- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 marca 2015, 21:45
Dlaczego vitalijki śmieją się z dywanówek?
"Ćwiczysz z Mel B,Chodakowską,Tiffany to nie ćwiczysz w ogóle, to nie jest trening"
"Kobiety ćwiczące "dywanówki"nie wiedzą co to prawdziwy wysiłek"
"Śmieszy mnie jak ktoś pisze, że kocha dywanówki"
Powinniśmy się cieszyć z jakiejkolwiek aktywności fizycznej, że ktoś podniósł "4litery" z kanapy i trenuje. Czy to ważne co trenuje? Ważne, że ma ruch.
Jeśli nie ćwiczę na siłowni to nie wiem co to prawdziwy trening. Być może nie wiem ale dla mnie jest ważne, że mam ZROBIONY trening, nie siedziałam tylko podjęłam się aktywności fizycznej.
30 marca 2015, 23:54
Niestety kochana, po całej tej dyskusji to Ty wyszłaś na kogoś kto upiera się przy swoim i niestety nie ma racji. Bardziej doświadczone użytkowniczki zagięły Cię wiedzą i argumentacją. A żeby nie było offtopa, nie zauważyłam na tym portalu wyśmiewania dywanówek, wręcz przeciwnie, można odnieść wrażenie że większość tutaj ćwiczy i poleca ćwiczenia z Chodakowską albo Mel B.Nie ogarniam tych ludzi. Nie dość, że im się nie chce samemu poszukać zdjęć, to nawet jak im człowiek wrzuci i mają dowody przed oczami to dalej się upierają przy swoim.Chodź stąd, one nie zrozumiejo.http://przystanekuroda.pl/aerobiczna-6-weidera-efe... Efekty po 6 weidera, Jillian i Chodakowskiej.
Niczym mnie nie zagięły. Efekty po dywanówkach są i nadal nie udowodniły, że ich nie ma. Mi to rybka kto co ćwiczy, ale niech mi nie wmawia, że po ćwiczeniach z Ewą nie ma efektów.
30 marca 2015, 23:56
Rzeźba to jedno, jak masz w czym rzeźbić to wystarczy zrzucić trochę sadełka. Można to zrobić na dywanówkach, jakby nie było. Występują tam podstawowe ćwiczenia kalisteniczne, ale coś, co faktycznie ma dawać efekty podobne do siłowni to wyższa szkoła jazdy, np. taki Frank Medrano.A czy należące do kalisteniki pompki, przysiady, brzuszki czy wykroki nie pojawiają się w zestawach tych "beznadziejnych" Mel B czy Chodakowskiej? Tylko wplecione i pomieszane z innymi ćwiczeniami? Ja nie twierdzę, że 10 minut przyniesie efekty, ale nie można mówić, że godzina na dywanie 4 razy w tygodniu nie da nic w kontekście wyrzeźbienia, choćby nieznacznego.
Ale kto tu mówi, że dywanówki dają efekt taki jak siłownia? Jaki chcesz mieć efekt- to ćwiczysz. Jedni wolą eteryczne sylwetki, inni przypakowane. Zosia lubi marchewkę, Ala lubi szpinak. Do tego się sprowadza ta dyskusja... Ale to, że teraz jest moda na siłownię i sylwetki fit to druga sprawa. Coś jak w podstawówce, kiedy dzieciaki śmieją się z ciebie, bo masz telefon, nie smartfon.
Edytowany przez 09f8def6f51d53ffe66e322b8021f64d 30 marca 2015, 23:58
30 marca 2015, 23:56
A czy należące do kalisteniki pompki, przysiady, brzuszki czy wykroki nie pojawiają się w zestawach tych "beznadziejnych" Mel B czy Chodakowskiej? Tylko wplecione i pomieszane z innymi ćwiczeniami? Ja nie twierdzę, że 10 minut przyniesie efekty, ale nie można mówić, że godzina na dywanie 4 razy w tygodniu nie da nic w kontekście wyrzeźbienia, choćby nieznacznego.
