- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
9 lutego 2013, 20:25
Edytowany przez zonaswojegomeza 11 kwietnia 2013, 19:29
8 marca 2014, 23:22
Dziewczyny i ja Wam życzę wszystkiego dobrego!
Xwydrax gratuluję zgrabnego ciałka, jeśli tyle koleżanek Cię skomplementowało, nie może być inaczej :)
Mnie dzisiaj callan poszedł ze strasznym oporem.
Rano: nie mogę wrócić do żywych, czuję się jakbym noc spędziła na imprezowaniu. Przed 7.00 zostałam postawiona do pionu, biegiem do pracy. Na głowie afro, nie chciało ulec prostownicy. Czułam, że nie panuję nad tym co mówię :) Zbieram siły, póki co w planach intensywniejszy spacer. Przesunęłam nieco pasek wagi. Jeszcze niespiesznie 1,3kg.
Po powrocie może seans dla urody.
Edytowany przez Ademida 9 marca 2014, 09:07
9 marca 2014, 16:39
10 marca 2014, 00:23
10 marca 2014, 09:52
10 marca 2014, 23:14
Madziak_31 cieszę się, że callan pomaga ;) Taki jego urok. Dla mnie to też lekarstwo na ból kręgosłupa.
Za mną kolejną godzina. Nie było tak źle :) Mięśnie nie były tak sztywne, jest nadzieja ;)
Powiedzcie mi, kobietki, te trzymające dietę, jaki jest Was stosunek do słodyczy? Na stałe wypisałyście je ze swojego jadłospisu? Tylko na czas tracenia wagi? A może to element diety, ale pojawiający się rzadko? Taka mnie dziś refleksja naszła, kiedy zobaczyłam jak moje Kochanie wpiernicza batonika za batonikiem, a jego ciało kompletnie nic sobie z tego nie robi... jakież to niesprawiedliwe! Ale co gorsza... jakże ja tęsknię za tym smakiem!
P.S. Nie macie wrażenia, że coś się dzieje z tymi naszymi paskami wagi?? Coś mi się ewidentnie nie zgadza :D
Edytowany przez Dysia69 10 marca 2014, 23:17
10 marca 2014, 23:39
Dysia69 - ja mam mega problem ze słodyczami.. nie mogę przestać o nich myśleć i raz dziennie muszę wszamać coś.. próbowałam już łykać chrom i nic z tego.. załamka.. :(
11 marca 2014, 09:51
Powiem Wam dziewczyny, że mnie też trudno sie obyć bez słodkiego :( Potrafie sobie robić przerwy np kilku tygodniowe ale później co jakiś czas coś tam wcisne bo już nie daje rady. Chociaż ostatnio przerzuciłam się na gorzką czekolade 74%kakao, więc nie jest tak źle. A co do drugiej połówki jedzącej batoniki- wiecie, że im ma się więcej mięśni tym metabolizm i zapotrzebowanie szybsze? Mężczyźni z reguły tych mięśni mają więcej, więc kilka 'niezdrowych' rzeczy nie robi im różnicy bo spalają je w trybie natychmiastowym. Niestety, kolejny dowód na to, że kobiety mają gorzej ;P
11 marca 2014, 10:51
Mój wpieprza słodkie aż mu się uszy trzęsą a ja zjem i po mnie od razu widać z resztą tak mam jak zjem cokolwiek. Wyglądam jak nadmuchany balon. Aaaa do dupy z tym wszystkim.
11 marca 2014, 12:29
Lilianko nosek do góry! Myślisz, że ja mam lepiej? :D Patrzę jak ten mój wpiernicza po nocach co mu w oko wpadnie, a taka z niego chudzina, że żal dupę ściska z zazdrości! A propos balona.. też mam ten syndrom :D Kiedy wstaje rano i patrzę w lustro to brzuszek wydaje się taki płaski! Wystarczy, że zjem śniadanie... i już! Wyglądam jakbym nagle przybrała z 5 kg! To niesamowite! I każdego dnia jest dokładnie tak samo :D
Wydra ma rację, pisząc, że kobiety mają gorzej. Ale cóż na to poradzić :D Ja mimo wszystko lubię być kobietą, pomimo tych wszystkich niedogodności :)
Odnośnie słodyczy. Staram się ich unikać. Póki co to już trzeci miesiąc... jeśli naprawdę mnie ściśnie to zjem kawałek jakiegoś ciasta, albo parę łyżek słodkiego kakao :D Ale zastanawiam się nad tym często ostatnio... że moje życie jest o tyle uboższe bez słodyczy! Ale z drugiej strony boję się zrobić coś w stylu "pozwolenie na jeden dzień w tygodniu ze słodyczami". Raz to przerabiałam i skończyło się źle... Boję się, że w przypadku mojej osoby to albo jem kiedy chcę, albo nie jem wcale :(