- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 października 2017, 20:58
Witam, jestem studentka pierwszego roku i musze zarejestrowac sie na zajecia WF.
Przez ostatnie 3 lata chodzilam na silownie w mojej miejscowosci, gdzie cwiczylam na dosc duzych ciezarach (Np. sztanga na przysiady ok. 60 kg co na moją mase ciala jest bardzo duzym cięzarem :P) ale teraz przyszedl czas wyprowadzki i studia :) od razu zarezerwowalam sie na siłownie, ale dzis poszlam na te zajecia i okazalo sie ze sa tam dwie bieznie, kilka maszyn i może jedna sztanga ok. 15 kg - nie mozna dokladac na nią więcej. Trening bedzie wygladal tak że przez 5 minut bede miała robić ćwiczenia na pierwszej maszynie (np. na 'ginekologu') potem przez nastepne 5minut na rowerku, pozniej zmiana na 5min na bieżni, potem znowu 5 min na maszynie do brzucha itd. Nie wiem czy przesadzam, ale wedlug mnie nie jest to zbyt dobry trening. Dlatego zastanawiam sie nad zajeciami fitness - z tego co slyszalam są to jakie cwiczenia do muzyki. Bardzo nie chciałabym tracić swojej sylwetki, zalezy mi zeby ja utrzymac w takim stanie jakim ona aktualnie jest, nawet nie musi sie jakos bardzo poprawic ;)), a na dodatkowa inna silownie mnie niestety nie stać. Datego chcialabym zapytac o wasze zdanie - co w takiej sytuacji lepsze - ta silownia czy zajecia fitness? z gory dzieki za odpowiedzi
4 października 2017, 21:24
Zawsze możesz spróbować fitnessu, jak Ci się nie spodoba to zostaniesz przy siłowni. Możesz też chodzić na zmianę. Na pewno sylwetki na tym "nie stracisz".
edit: nie doczytałam, że to rejestracja na WF :D W takim razie fitness najlepszy, a nie masz jeszcze innego wyboru? U mnie jest jeszcze spinning, jogging, samoobrona...
Edytowany przez Dominika47 6 października 2017, 08:41
4 października 2017, 21:29
W okolicy nie ma jakiejś innej siłowni, która spełniałaby Twoje oczekiwania?
4 października 2017, 23:15
Ja bym wybrała fitness. Zawsze się coś dzieje, ciągle w ruchu, muzyczka, cała sala ćwiczy razem. To jest to. Czasem lubię iść na siłownię, ale tylko jak chce się tak jakby wyciszyć. Może źle to ujęłam. Na fitnessie mogę dać z siebie wszystko i wrócić do domu szczęśliwa że coś mi się udało i przy okazji pozbywam się złej energii bo wyżyje się hehe
5 października 2017, 10:10
poszłabtm na fitness. Na takiej siłowni będziesz się tylko wkurzać
5 października 2017, 12:51
Na studiach wybrałam siłownię i tak jak sama już zauważyłaś, treningu z tego nie będzie. Widzę, że nawet sposób prowadzenia zajęć macie taki sam, w sensie parę minut na maszynie i zmiana. U nas WF trwał chyba 1,5h, a nigdy nie wyszłam zmęczona. Wymóg ręcznika dla picu, bo nawet nie było potu, który można by nim wytrzeć. Rozgrzewka była najbardziej męcząca z tego wszystkiego :p Za mało czasu na maszynie, by cokolwiek poczuć w mięśniach.
Bardzo prawdopodobne, że można korzystać z uczelnianej siłowni poza zajęciami. Przynajmniej u mnie tak było. Popytaj, na pewno wyjdzie taniej, niż za normalną siłownię.
11 października 2017, 15:01
Mi starsi znajomi zawsze opowiadali, że wf na studiach to raczej taki dla picu, więc może zapisz się we własnym zakresie na coś ;)
7 grudnia 2017, 23:43
WF na studiach to raczej kpina, ale jak coś weź sobie fitness, bo jak fajna prowadząca to chociaż troszkę się zmęczysz. Ja byłam i na tym i na tym, wiec mówię z doświadczenia.
7 grudnia 2017, 23:46
Poszłabym na fitness i/albo robiła ćwiczenia siłowe w domu z masą własnego ciała (kalistenika).
9 grudnia 2017, 07:18
WF na studiach to raczej kpina, ale jak coś weź sobie fitness, bo jak fajna prowadząca to chociaż troszkę się zmęczysz. Ja byłam i na tym i na tym, wiec mówię z doświadczenia.
to zależy od uczelni, u mnie akurat było wiele typów zajęć do wyboru (od aqua-aerobiku, po nordic-walking, jogging...) i na większości jest spory wycisk w zależności od prowadzącego :P