- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
9 lutego 2013, 20:25
Edytowany przez zonaswojegomeza 11 kwietnia 2013, 19:29
29 kwietnia 2014, 22:20
Wesołeoczy- witamy ;) W tym wieku? Oj dziewczyno- masz DOPIERO 29 lat ;) O tym, że trudno zrzuca się kilogramy to może powiedzieć moja mama, która ma lat 48 i z racji 'rozstroju hormonalnego' metabolizm zwolniony do granic możliwości ;P Ale sama po sobie wiem jaka długa i monotonna może być walka z ostatnimi kilogramami... Życzę wytrwałości w ćwiczeniach ! :)
A ja po wczorajszym treningu nóg dzisiaj ledwo sie tocze :D Zrobiłam trening cardio i po nim 40 min pedałowania i obawiam sie, że jutro nie wstane z łóżka :D Aaaaaale co tam- rano będzie rower ! :)
29 kwietnia 2014, 22:41
Ufff... mam za sobą 1h Callanectics. Przypomniały mi się lekcje tańca współczesnego i moja Nauczycielka, która jak się okazuje stosowała te ćwiczenia. Piękne wspomnienia. Ale wracając do teraźniejszości, nie jest lekko, ale wykonałam tyle powtórzeń na ile moje ciało mi pozwala.
Na szczęślie bardzo lubię się rozciągać, więc ćwiczenia sprawiają mi przyjemność. W porównaniu z tym co serwują nam obecni trenerzy, to bardzo specyficzne ćwiczenia. Ja zostaje ich fanką i będę monitorować jak wpływają na moje ciało.
:)
29 kwietnia 2014, 22:46
Masz rację Wydrax :) , może trochę przesadziłam z tym wiekiem, ale tak jak większość pewnie chciałabym mieć widoczne efekty w szybkim czasie.
Dzięki za wsparcie :) Ja dzis byłam na basenie, teraz Callan .Czas na odpoczynek. Rozjeździj się jutro chociaż troche. Dobrej nocy :)
29 kwietnia 2014, 23:29
Hej Dziewczyny. Ja po 7 godzinach z Callan miałam teraz prawie 3 tygodnie przerwy i zastanawiam się, czy liczyć od początku, czy też dalej... ale tak mi się wydaje, ze skoro czuję te mięśnie, które zaczęły pracować pod wpływem ćwiczeń z Callan (zwłaszcza brzucha i pośladków), to chyba te 7 godzin nie poszło na marne i moge liczyć dalej? Co myślicie?
30 kwietnia 2014, 06:54
ja bym liczyła dalej, tak zawsze przyjemniej) Ja miałam przerwę niecały tydzień i czułam że tak się za stajałam prze ten czas ze masakra, kark napięty, w kręgosłupie czułam każdy kręg już nie wspomnę jakie nogi miałam sztywne. Ale 10 godzinka za mną, do końca maja mam nadzieje dobiję do 30))) i wtedy pochwalę się efektami)))
30 kwietnia 2014, 08:39
Ależ ja Wam zazdroszczę..
ksiezniczka - po 30 godzinach to Ty będziesz miala super efekt! ja już po 10 widziałam duuuużą poprawę
ja odczuwam kręgosłup - boli i jest napięty.. jak ćwiczyłam to naprawdę było inaczej.. i jeszcze jeden kłopocik mam.. po operacji mam bardzo wydęty brzuch.. lekarz mówi że ponoć tak jest ale się martwię że to nie zniknie.. a już mi tak dobrze poszło z brzuchem właśnie.. buuuu
30 kwietnia 2014, 21:26
Melduje, że 2 H Callana za mną. Po ćwiczeniach nogi drżą ale jest satysfakcja z wykonanego zadania :)
30 kwietnia 2014, 23:46
U mnie dzisiaj zakwasów ciąg dalszy :D Ale rano był rower- 40 min, po południu miałam myśli żeby odpuścić bo ciężko było z siłami ale przegoniłam lenia i były ćwiczenia na górną partie mięśni + 30 min pedałowania po :D Ah, ciesze sie, że jednak nie odpuściłam ;)
Musze sie Wam dziewuszki pochwalić ! Na początku roku napisałam sobie w kalendarzu 'plany na ten rok'. Takie tam niby przyziemne cele, ale nigdy nie mogłam sie zebrac żeby je zrealizować więc stały się moimi 'postanowieniami' :D I dzisiaj spełniam jeden punkt z listy ! Zrobiłam sobie makijaż permanentny :) Zdecydowałam się na brwi i górne kreski. Za 2 tyg jestem umówiona na kolejne spotkanie żeby pogrubić kreseczke i dopracować brwi. Jestem dzisiaj taka szczęśliwa, że w końcu mam swoje upragnione brwi! ( moje włoski na brwiach są bardzo cieniutkie i jasne ;/ i jeśli nie nałoże henny to wyglądam prawie tak jak bym ich w ogóle nie miałam... a nakładanie kredki-szczególnie latem- jest 1-czasochłonne a 2- kredka się rozmazuje, spływa, błyszczy...) Jak sie zagoją to wstawię zdjęcie :) I tym optymistycznym wpisem kończę swój dzień i kładę się spać :) Dobranoc :)
2 maja 2014, 21:19
Za mną piąty dzień walki. W sensie treningu Jutro powinnam się zważyć. I mam stracha! Czuję, że znowu przytyłam... zwłaszcza, że mam ostatnio problemy żołądkowe i straszne zaparcia. Nie wiem już jak sobie z nimi radzić. Męczy mnie to w sumie odkąd pamiętam, ale czasami są okresy, kiedy się to nasila
Wracając... jeśli przytyłam to się pewnie mocno zdemotywuję.. niby wylewam z siebie siódme poty, a mam wrażenie, że mój brzuch urósł baaaaardzo w ciągu ostatnich dni... ech. Dziwne czasy u mnie nastały. Jakoś tak wszystko na minus... poza wagą