Temat: Joga

Dziewczyny,

Pierwszy raz zetknęłam się z jogą, a dokładnie power jogą 2 lata temu. Od tego czasu robiłam ją bardzo nieregularnie. Czasem 2-3 razy w tygodniu i trwało to 2 tygodnie, później miałam 3 miesiące przerwy. I znów jakaś godzinka i długa przerwa.

Jestem bardzo nierozciągnięta, dodatkowo 1,5 roku temu miałam złamaną miednicę w 2 miejscach, więc to jeszcze bardziej pogłębiło to że mam problem z gibkością. Ćwiczę dużo m. in. z Chodakowską, biegam, jeżdżę na rowerze (po 120 km na raz) i postanowiłam, że wprowadzę do mojej aktywności również jogę. Muszę się porozciągać. I dodatkowo pomaga się zresetować :)

Czy ćwiczycie jogę? Jak długo? Jakie widzicie postępy w rozciągnięciu ciała? Ćwiczycie same czy chodzicie na zajęcia?

Pasek wagi

Ja mam obsesję pozostania rozciągnięta i jestem zapisana na wszystkie takie zajęcia w okolicy, także jogę. W jodze dobre jest to, że każdy może znaleźć swój poziom, który będzie dla niego wyzwaniem. Nie słyszałam nigdy o teorii uwodzenia jogą, ale ja w ogóle jestem odporna na religie ;) Wydaje mi się że akurat joga zyskała taką popularność, bo podejście do rozciągania jest dosyć łagodne (w porównaniu z gimnastyką), dla każdego, a sama joga to nie tylko rozciąganie ale też wiele pozycji na wzmacnianie brzucha, pośladków, rąk. Takie wszystko w jednym :) To nie prawda, że joga jest nudna, może akurat te zajęcia były nudno prowadzone, dużo od tego zależy.

Annne17 napisał(a):

Co do teorii o uwodzeniu Jogą - w naszej kulturze Katolicyzm stara się odcisnąć jak największe piętno na wszystkim co robimy i zawłaszczyć wszelkie płaszczyzny życia. Joga często prowadzi do medytacji a to pomaga żyć bo  uspokaja lęki, przynosi spokój wewnętrzny,  daje poczucie wolności.  Tymczasem Kościół chce mieć monopol na "uzdrawianie" maluczkich twierdząc, że Tylko Bóg i modlitwa może Ci pomóc.I tępi wszelką konkurencję.  Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie haracz jaki za to pobiera. A przecież Jezus mówił - Bóg jest w was. 

(puchar)(puchar)(puchar)!!!

mam już dość tych nawiedzonych gadek Kościoła i wszędobylskiego krytykowania czegoś, co wydaje się księżulkom sprzeczne z chrześcijaństwem. ostatnio natknęłam się nawet na krytykę jogi w książce o kaszy jaglanej, w której autor przemycał swoje mądrości dotyczące Boga i religii. LITOŚCI! to zakrawa o czyste szaleństwo. Kościół uważa się za jedyne źródło prawdy objawionej a wierni mają tylko posłusznie kiwać główkami i nie korzystać z dobrodziejstw jogi, bo jej się również srogo oberwało. 

co do samej jogi to nie są to tylko nudne wygibasy w dziwnych pozycjach na macie. joga ma wiele cudownych, udowodnionych naukowo właściwości uzdrawiających zarówno ciało jak i ducha. dzięki jodze poznajemy własne ciało i jego możliwości. uspokajamy umysł i jesteśmy bardziej zrelaksowani. joga jest dobra dla zdrowia kręgosłupa, stawów i kości. pobudza krew do krążenia oraz system limfatyczny, który jest odpowiedzialny za detoks ciała. dzięki jodze wzmacniają się również mięśnie jak i gibkość ciała, co ma niemałe znaczenie wobec faktu, że większość osób prowadzi siedzący tryb życia i przez to ciała są bardzo sztywne. 

