- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
1 sierpnia 2017, 08:45
hej. U mnie dziesiaj mega upały - aktualnie 34 C. Jest to naprawdę wielki upał, a więc z domu się nie ruszam :). Ale nie chcę też zaniedbywać aktywności fiz. Na ogół staram się zachowywać te 0.5 h 3-4 x w tygodniu - spacer (nie zawsze mogę). Ale że nigdzie nie ma w mieście cienia, postanowiłam coś poćwiczyć - padło na skalpel, widziałam cudne metamorfozy :). Tylko że mam dość spory problem - 0 mięśni. Po kilku minutach nie daję rady :(. I co mam zrobić: odpocząć chwilę i włączyć dalej, czy po prostu jutro starać się zrobić więcej? Ktoś też tak ma? A z tego co wiem to najprostszy trening Ewki... ;/ I dodam jeszcze że nie mam nadwagi etc
1 sierpnia 2017, 11:12
Rób tyle, ile możesz, nie forsuj się i nie ćwicz na siłę, bo nie sprawi Ci to żadnej przyjemności, a tylko zniechęci do dalszych ćwiczeń. Zawsze możesz też wybrać coś lżejszego na początek... Może np. jazda na rowerku stacjonarnym (o ile posiadasz, oczywiście)? Z dnia na dzień będzie coraz lepiej, trzymam kciuki :)
1 sierpnia 2017, 12:21
Rób tyle, ile możesz, nie forsuj się i nie ćwicz na siłę, bo nie sprawi Ci to żadnej przyjemności, a tylko zniechęci do dalszych ćwiczeń. Zawsze możesz też wybrać coś lżejszego na początek... Może np. jazda na rowerku stacjonarnym (o ile posiadasz, oczywiście)? Z dnia na dzień będzie coraz lepiej, trzymam kciuki :)
1 sierpnia 2017, 14:38
Ja bym sprobowala zrobic caly, ale z prezrwami. Pusc sobie caly rob przerwy kiedy musisz, ale nie pauzuj, wracaj kiedy mozesz. nastepnym razem to samo i ani sie obejrzysz jak zrobisz caly. Powodzenia
1 sierpnia 2017, 23:14
Ja robię skalpel od połowy lipca. Długo się za niego zabieralam ćwicząc po kilka minut mniej więcej raz na miesiąc. Wmawialam sobie sama, ze to nie dla mnie, bo nie daję rady. Teraz powiedziałam sobie że muszę spróbować zrobić go choć raz w całości. Pierwszy mój trening trwał pewnie drugie tyle czasu, pauzowalam i cofałam bo nie chciałam nic pomijać. To był trening paralityka z zerową kondycją, ale dałam radę. Uczucie, kiedy Ewa mówi " wyciągamy ręce, wyciągamy nogi - odpoczywamy" jest nie do opisania ☺ Naoglądałam się tych wszystkich metamorfoz, większość ludzi pisała żeby zacząć od tego zestawu właśnie. Z dnia na dzień było coraz lepiej, teraz wykonuję cały trening i choć jedno ćwiczenie sprawia mi kłopot bo go po prostu nie umiem wykonać - to się nie poddaję. Stwierdziłam, że na własnej skórze przekonam się czy warto to ćwiczyć ☺ Próbuj z pauzami, swoim własnym tempem na początek, aby zapoznać się z ćwiczeniami. Ja póki co czekam na pierwsze efekty☺
Edytowany przez Rubinika 1 sierpnia 2017, 23:16
2 sierpnia 2017, 08:16
Ja robię skalpel od połowy lipca. Długo się za niego zabieralam ćwicząc po kilka minut mniej więcej raz na miesiąc. Wmawialam sobie sama, ze to nie dla mnie, bo nie daję rady. Teraz powiedziałam sobie że muszę spróbować zrobić go choć raz w całości. Pierwszy mój trening trwał pewnie drugie tyle czasu, pauzowalam i cofałam bo nie chciałam nic pomijać. To był trening paralityka z zerową kondycją, ale dałam radę. Uczucie, kiedy Ewa mówi " wyciągamy ręce, wyciągamy nogi - odpoczywamy" jest nie do opisania ? Naoglądałam się tych wszystkich metamorfoz, większość ludzi pisała żeby zacząć od tego zestawu właśnie. Z dnia na dzień było coraz lepiej, teraz wykonuję cały trening i choć jedno ćwiczenie sprawia mi kłopot bo go po prostu nie umiem wykonać - to się nie poddaję. Stwierdziłam, że na własnej skórze przekonam się czy warto to ćwiczyć ? Próbuj z pauzami, swoim własnym tempem na początek, aby zapoznać się z ćwiczeniami. Ja póki co czekam na pierwsze efekty?
2 sierpnia 2017, 08:18
Ja robię skalpel od połowy lipca. Długo się za niego zabieralam ćwicząc po kilka minut mniej więcej raz na miesiąc. Wmawialam sobie sama, ze to nie dla mnie, bo nie daję rady. Teraz powiedziałam sobie że muszę spróbować zrobić go choć raz w całości. Pierwszy mój trening trwał pewnie drugie tyle czasu, pauzowalam i cofałam bo nie chciałam nic pomijać. To był trening paralityka z zerową kondycją, ale dałam radę. Uczucie, kiedy Ewa mówi " wyciągamy ręce, wyciągamy nogi - odpoczywamy" jest nie do opisania ? Naoglądałam się tych wszystkich metamorfoz, większość ludzi pisała żeby zacząć od tego zestawu właśnie. Z dnia na dzień było coraz lepiej, teraz wykonuję cały trening i choć jedno ćwiczenie sprawia mi kłopot bo go po prostu nie umiem wykonać - to się nie poddaję. Stwierdziłam, że na własnej skórze przekonam się czy warto to ćwiczyć ? Próbuj z pauzami, swoim własnym tempem na początek, aby zapoznać się z ćwiczeniami. Ja póki co czekam na pierwsze efekty?
2 sierpnia 2017, 12:36
a ile x w tygodniu ćwiczysz, jeśli mozna wiedzieć? ;)Ja robię skalpel od połowy lipca. Długo się za niego zabieralam ćwicząc po kilka minut mniej więcej raz na miesiąc. Wmawialam sobie sama, ze to nie dla mnie, bo nie daję rady. Teraz powiedziałam sobie że muszę spróbować zrobić go choć raz w całości. Pierwszy mój trening trwał pewnie drugie tyle czasu, pauzowalam i cofałam bo nie chciałam nic pomijać. To był trening paralityka z zerową kondycją, ale dałam radę. Uczucie, kiedy Ewa mówi " wyciągamy ręce, wyciągamy nogi - odpoczywamy" jest nie do opisania ? Naoglądałam się tych wszystkich metamorfoz, większość ludzi pisała żeby zacząć od tego zestawu właśnie. Z dnia na dzień było coraz lepiej, teraz wykonuję cały trening i choć jedno ćwiczenie sprawia mi kłopot bo go po prostu nie umiem wykonać - to się nie poddaję. Stwierdziłam, że na własnej skórze przekonam się czy warto to ćwiczyć ? Próbuj z pauzami, swoim własnym tempem na początek, aby zapoznać się z ćwiczeniami. Ja póki co czekam na pierwsze efekty?
To dopiero mój trzeci tydzień ze skalpelem i jak narazie ćwiczyłam po 5 razy w tyg.