Temat: Jak to jest z tym cardio?

Chciałam was podpytać jak to jest w końcu z tym cardio? to "diabeł wcielony", trzeba unikać czy jednak nie do końca. Coraz częściej słyszę, że cardio jest be, że nie daje efektów że wyrządza więcej krzywdy niż pożytku. A z drugiej strony przy cardio spalamy to co zbędne. Jeżeli chce się utrzymać wagę to ile razy w tyg włączać cardio? czy wtedy w ogole jest zbędne jak nie ma się na celu zrzucania kg? Ja już się pogubiłam  

Jest zbędne na utrzymaniu o ile robisz inny trening.

Oczywiście warto zrobić od czasu do czasu, by, jak sama nazwa wskazuje, poprawić wydolność cardio.

jurysdykcja napisał(a):

Jest zbędne na utrzymaniu o ile robisz inny trening.Oczywiście warto zrobić od czasu do czasu, by, jak sama nazwa wskazuje, poprawić wydolność cardio.

To czyli jak ja cwicze na orbiterku a to tez chyba cardio to nie schudne bo jak sama napisalas to jest na utrzymaniu

To nie tak. Samo cardio nie jest "be" - robione rozsądnie, w połączeniu ze zbilansowaną dietą redukcyjną jest bardzo dobrą opcją przy redukcji.
Ale - robione codziennie godzinami, do tego 'dieta' 1000 kcal i wychodzi makabra.

megan292 napisał(a):

To nie tak. Samo cardio nie jest "be" - robione rozsądnie, w połączeniu ze zbilansowaną dietą redukcyjną jest bardzo dobrą opcją przy redukcji.Ale - robione codziennie godzinami, do tego 'dieta' 1000 kcal i wychodzi makabra.

Ok to przy redukcji a jak się ma ta kwestia w przypadku "poredukcyjnym"? czy robiąc cardio powinno się jeść więcej kalorii niż w przypadku innego rodzaju treningu? bo żeby utrzymać wagę tez trzeba poruszać się w pewnym obrębie kalorii, jakoś to kontrolować. Wiec jeżeli wyjmę z aktywności cardio to powinno mieć to wpływ na ilość spożytych kalorii? i czy po redukcji powinno się właśnie zrezygnować z cardio bo on nic nam nie daje a trzeba dać organizmowi odetchnąć (na redukcji robiłam dużo treningów cardio)? I jak to się ma to poziomu kortyzolu? jestem ciemna w tych kwestiach wiec może ktoś kto się zna jakos mi ten temat przybliży nieco    

Im więcej czytam o cardio tym bardziej dochodzę do wniosku że nic nie wiem. Jestem w fazie redukcji, co drugi dzień uprawiam 1,5 h cardio. Czy to dobrze? Czy bez sensu? Już sama się pogubiłam...Czy tego typu ćwiczenia są wskazane w fazie redukcji?

Pasek wagi

asiul123 napisał(a):

Im więcej czytam o cardio tym bardziej dochodzę do wniosku że nic nie wiem. Jestem w fazie redukcji, co drugi dzień uprawiam 1,5 h cardio. Czy to dobrze? Czy bez sensu? Już sama się pogubiłam...Czy tego typu ćwiczenia są wskazane w fazie redukcji?

To tak jak ja!!!

Bo wy maicie złe podejście. Przeliczacie to cardio na spalone kalorie i głowicie się, czy faktycznie tyle spaliłyście  itd.

Na prawdę wygodniej jest po prostu założyć sobie w kalkulatorze aktywność i tego używać do kontroli diety.Ta aktywność dobowa dzięki cardio jest wyższa - i to wam daje cardio. Nie konkretne numerki. Nie spala kcal, ale pozwala jeść więcej zdrowych produktów. Nie wiem - to w sumie to samo, ale jednak trochę inaczej rozkłada akcenty. 

Co do szkodliwości - do cardio ciało bardzo szybko się adaptuje- na prawdę chcecie przyzwyczaić organizm do 1.5h wysiłku? A co jak postanowicie ćwiczyć mniej? Optymalną opcją jest wybranie sobie aktywności nie na dietę, ale do końca życia. Czy w perspektywie kolejnych paru lat chcesz serio ćwiczyć 6 razy w tygodniu? No raczej nie.

Do tego dochodzi dość nieciekawa odpowiedź hormonalna, ryzyko palenia mięśni i często gromadzenie tłuszczu śródmięśniowego.

Btw - generalnie wyrabianie deficytu kcal aktywnością jest trochę bezsensu. Warto ćwiczyć tyle, aby nasza cpm spełniało minima i umożliwiało nam dostarczenie ciału wszystkich potrzebnych substancji. Ten deficyt tak czy siak nie powinien być większy, niż to pi razy oko 500 kcal dziennie. Więc po co ćwiczyć tak dużo? 300 spalasz, 200 robisz dietą. Ćwicząc więcej, powinno się też jeść więcej.

Może to Wam trochę rozjaśni zagadnienie http://www.tlustezycie.pl/2012/05/rozstanie-z-card...

Polecam

Hymmm.....no i właśnie....Absolutnie nie przeliczam swojej aktywności na spaloną ilość kalorii, nie mam pojęcia jak bym miała to zrobić. Dużo bardziej lubię cardio od wygibasów z Chodakowską albo innego tarzania się po podłodze. Tym razem chciałam podejść do zrzucenia wagi na poważnie stąd te 1,5 h. Niestety już teraz sama zauważam że raczej nie daje to żadnych efektów. Zaczęłam próbować interwałów, ale tak na prawdę nie do końca wiem co zrobić, żeby te ćwiczenia oprócz zwiększenia kondycji (z czego ogromnie się cieszę) przyczyniły się też mimo wszystko do redukcji tkanki tłuszczowej. 

Czytałam że trening mięśniowy, czy jak też to się poprawnie nazywa, daje lepsze rezultaty w spalaniu tkanki tłuszczowej. Jednak to już należy do kategorii ćwiczeń z którymi nie daję sobie rady, denerwują mnie i na pewno nie byłabym w stanie robić ich systematycznie. 

To jak? Jakieś rady?

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.