No pojawiają się i na pewno da, przecież ja tego nie neguję. Problem tutaj na Vitalii polega na tym, że ludzie wstawiają często zdjęcie swoje (normalnie wyglądającej dziewczyny, powiedzmy w górnych granicach wagi) i dziewczynki ze zszywki (BMI 16, wybitnie drobnej), albo Mirandy Kerr (chyba wszyscy wiemy jak wygląda Miranda) z pytaniem co robić żeby tak wyglądać - odpowiedź? Ewa Ch. i Mel B. Albo zdjęcie swoje, po głodówce, wklęsłe uda, zaniki mięśni, oklapnięty tyłek z pytaniem co zrobić żeby te mięśnie odbudować - odpowiedź? Ewa Ch. i Mel B. Z tego się śmiejemy (przynajmniej ja). Nie z tego, że ktoś ćwiczy 4 razy w tygodniu i twierdzi, że nieznacznie się wyrzeźbi. W to wierzę. A odnośnie kalisteniki, żeby osiągnąć jakiś przyrost mięśni to by się chyba bardziej trzeba było umordować niż na siłowni? - znaczy bredzę jak dziecko we mgle, ale tak na logikę.
30 marca 2015, 23:57
nie - tennick - dyskusja się sprowadza do naukowych faktów, które mówią jaki efekt można uzyskać jaką aktywnością. Ja nie piszę tutaj informacji z głowy, to setki jak nie tysiące artykułów na temat różnych form treningu, które przeczytałam. I wniosek z nich jest właśnie taki, że aby mieć efekt, trzeba non stop podnosić sobie poprzeczkę. I z tym mają problem kobiety, trenujące dywany. Można ćwiczyć bez sprzętu, można ćwiczyć kalistenikę, można ćwiczyć jogę - ale żeby widzieć znaczne zmiany w ciele, bez gubienia kilogramów, trzeba cisnąć.
Masz to szczęście, że jesteś zgrabna i w sumie g...o musisz robić, żeby wyglądać ok. Masz koszmarną dietę i styl życia, zaliczyłaś ED i momo to wyglądasz ładnie - dziękuj mamie za geny, żadna w tym twoja zasługa, niestety.
Gorzej, jak ktoś ma tendencję do palenia mięśni, albo problemy z redukcją, wtedy trwając z uporem maniaka przy mało skutecznej formie treningu po prsotu traci parę i mobilizacęj.
Edytowany przez 30 marca 2015, 23:59
30 marca 2015, 23:58
nie - tennick - dyskusja się sprowadza do naukowych faktów, które mówią jaki efekt można uzyskać jaką aktywnością. Ja nie piszę tutaj informacji z głowy, to setki jak nie tysiące artykułów na temat różnych form treningu, które przeczytałam. I wniosek z nich jest właśnie taki, że aby mieć efekt, trzeba non stop podnosić sobie poprzeczkę. I z tym mają problem kobiety, trenujące dywany. Można ćwiczyć bez sprzętu, można ćwiczyć kalistenikę, można ćwiczyć jogę - ale żeby widzieć znaczne zmiany w ciele, bez gubienia kilogramów, trzeba cisnąć.
Ty ciśniesz i uważasz, że dobrze wyglądasz? Wybacz, ale ja kończę dyskusję, bo mamy zupełnie różne spojrzenie na to...
Edytowany przez 09f8def6f51d53ffe66e322b8021f64d 30 marca 2015, 23:59
30 marca 2015, 23:59
I dalej ta sama dyskusja... Czy np. ja gdzieś napisałam, że chcę mieć "efekty podobne do siłowni"?
I bardzo chętnie - mimo wszystko - poznałabym alternatywę dla siebie, gdybym te mięśnie jednak chciała mieć, a nienawidziła ćwiczeń na przyrządach i z większym obciążeniem... Bo na początku pojawiały się jakieś zarzuty, że ćwiczenie pod własnym "przymusem", bo są jakieś tam efekty, jest be. I generalnie ćwiczenia są dobre tylko wtedy, jeśli się je kocha. Oczywiście pod warunkiem, że kocha się te na siłowni pod czujnym okiem trenera opłaconego grubą kasą (przynajmniej na początku).
