- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 marca 2015, 21:45
Dlaczego vitalijki śmieją się z dywanówek?
"Ćwiczysz z Mel B,Chodakowską,Tiffany to nie ćwiczysz w ogóle, to nie jest trening"
"Kobiety ćwiczące "dywanówki"nie wiedzą co to prawdziwy wysiłek"
"Śmieszy mnie jak ktoś pisze, że kocha dywanówki"
Powinniśmy się cieszyć z jakiejkolwiek aktywności fizycznej, że ktoś podniósł "4litery" z kanapy i trenuje. Czy to ważne co trenuje? Ważne, że ma ruch.
Jeśli nie ćwiczę na siłowni to nie wiem co to prawdziwy trening. Być może nie wiem ale dla mnie jest ważne, że mam ZROBIONY trening, nie siedziałam tylko podjęłam się aktywności fizycznej.
31 marca 2015, 10:38
Każdy robi co chce. Ja np. chętnie poszłabym na siłownię i ćwiczyła pod okiem profesjonalistów, bo zdaję sobie sprawę, że żeby cokolwiek podnieść, wyrzeźbić to od tego jest siłownia i profesjonalny trener służący pomocą, radą, ale obecnie nie mogę sobie na siłownię pozwolić finansowo i ćwiczę dywanówki, wiem, że efektów takich nigdy nimi nie osiągnę, ale chcę poprawić kondycję, może uda mi się schudnąć i podkręcić metabolizm. I taki efekt placebo: ćwiczę+ robię coś dobrego dla siebie= może mi się uda schudnąć. Sama błądzę w ćwiczeniach to wiem.
A tak odbiegając od tematu, czy można mieć namiastkę ćwiczeń z siłowni w domu, bez zbędnego oprzyrządowania, jakie jest na siłowni? I czy dadzą takie ćwiczenia jakiś ułamek procenta tego co na siłowni?
31 marca 2015, 10:41
Prześledziłam cały wątek i też chciałam się udzielić.
Robiłam dwa razy podchody do siłowni i powiem szczerze, że zarówno za pierwszym jak i za drugim razem się zraziłam. Traktowałam to jako pracę nad sylwetką, ale w tym samym czasie nie chciałam 'spinać'. Zarówno za pierwszym jak i za drugim razem spotkałam się z bardzo niemiłym traktowaniem, z niemiłymi ludźmi na siłowni, z niemiłymi trenerami ( zamiast mi pomóc o powiedzieć co robię źle, to po tym jak powiedziałam, że jem 3 posiłki dziennie to mnie wyśmiał i do jakiejś innej dziewczyny, którą znał powiedział to na głos i jakby prychnął, a ja byłam totalnym laikiem, dopiero zaczynałam moją przygodę z siłownią). Inne sytuacja: byłam na jakiś grupowych zajęciach i nie wszystko mi idealnie wychodziło, jak nie mogłam utrzymać równowagi to po prostu się z siebie śmiałam, a wszyscy wokół patrzyli na mnie jak na idiotkę... Traktowali ćwiczenia z takim patosem, że już nigdy tam się nie pojawiłam. (żebyście nie pomyśleli, że się wygłupiałam czy coś, starałam się, ale po prostu jak nie wychodziło, to nie robiłam z tego tragedii). Poza tym wszystkie dziewczyny oryginalne ubrania, buty, idealny makijaż. Faceci też wszyscy przypakowani, za każdym razem oglądali i podziwiali siebie w lustrze. Nie wiem czy to tylko tak sytuacja wygląda w siłowniach Pure, ale awersje mam do dzisiaj. Ja wiem, że chodzi się na siłownie, żeby ćwiczyć itp, ale bardzo ale to bardzo niekomfortowo się tam czuje. Dodatkowo jak zapytałam się trenera aby pokazał mi jakąś maszynę na mięśnie brzucha to zabrał mnie na karimatę i wszystkie ćwiczenia na wzmocnienie tych mięśni tam mi pokazał... Niby dobra siłownia, ale chyba głównie stawiają na cardio, bo naprawdę była tylko jedna maszyna, która kładła nacisk na mięśnie brzucha, ale sam trener stwierdził, że nie jest za dobra i te z karimaty są o wiele lepsze.
