- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
19 września 2010, 18:55
Edytowany przez raspberry.pie 19 września 2010, 18:56
5 listopada 2010, 16:26
Ojjjjjjjjjjjjj jaka jestem zla wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr. Nie wytrzymalam i zwazylam sie iii waga stoi. Od ponad tygodnia, a akurat proteinowy etap, to podobno bardziej spada niz jak z warzywami.... Cierpliwa jestem, poczekam ale !!!!!!!!!!... mam nadzieje, ze to struktura sie zmienia - wiecej miesni mniej tluszczu, dlatego waga stoi, albo sie organizm przyzwyczaja do pierwszego spadku, albo spada mi metabolizm, no ale po to cwicze, zeby go zwiekszyc. Bo tak mysle i nie widze co bym zle robila z tym Dukanem... moze powinnam jesc jeszcze bardziej regularnie, bo za duzo nie jem....poczytam wiecej o tej dietce...
Cwiczylaaam i cwicze codziennie. Jak mowilam stoje na 16, ale w ten weekend juz a raczej wreszcie zwieksze :)
Malgosss, ale to ten kleszcz????? czy cos innego. Kurcze dbaj o siebie dziewczyno, zebys miala mi tu sile od czasu do czasu cos napisac :) aaaa tam nie przejmuj sie dieta jak bedziesz jesc chudo i zdrowo, to pewnie schudniesz i tak tylko wolniej :)
6 listopada 2010, 20:42
7 listopada 2010, 16:03
oooo jak ladnie widze, ze szosteczka nabiera tempa :) Tak trzymaj :)
A ja dzis zdradzilam Dukana :)))) zirytowal mnie brak spadku od 10 dni i zjadlam kanapke, normalna kanapke, z maslem, serem, szynka i pomidorem. Mala, ale zjadlam, potem reszta dnia juz normalna byla i bede grzeczna, ale juz wczoraj sobie ta kanapke zaplanowalam jak nic nie ubedzie. I jakos specjalnych wyrzutow sumienia nie mam taka zla jestem :)) no nic znowu walcze, zobaczymy co waga pokaze w piatek...
Trzymajcie sie laski :)
8 listopada 2010, 08:41
8 listopada 2010, 21:57
Jejciuuu strasznie mnie dzis glowa boli, wiec krotko pisze.... oczywiscie znowu nie wytrzymalam i sie zwazylam :) chyba minimalnie cos drgnelo nareszcie, minimalnie, ale zawsze cos w dol, ale w tej sprawie szczegoly w piatek :) nie mam totalnie dzis sil na nic, wiec niestety nie pocwicze :(
Moj Tato ma zatoki chore, wiec moge sie domyslac, ze to nic milego. Wracaj szybko do zdrowka :)
Pozdrowionka
9 listopada 2010, 15:35
9 listopada 2010, 21:23
Ajjjjc to mnie zmartwilas :( Kurczeeee to tak jak jedna kobieta u mnie w pracy... Jej wlasnie taki brzuch sie robi, jak w ciazy, nie wiem od czego glupio mi zapytac, nawet nie wypada... Jej sie robi od czasu do czasu, nie wiem, kilka razy w roku. Po jakims czasie znika, tzn jak juz znika, to szybko, tylko jej sie trzyma pare dni... Nie wiem jakie ona leki bierze, ale babka napewno ma problemy, nieraz ja widzialam jak biegla do toalety hmmm z roznymi problemami, poza tym ona bierze jakies antydepresanty.....nie wiem co jej lekarz dawal na ten brzuch... Nie mam pojecia od czego tak sie robi :( musi Ci cos lekarz powiedziec, mam nadzieje, ze masz jakiegos sensownego... Z tego co mowisz to moze ten lek, no bo co tak nagle, samo z siebie? bez sensu.... Pewnie jak odstawisz leki to zniknie Ci ten brzuszek szybko. Laska jestes i tak, pewnie z 80% lasek tutaj marzyloby o Twojej wadze :) a to jest chwilowe, napewno za maksimum pare dni bedzie dobrze. Bedzie to Twoja najszybsza utrata centymetrow :) A ciuchy... echhhh sama wiem jakie to jest przykre i wkurzajace kiedy cos jest ciasne i odstaje tu i tam.... Tak bym chciala Ci pomoc, ale nie wiem jak... Jestem z Toba i pisz co powiedzial lekarz i jak sie czujesz....
10 listopada 2010, 15:32
10 listopada 2010, 20:17
Hejka... Dietka dobrze, nie bylo wiecej grzechow....cwiczenia zazwyczaj tez ok... W przyszlym tygodniu wyjezdzam na trzy dni, wiec dieta sie napewno posypie. Nie ma szans, jade do rodziny i nie bede fochow jedzeniowych robic i przebierac na talerzu ;) poza tym w poniedzialek lub wtorek obiecalam upiec ciasto do pracy, na taka charytatywna okazje ,wiec napewno sprobuje nim komus dam. Nie bede sie objadac, ale grzechow troche bedzie niestety.... czyli poniedzialek - piatek nie beda ciekawe, potem juz koniec szalenstw i same proteiny.
Bez sensu jak wszyscy jedza, jeszcze sie dla nich gotuje, a czlowiek nie je tego...moj facet dzis tez wspanialomyslnie wykombinowal, ze on zje pizze... myslalam, ze go zatlukeeee... Ech w ogole chodza taka rozdrazniona dzis, ze bym gryzla, nie wiem co mnie napadlo... WRRRR :)
Pozdrooowki :)
10 listopada 2010, 21:48