joga ma udowodniony wpływ na depresję. poprawia nastrój i oddala myśli od smutków. mam o tym książkę w której opisane są mechanizmy w jaki sposób joga potrafi wpływać na nasze usposobienie i dlaczego pomaga w depresji. joga stosowana jest jako terapia w więzieniach i poprawczakach - wykazuje tam działanie osłabiające agresję i czasem wręcz jest początkiem wewnętrznej przemiany osadzonych. joga pomaga uporać się z uzależnieniami. i nie chodzi tu tylko o wygibasy i jogę w ujęciu fitnessu - joga to całokształt, dzięki któremu możemy stać się lepszym człowiekiem. joga uczy pokory, samodyscypliny, szacunku do własnego ciała. 

hands-on assist in yoga

słuchajcie, ja kiedyś ćwiczyłam jogę i bardzo sobie chwaliłam. niestety na wiele lat o niej zapomniałam, ale życie tak się czasem śmiesznie układa, że niektóre rzeczy same do człowieka przychodzą. otóż w wyniku niekorzystnych dla mnie zbiegów okoliczności okazało się, że muszę dbać o swój kręgosłup i tutaj znowu stanęła joga przed moimi oczyma. zaczynam powolutku, z dystansem. robię pozycje bardzo pokracznie, ciało się telepie. jestem zaskoczona jak bardzo moja gibkość ciała, która dawniej była naprawdę duża, zmniejszyła się do minimum i jak bardzo sztywna się stałam.

tak się złożyło, że natknęłam się również na nową książkę o jodze i postanowiłam zaryzykować i ją kupić w ciemno. kiedy zaczęłam ją czytać, już wiedziałam, że to był wspaniały wybór. w książce "Joga - jak zmienić postrzeganie swojego ciała i życia" opisane są historie niesamowitych osób, które dzięki jodze zmieniły swoje życie. zaczęły dokonywać lepszych wyborów. nie chodzi tu o żadną religię i sekciarskie postrzeganie jogi, przed którym broni Kościół. nie chodzi tu też o widzenie jogi jako kolejnego rodzaju fitnessu. w książce wyjaśnione jest jaki rodzaj jogi daje najlepsze efekty dla ciała i dla ducha i naprawdę nie chodzi tu o to, żeby dążyć do opanowania jak najtrudniejszych pozycji, po to, żeby szpanować na zajęciach przed innymi uczestnikami. joga ma być delikatna i dostosowana do każdego z osobna. joga to najlepszy przyjaciel, który pomoże w trudnych chwilach. 


w trakcie lektury tej książki poczułam tak przeogromną ochotę, żeby poćwiczyć jogę, że naprawdę nie spodziewałam się po sobie aż takiej reakcji. zaznaczam, że nie ćwiczyłam jogi regularnie a ostatnia sesja odbyła się kilka lat temu. to mi jednak nie przeszkadzało. rozpoczęłam praktykę i choć jestem straszną niezdarą i nie doświadczam jakiś cudownych przemian świadomości, to jednak się nie zniechęcam i mam ochotę na jeszcze i jeszcze. wszystkim sceptykom, ale też osobom niezdecydowanym gorąco polecam książkę "Joga - jak zmienić postrzeganie swojego ciała i życia" - ponieważ tak naprawdę to nie jest książka tylko o jodze, ale również o naszym zaburzonym sposobie postrzegania ciała, które non stop krytykujemy i traktujemy z niechęcią, ponieważ daleko nam do ideału z okładki. może dzięki tej książce i praktyce jogi uda się komuś uzdrowić swój stosunek do własnego ciała, choć troszkę go polubić i stać się przez to bardziej pewnym siebie, spokojnym.


nagadałam się jak nawiedzona ;), nie planowałam tego, tak jakoś spontanicznie samo wyszło. co z mojej przygody z jogą wyjdzie i czy uda mi się w tym wytrwać dłużej niż kilka tygodni - czas pokaże. na razie jestem do jogi nastawiona na bardzo TAK!!! 

B.lubię jogę, kiedys cwiczylam b.regularnie - ponad rok 2x w tygodniu na zajęciach.

Teraz porzucam ją i wracam jakoś tak naturalnie. Rozciąga, uspokaja i w sumie nie zwracam uwagi na postępy - robię tyle ile dam radę, w jodze nje idzie o ciągły progres by dalej dociągnąc, tylko by zrobic akurat tyle, ile danego dnia mogę - i to w konkretnych momoentaxh życia mi b. odpowiada.