Ponadto, jestem studentką 4 roku, dodatkowo pracuje, daje korepetycje i naprawdę nie mam czasu ( wiem, że to nie wymówka), ale po prostu szkoda mi ponad 100zł miesięcznie a fizycznie mam tam być możliwość być maks 2 razy w tygodniu ( weekendy też często zajęte, bo dodatkowo podyplomówka), więc jak tylko mam pół godziny wolnego czasu w domu to wskakuje w ubrania i coś ćwiczę, bo fajnie się po tym czuje. Chciałabym mieć lekko ujędrniony brzuch, zdaje sobie sprawę, że to ciężka praca, ale kombinuje, dodaje obciążenie ( czasami po prostu plecak z książkami;P), nawet jeśli to za dużo nie da to dobrze się po tym czuje :)
Najważniejszą sprawą w tym wątku jest fakt, że bardzo siebie obrażacie. Jestem teraz z 'dywanówek' z wielu powodów, ale jednocześnie szanuje dziewczyny ćwiczące na siłowni. Tym bardziej, że uważam, iż jurysdykacja jest jedną z najbardziej kompetentnych użytkowniczek, zna się na rzeczy i z cierpliwością odpowiada nawet na proste pytania laików. Nigdy nie było akcji, żeby ktoś z dziewczyn, które ćwiczą na siłowni odpowiedział ' ale ja Ci ni odpowiem, Ty jesteś dywanówką, ja siłówką, my ze sobą nie rozmawiamy' .
Każdy ćwiczy jak może, gdzie może, gdzie chce i każdy ma swoje życie- jeden dobrze się czuje w wychudzonej sylwetce i nie podobają jej się mięśnie, druga marzy o muskularnej sylwetce i ma aż ciarki jak widzi wychudzoną dziewczynę. Wszystkim nie dogodzisz, ile ludzi tyle opinii.
Przepraszam za taki długi post, czułam potrzebę uzewnętrznienia się :D
31 marca 2015, 10:48
Oczywiście, że można ćwiczyć w domu. Można nawet ćwiczyć bez sprzętu - ale to po postu trudniejsze i wymagające więcej wiedzy i zacięcia. Kalistenika w brew pozorom nie jest łatwiejsza od klasycznej siłki. Łatwiej dobrać sobie lekką sztangę do wiosłowania niż kombinować z podciąganiem na drążku.
mila - O gustach się nie dyskutuje tak długo, jak nie ważą na zdrowiu. Wychudzenie niestety zdrowiu nie służy. Tak samo z resztą jak bardzo niski bf przy dużej masie mięśniowej. To dwa ekstrema.
31 marca 2015, 10:57
Oczywiście, że można ćwiczyć w domu. Można nawet ćwiczyć bez sprzętu - ale to po postu trudniejsze i wymagające więcej wiedzy i zacięcia. Kalistenika w brew pozorom nie jest łatwiejsza od klasycznej siłki. Łatwiej dobrać sobie lekką sztangę do wiosłowania niż kombinować z podciąganiem na drążku.mila - O gustach się nie dyskutuje tak długo, jak nie ważą na zdrowiu. Wychudzenie niestety zdrowiu nie służy. Tak samo z resztą jak bardzo niski bf przy dużej masie mięśniowej. To dwa ekstrema.
jurysdykcja wiem, że to już pewnie będzie nadwyrężanie Twojej cierpliwości i chęci pomocy, ale czy poleciłabyś mi, gdzie mogę poczytać o takich ćwiczeniach w domu, jakie ćwiczenia robić. Wiem, że dywanówki mogą mi nic nie dać, a chciałabym troszkę popracować nad tymi mięśniami, które mam nadzieję gdzieś tam u mnie są, tylko skubane się ukrywają ;) Kiedyś widziałam książkę "Trening siłowy bez sprzętu" czy coś takiego, może jest coś co by się nadawało dla mnie?
