- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 września 2010, 18:55
Edytowany przez raspberry.pie 19 września 2010, 18:56
11 listopada 2010, 21:54
Hejka Malgosss, jeszcze chwilaaaaa nim pojade sobie, tzn dopiero we wtorek rano, takze do poniedzialku piszeeeeeeeeeee :) wracam w piatek, czyli najpozniej w sobote sie pojawie tutaj :) tak pisalam o tym wyjezdzie, bo sie troche boje, ze bedzie mi ciezko wrocic do diety i tej calej reszty.... Tak jak z bieganiem, wybilam sie z rytmu przez pobyt rodziny u mnie i tak naprawde do tej pory nie wrocilam do systematycznego biegania. Zlosciiii mnie to :) A pizza toz to bylo okrucienstwooooo !!!!!! Naprawde wiele rzeczy kusi, ale PIZZA !!!! ten pachnacy ser echhhhhhhhhhhhh Ciezko bylo, ale uparta jestem. Jak tam brzuszek Twoj biedny : ( ? Aaaaaaaaaaaaaa dzis nie cwiczylam, wiem, niedobra dziewczynka ze mnie :) ale zazwyczaj cwicze :)
12 listopada 2010, 10:14
12 listopada 2010, 21:19
:))))))))))) ta pizza to byl zdecydowanie najciezszy moment.... ja juz tak sie czuje za bardzoo na luzie, bo wyjezdzam, pogrzesze 4 dni, to po co cwiczyc, zaczne jak wroce i tego typu rzeczy mi chodza po glowie. Tez jestem na siebie zla !!!!!! waze kilogram mniej, ale nawet nie chce paska zmieniac, bo dam sobie reke uciac, ze jak wroce to mi ten kilogram (oby tylko) wroci. Bede uwazac, ale sama wiesz jak to jest....Najgorsze jest to, ze tydzien po powrocie mam firmowa kolacje w indynskiej restauracji i co tam bede jesc ???? przeciez nie twarozek popijan y woda..... Mam nadzieje, ze da sie cos sensownego (czytaj: jak najbardziej dukanowego) wybrac :) A fajnie bo juz mi pare osob mowilo, ze mnie ubywa , a ja tu tak nawalam :))) tzn. fajnie, wiesz milo, aczkolwiek jest to troszke zenujace :)
Dobrze, ze brzusio dochodzi do siebie :))) co ja mam Ci moraly prawic jak widzisz, ze sama zaczynam folgowac... nooo moze jeszcze nie, ale coraz blizej mi do tego ;P oooo ja tez bede sie zloscic, ze nic na mnie nie pasuje, ze zle wygladam itp. Nie noooo laskaaaa zbieramy sie, tak nie mozna !!!! Niechze ten raz bedzie tym ostatnim. Wiec mowie Ci tu i teraz, 23 grudnia waze 89,9 co najwyzej !!!! I dawaaajjjj ze mna !!! EEEEEEE wkurza mnie to marudzenie moje. Do roboty, ide biegac. O !!!
14 listopada 2010, 19:36
22 listopada 2010, 20:08
Hej Laski :) cooo tam u Was, odchudzacie sie/cwiczycie dalej? Ja po powrocie od rodziny nie moge sie zabrac za siebie... tak naprawde od soboty biore sie za tego dukana, ale ciagle na pol gwizdka wszystkoooo :( codziennie zaczynam dobrze, ale jakims drobiazgiem grzesze, jak juz zgrzesze, to wiekszym czyms wrrrrrrrr... Oczywiscie od dzis mialam biegac znowu i robic A6W, ale jako ze zgrzeszylam juuuz kombinuje, zeby 'od jutra' ale NIE !!!! Do roboty leniu jeden... zlozylam tu w koncu sobie i innym obietnice....
Echhhh pozdawiam...
23 listopada 2010, 09:59
23 listopada 2010, 21:08
Hejka Malgossss :))))))))))) echhhh okropne takie slowa.... ze sie przytylo....hmmm moze cos kolezanka z natury zlosliwa, ze tak pojechala? No troche palnela, za mocno. Bez przesady, ciekawe czy sama taka chudzinka...generalnie nie wazysz duzo - nawet jesli dla Ciebie to za duzo, co oczywiscie rozumiem, to i tak nie jest to bardzo duzo, wiec znowu tak WIDOCZNIE to nie moglas przytyc.... mi Tato powiedzial, ze widac to moje odchudzanie, choc oficjalnie nic nie mowie, ze cos tam robie. Ale po powrocie od rodziny nie stanelam na wadze...Po prostu sie boje...bo nabroilam i to straszliwie....9 dni przerwy w Dukanie. Tak naprawde to dopiero dzis uczciwie do niego wrocilam.... zeby to byla jakas normalna przerwa, a ja jadlam wszystko, i do tego za duzo - jak to u rodzinki....Chociaz tyle, ze zmobilizowalam sie wczoraj i zrobilam A6W po taaaaakiej przerwie, na 10 powtorzen - tak na zachete, pobiegalam 15 minut i zrobilam 8 min na ramiona... Dzis powtorka, musze sie jakos wciagnac z powrotem w to wszystko... Niby troche ponad tydzien przerwy, a czlowiek juz sie rozleniwia...
Brawo za kilogramik... mi kazdy, nawet najmniejszy spadek dodaje skrzydel :) hehhe Tobie pewnie tez :) to co ? do roboty ? Nie biadolimy, jestesmy dzielne Laski i WALCZYMY
24 listopada 2010, 09:28
24 listopada 2010, 20:49
Hejka... no walcze walcze. Grzecznie jem, poza tym biegam, armsy i A6W znowu robie...A co do ostatkow, to jak mowilam, w piatek mam firmowa kolacje w indyjskiej restauracji. Musielismy wszesniej wybrac menu, wiec chociaz wybralam chudo - rybe pieczona i jakies grzybki..... Zwazylam sie rano, waga taka sama jak na pasku, ale pewnie juz troszke spadlo, bo dzis 3 dzien Dukana , a w weekend tez jakos sie nie objadalam, mimo, ze mi ten poczatek powrotu do Dukana wtedy nie wyszedl... Ufff chociaz tyle, bo naprawde sie balam.... Znalazlam kolezanke, ktora pojdzie ze mna od stycznia na silownie heheh a najlepsze jest to, ze ona jest Francuzka, znam ja z pracy i daje mi lekcje francuskiego raz- dwa razy w tygodniu hihihi to teraz bede miala - nie dosc, ze swietnego towarzysza cwiczen - to jeszcze darmowe konwersacje :))))
Trzymaj sie i udanej walki