4 tygodnie i parę dni.......
Pasek wagi

Hejka... no walcze walcze. Grzecznie jem, poza tym biegam, armsy i A6W znowu robie...A co do ostatkow, to jak mowilam, w piatek mam firmowa kolacje w indyjskiej restauracji. Musielismy wszesniej wybrac menu, wiec chociaz wybralam chudo - rybe pieczona i jakies grzybki..... Zwazylam sie rano, waga taka sama jak na pasku, ale pewnie juz troszke spadlo, bo dzis 3 dzien Dukana , a w weekend tez jakos sie nie objadalam, mimo, ze mi ten poczatek powrotu do Dukana wtedy nie wyszedl... Ufff chociaz tyle, bo naprawde sie balam.... Znalazlam kolezanke, ktora pojdzie ze mna od stycznia na silownie heheh a najlepsze jest to, ze ona jest Francuzka, znam ja z pracy i daje mi lekcje francuskiego raz- dwa razy w tygodniu hihihi to teraz bede miala - nie dosc, ze swietnego towarzysza cwiczen - to jeszcze darmowe konwersacje :))))

Trzymaj sie i udanej walki

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.