31 marca 2015, 11:09
Prześledziłam cały wątek i też chciałam się udzielić. Robiłam dwa razy podchody do siłowni i powiem szczerze, że zarówno za pierwszym jak i za drugim razem się zraziłam. Traktowałam to jako pracę nad sylwetką, ale w tym samym czasie nie chciałam 'spinać'. Zarówno za pierwszym jak i za drugim razem spotkałam się z bardzo niemiłym traktowaniem, z niemiłymi ludźmi na siłowni, z niemiłymi trenerami ( zamiast mi pomóc o powiedzieć co robię źle, to po tym jak powiedziałam, że jem 3 posiłki dziennie to mnie wyśmiał i do jakiejś innej dziewczyny, którą znał powiedział to na głos i jakby prychnął, a ja byłam totalnym laikiem, dopiero zaczynałam moją przygodę z siłownią). Inne sytuacja: byłam na jakiś grupowych zajęciach i nie wszystko mi idealnie wychodziło, jak nie mogłam utrzymać równowagi to po prostu się z siebie śmiałam, a wszyscy wokół patrzyli na mnie jak na idiotkę... Traktowali ćwiczenia z takim patosem, że już nigdy tam się nie pojawiłam. (żebyście nie pomyśleli, że się wygłupiałam czy coś, starałam się, ale po prostu jak nie wychodziło, to nie robiłam z tego tragedii). Poza tym wszystkie dziewczyny oryginalne ubrania, buty, idealny makijaż. Faceci też wszyscy przypakowani, za każdym razem oglądali i podziwiali siebie w lustrze. Nie wiem czy to tylko tak sytuacja wygląda w siłowniach Pure, ale awersje mam do dzisiaj. Ja wiem, że chodzi się na siłownie, żeby ćwiczyć itp, ale bardzo ale to bardzo niekomfortowo się tam czuje. Dodatkowo jak zapytałam się trenera aby pokazał mi jakąś maszynę na mięśnie brzucha to zabrał mnie na karimatę i wszystkie ćwiczenia na wzmocnienie tych mięśni tam mi pokazał... Niby dobra siłownia, ale chyba głównie stawiają na cardio, bo naprawdę była tylko jedna maszyna, która kładła nacisk na mięśnie brzucha, ale sam trener stwierdził, że nie jest za dobra i te z karimaty są o wiele lepsze. Ponadto, jestem studentką 4 roku, dodatkowo pracuje, daje korepetycje i naprawdę nie mam czasu ( wiem, że to nie wymówka), ale po prostu szkoda mi ponad 100zł miesięcznie a fizycznie mam tam być możliwość być maks 2 razy w tygodniu ( weekendy też często zajęte, bo dodatkowo podyplomówka), więc jak tylko mam pół godziny wolnego czasu w domu to wskakuje w ubrania i coś ćwiczę, bo fajnie się po tym czuje. Chciałabym mieć lekko ujędrniony brzuch, zdaje sobie sprawę, że to ciężka praca, ale kombinuje, dodaje obciążenie ( czasami po prostu plecak z książkami;P), nawet jeśli to za dużo nie da to dobrze się po tym czuje :)Najważniejszą sprawą w tym wątku jest fakt, że bardzo siebie obrażacie. Jestem teraz z 'dywanówek' z wielu powodów, ale jednocześnie szanuje dziewczyny ćwiczące na siłowni. Tym bardziej, że uważam, iż jurysdykacja jest jedną z najbardziej kompetentnych użytkowniczek, zna się na rzeczy i z cierpliwością odpowiada nawet na proste pytania laików. Nigdy nie było akcji, żeby ktoś z dziewczyn, które ćwiczą na siłowni odpowiedział ' ale ja Ci ni odpowiem, Ty jesteś dywanówką, ja siłówką, my ze sobą nie rozmawiamy' . Każdy ćwiczy jak może, gdzie może, gdzie chce i każdy ma swoje życie- jeden dobrze się czuje w wychudzonej sylwetce i nie podobają jej się mięśnie, druga marzy o muskularnej sylwetce i ma aż ciarki jak widzi wychudzoną dziewczynę. Wszystkim nie dogodzisz, ile ludzi tyle opinii. Przepraszam za taki długi post, czułam potrzebę uzewnętrznienia się :D