Edytowany przez kropka36 31 marca 2015, 00:00
31 marca 2015, 00:00
Borze leśny, witki mi opadły. Luna, czy ty potrafisz czytać ze zrozumieniem, czy czerwona mgiełka złości przysłoniła Ci oczy? NIKT nie napisał tutaj, że po dywanówkach nie ma efektów. Są to po prostu ćwiczenia daleko MNIEJ efektywne, niż siłowe, a dodatkowo na vitce cały czas lecą posty typu "chcę wyglądać tak i tak <zdjęcie randomowej dziewczyny z talią osy, zarysem mięśni brzucha i wystającą pupą>, czy ćwicząc 30 minut dziennie z Mel B nogi+pośladki+brzuch i do tego zdrowe odżywanie (zwykle dieta w granicach ppm opierającą się na nabiale i owocach) osiągnę to do wakacji/wesela/nagłego wydarzenia o którym wiem od dwóch lat". Nie da się osiągnąć niektórych rzeczy ćwicząc lekkie ćwiczenia wzmacniające i cardio, ale można schudnąć i nikt temu tutaj nie przeczy.
31 marca 2015, 00:01
nie - tennick - dyskusja się sprowadza do naukowych faktów, które mówią jaki efekt można uzyskać jaką aktywnością. Ja nie piszę tutaj informacji z głowy, to setki jak nie tysiące artykułów na temat różnych form treningu, które przeczytałam. I wniosek z nich jest właśnie taki, że aby mieć efekt, trzeba non stop podnosić sobie poprzeczkę. I z tym mają problem kobiety, trenujące dywany. Można ćwiczyć bez sprzętu, można ćwiczyć kalistenikę, można ćwiczyć jogę - ale żeby widzieć znaczne zmiany w ciele, bez gubienia kilogramów, trzeba cisnąć.Masz to szczęście, że jesteś zgrabna i w sumie g...o musisz robić, żeby wyglądać ok. Masz koszmarną dietę i styl życia, zaliczyłaś ED i momo to wyglądasz ładnie - dziękuj mamie za geny, żadna w tym twoja zasługa, niestety.Gorzej, jak ktoś ma tendencję do palenia mięśni, albo problemy z redukcją, wtedy trwając z uporem maniaka przy mało skutecznej formie treningu po prsotu traci parę i mobilizacęj.
Tyle tylko, że Ty chcesz mieć umięśnione ciało. Dlatego wybrałaś siłkę. Wiadomo, że dywanówki takich efektów nie dadzą. Ja nie chce wyglądać tak jak Ty, bo dla mnie to nie jest kobieca sylwetka, dlatego zotaje przy dywanówkach. Każdy niech dobierze ćwiczenia do zamierzonego celu i niech nie wtrąca się w czyjś wybór.
31 marca 2015, 00:01
tenninck - ty kompletnie nie rozumiesz, o czym my rozmawiamy, co? Temat nie brzmi, czy podoba mi się ciało kulturystki, ew. użytkowniczki J., ale "jakie efekty dają treningi dywanowe i czego od nich oczekiwać (odp poprawna - schudnięcia)".
Możesz się szarpać i ze mnie drwić, ale to nie ja zawalam forum swoimi kompleksami i zdjęciami, to nie ja tutaj mam problem z samooceną i swoim ciałem.
I to ja staram się zminimalisować obrażanie innych użytkowników w swoich wypowiedziach - wbrew pozorom.
EDIT - i nie chodzi mi o licytowanie się. To po prostu dobra rada baby, co ćwiczy różne formy treningów od dobrych 3-4 lat.
Edytowany przez 31 marca 2015, 00:04
31 marca 2015, 00:02
Borze leśny, witki mi opadły. Luna, czy ty potrafisz czytać ze zrozumieniem, czy czerwona mgiełka złości przysłoniła Ci oczy? NIKT nie napisał tutaj, że po dywanówkach nie ma efektów. Są to po prostu ćwiczenia daleko MNIEJ efektywne, niż siłowe, a dodatkowo na vitce cały czas lecą posty typu "chcę wyglądać tak i tak, czy ćwicząc 30 minut dziennie z Mel B nogi+pośladki+brzuch i do tego zdrowe odżywanie (zwykle dieta w granicach ppm opierającą się na nabiale i owocach) osiągnę to do wakacji/wesela/nagłego wydarzenia o którym wiem od dwóch lat". Nie da się osiągnąć niektórych rzeczy ćwicząc lekkie ćwiczenia wzmacniające i cardio, ale można schudnąć i nikt temu tutaj nie przeczy.
Edytowany przez 09f8def6f51d53ffe66e322b8021f64d 31 marca 2015, 00:04