Wazne dla mnie tez jest to, by intruktor(ka) byl(a) odpowiednia, choćby ta z yt.

Od pol roku cwiczę jogę ciązową z Gosią Mostowską i iwazam, ze jest super. Trudno mowic o postępach, gdy mnie jest coraz więcej i wiele rzeczy coraz trudniej zrobic, ale przez calą ciąze bolal mnie kręgosłup naprawde tylko kilka razy i wierzę, ze to takze zasluga jogi.

Wczoraj zrobiłam 25 min 4 lekcji jogi dla początkujących z Gosią Mostowską. Wcześniej zrobiłam trening Bikini z Chodakowską.

Dziś planuję też jakiś trening z Chodakowską i znów wrócę do tej lekcji, bo dziś mam więcej czasu. Fajne jest to, że czuję jak powoli wyciąga mi się to ciało. I po mocnym treningu joga daje taki spokój :)

Pasek wagi

corall napisał(a):

. Fajne jest to, że czuję jak powoli wyciąga mi się to ciało. I po mocnym treningu joga daje taki spokój

Taaaak! ja staram się zrobic krotką sesję przed stresującym dniem i zwykle to b. pomaga :)

patasola napisał(a):

corall napisał(a):

. Fajne jest to, że czuję jak powoli wyciąga mi się to ciało. I po mocnym treningu joga daje taki spokój
Taaaak! ja staram się zrobic krotką sesję przed stresującym dniem i zwykle to b. pomaga :)

Może kiedyś tez zacznę robić sesję jogi rano. Póki co wstaję o 6 i jakoś nie jestem w stanie wstawać wcześniej ;)

Pasek wagi

corall napisał(a):

Wczoraj zrobiłam 25 min 4 lekcji jogi dla początkujących z Gosią Mostowską. Wcześniej zrobiłam trening Bikini z Chodakowską. Dziś planuję też jakiś trening z Chodakowską i znów wrócę do tej lekcji, bo dziś mam więcej czasu. Fajne jest to, że czuję jak powoli wyciąga mi się to ciało. I po mocnym treningu joga daje taki spokój

A to nie jest tak, że powinno się całą zrobić, a jeśli nie ma czasu to wybrać krótszy trening?

Pasek wagi

Corinek napisał(a):

corall napisał(a):

Wczoraj zrobiłam 25 min 4 lekcji jogi dla początkujących z Gosią Mostowską. Wcześniej zrobiłam trening Bikini z Chodakowską. Dziś planuję też jakiś trening z Chodakowską i znów wrócę do tej lekcji, bo dziś mam więcej czasu. Fajne jest to, że czuję jak powoli wyciąga mi się to ciało. I po mocnym treningu joga daje taki spokój
A to nie jest tak, że powinno się całą zrobić, a jeśli nie ma czasu to wybrać krótszy trening?

joga to nie program od poczatku do końca ustalony z góry ;)

Nie ma czegoś takiego jak cała joga, jeśli już to całytrening ułożony przez kogoś ;) 

Oczywiście, że nie. Robisz tyle ile chcesz i możesz. Ty masz się z tym dobrze czuć. Nic na siłę.

Pasek wagi

corall napisał(a):

Corinek napisał(a):

corall napisał(a):

Wczoraj zrobiłam 25 min 4 lekcji jogi dla początkujących z Gosią Mostowską. Wcześniej zrobiłam trening Bikini z Chodakowską. Dziś planuję też jakiś trening z Chodakowską i znów wrócę do tej lekcji, bo dziś mam więcej czasu. Fajne jest to, że czuję jak powoli wyciąga mi się to ciało. I po mocnym treningu joga daje taki spokój
A to nie jest tak, że powinno się całą zrobić, a jeśli nie ma czasu to wybrać krótszy trening?
joga to nie program od poczatku do końca ustalony z góry ;)Nie ma czegoś takiego jak cała joga, jeśli już to całytrening ułożony przez kogoś ;) Oczywiście, że nie. Robisz tyle ile chcesz i możesz. Ty masz się z tym dobrze czuć. Nic na siłę.

Bardzie myślałam o tym, że jak skończysz w połowie to nie zrobisz pozycji relaksacyjnej, która jest chyba istotna.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.