U mnie w pure jest to samo :D pełny makijaż, idealne włosy i najlepiej zeby sie nie spocic biegając bo jak to wyglada :D
31 marca 2015, 11:12
Zależy pewnie od kondycji...pewnie z książki dla facetów wiele nie skorzystasz - bo kobiecie ciężko o pompki czy podciągnięcia. Nie wiem...jak nie masz głowy grzebać i szukać, to pewnie jest jakąś opcją wzięcie gotowego programu typu insanity czy bikini body I po prostu robienie mniejszej ilości treningów w tygodniu (bo dla mnie ćwiczenie codziennie tak intensywnych wytrzymek jest bardzo wykańczające). Żaden z tych programów nie jest idealny, oba pomijają trening mięśni grzbietu na przykład. Jakąś opcją zawsze są hantle regulowane/drążek/podstawowy sprzęt i wtedy już można zrobić px90 czy podstawowy trening z ladiesów. Możesz próbować sama układać na podstawie książki - podciągnięcia na brzegu stołu, jakieś pompki, przysiady - ale to ci się znudzi po prostu dość szybko w takiej formie. Nie wiem - muszę chyba poszukać w sieci jakiś fajnych babskich treningów z masą ciała, które faktycznie da się wykonać w domu i są w miarę intensywne.
31 marca 2015, 11:16
Zależy pewnie od kondycji...pewnie z książki dla facetów wiele nie skorzystasz - bo kobiecie ciężko o pompki czy podciągnięcia. Nie wiem...jak nie masz głowy grzebać i szukać, to pewnie jest jakąś opcją wzięcie gotowego programu typu insanity czy bikini body I po prostu robienie mniejszej ilości treningów w tygodniu (bo dla mnie ćwiczenie codziennie tak intensywnych wytrzymek jest bardzo wykańczające). Żaden z tych programów nie jest idealny, oba pomijają trening mięśni grzbietu na przykład. Jakąś opcją zawsze są hantle regulowane/drążek/podstawowy sprzęt i wtedy już można zrobić px90 czy podstawowy trening z ladiesów. Możesz próbować sama układać na podstawie książki - podciągnięcia na brzegu stołu, jakieś pompki, przysiady - ale to ci się znudzi po prostu dość szybko w takiej formie. Nie wiem - muszę chyba poszukać w sieci jakiś fajnych babskich treningów z masą ciała, które faktycznie da się wykonać w domu i są w miarę intensywne.
to cię ozłocę
31 marca 2015, 11:45
katnapik, coz za zmiana! Co sie stalo ? :)
A bo za przeproszeniem, zaczynam mieć w du...ie machanie nóżkami i brak efektów, na siłownię chciałabym pójść, ale naprawdę w tym momencie nie mogę pozwolić sobie na to finansowo, nie wiem już z czego miałabym zrezygnować, żeby mieć kasę. Czas to pieniądz i szkoda mi zmarnować znowu kolejnego miesiąca. Poza tym moje hormony tarczycy się wyrównują, widzę poprawę w samopoczuciu to i pewnie na zmianę myślenia pomaga ;)
A jeżeli są osoby, które znają się na rzeczy i chciałyby mi pomóc to muszę i chcę tym razem skorzystać. Muszę przestawić swoje myślenie.