- Dołączył: 2012-09-29
- Miasto: Płock
- Liczba postów: 74
29 września 2012, 02:46
Witam wszystkich
Czy znajdzie się ktoś chętny by od poniedziałku 01.10.2012r rozpocząć wspólnie program Insanity?
Ja miesiąc temu przerwałem program. Ćwiczyłem przez 3tygodnie bez 2 dni. Przerwałem ze względu na podróż poślubną. W chwili obecnej mam zamiar wrócić do programu i zrobić go w całości. Moim celem jest zgubienie 7-8kg. w chwili obecnej ważę 88kg.
Podczas pierwszego podejścia straciłem 3kg bez żadnej diety a nawet jedząc więcej. Jedynym suplementem jest BCAA (aminokwasy - na lepszą regenerację organizmu)
Jest ktoś chętny? Szybkie zapisy i do dzieła :))
- Dołączył: 2011-01-28
- Miasto: Bezludzie
- Liczba postów: 8653
16 października 2012, 22:24
Pucholku - zdecydowanie planuję na ten sezon jeszcze niejadną konkretną wycieczkę. Choćby w ten weekend bardzo bym chciała skoczyć w Karkonosze, a to jest cały dzień na rowerze, ponad 150 km do pokonania, nie wspominając o tym, że jeżdżę w terenie w większości górzystym więc mięśnie muszę mieć w miarę wypoczęte by bez większych problemów (i strachu przed kontuzjami) pokonywać kolejne podjazdy. Rower jest dla mnie priorytetem, a po tym weekendzie widzę, że dzień przerwy od Insanity to zdecydowanie za mało na odzyskanie pełni sił.
Jestem zdecydowania by póki co nie kontynuować tego programu, ale tak jak napisałam wcześniej - z dużym prawdopodobieństwem wrócę do niego w przerwie zimowej (gdy na rowerze nie spędzam tyle czasu co teraz, z przede wszystkim jazdy wtedy nie są tak intensywne jak teraz).
I na koniec dnia podzielę się z Wami dwoma widoczkami z weekendu:)
Podjazd na szczyt:
![]()
I na samym szczycie Śnieżnika:
- Dołączył: 2012-09-29
- Miasto: Płock
- Liczba postów: 74
17 października 2012, 20:49
Dupka widzę że jesteś wielkim zapaleńcem do rowerowych wycieczek. Piękna sprawa. Super że masz taki zapał do tego. Teraz rozumiem że musisz mieć siłę jechać :)
Też uwielbiam jeździć na rowerze górskim ale nie mam takich możliwości dać sobie wycisk na dwóch kółkach.
Dziś ćwiczyłem insanity i nie skończyłem. Okazało się że to zmęczenie wcześniejsze zmieniło się w chorobę. Ból głowy lekko podwyższona temp i katar. Myślałem że dam radę tym bardziej jak wróciłem z pracy położyłem się i wygrzałem. Niestety nic z tego. Dzień nie zaliczony. Jutro podejmę kolejną próbę, mam nadzieję że lepiej będę się czuł.
- Dołączył: 2011-01-28
- Miasto: Bezludzie
- Liczba postów: 8653
18 października 2012, 06:42
![]()
Oj mam zapał jakiego się 2 lata temu jeszcze nie spodziewałam. I z dnia na dzień rower oraz bardzie kocham. Właśnie się za chwilę będę zbierać na wycieczkę, by zdążyć pokręcić się trochę przed pracą. Marzą mi się górki, ale po przedwczorajszym deszczu obawiam się sporego błocka w terenie. Chyba sobie to zostawię na weekend, a teraz śmignę przede wszystkim asfaltami.
Pucholku - kuruj się i rzeczywiście na czas choroby zrezygnuj z ćwiczeń, bo jak wiadomo - organizm osłabiony znacznie słabiej walczy z wrogiem.
A ja postanowiłam od przyszłego tygodnia uskutecznik
ośmiominutówki. Nie wymęczą mnie one jak Insanity a jednak będę coś robić w celu modelowania ciała.
Serwus
- Dołączył: 2009-01-25
- Miasto: Pyskowice
- Liczba postów: 84
18 października 2012, 10:04
Och jak pięknie. Ja kocham po górach chodzić. I jak tylko mam możliwość to pakuję plecak i ruszam w teren.
W tą niedzielę będzie skromniutko, bo tylko Leskowiec, ale ostatnio były Tatry. Przez dwa dni.
Co do Insanity. Wczoraj dzień drugi zaliczony.
Ostatnie 6min to już była walka z własnymi kończynami, żeby słuchać chciały, ale nie poddałam się.
Faktem musiałam już robić przerwy, bo płuca bym wypluła, ale dałam radę!
Dzisiaj zakwasy, są, ale chyba jestem masochistką, ale lubię to. Przynajmniej wiem, że pod wartwą tłuszczyku jednak mam mięśnie :D
Pucholku - kuruj się. Zdrówko najważniejsze!
Miłego dnia
- Dołączył: 2010-01-02
- Miasto:
- Liczba postów: 2379
18 października 2012, 15:10
Pucholku zdrowiej!
Cześć
Klementynoo, fajnie, że dołączyłaś do nas
![]()
Ja do niektórych ćwiczeń, zwłaszcza pod koniec już się zmuszam, bo tak zasapana jestem, ale daję radę. Jakoś. Moje ręce też są dość słabe, ale trzeba je w końcu wyćwiczyć i wzmocnić!
- Dołączył: 2009-01-25
- Miasto: Pyskowice
- Liczba postów: 84
18 października 2012, 21:21
Dzień trzeci zaliczony. Mokrusieńka byłam od czubka głowy po me piękne kobiece stopy :D
Jutro pewnie rękoma nie będę mogła ruszyć. Dobrze, że do pracy z klawiaturą nie trzeba ich wysoko podnosić
![]()
RozstrzelaneMyśli ostatnie ćwiczenia to czysta walka woli z ciałem. Ale trzeba być twardym.
- Dołączył: 2010-01-02
- Miasto:
- Liczba postów: 2379
19 października 2012, 08:33
U mnie wczoraj dzień niezaliczony, źle się czułam. W niedzielę nie będzie przerwy.
- Dołączył: 2009-01-25
- Miasto: Pyskowice
- Liczba postów: 84
19 października 2012, 19:58
Dzień czwarty zaliczony. Ale ten 4 dzień to takie lajtowy w porównaniu z poprzednimi :D
Dodatkowo był też basen.
Jutro kolejna relacja. Powodzenia i samozaparcia życzę :D
- Dołączył: 2010-01-02
- Miasto:
- Liczba postów: 2379
21 października 2012, 21:50
Moi drodzy, a ja zaczynam Insanity jutro od początku. Zawaliłam końcówkę tygodnia. Niby minęły już 3 tygodnie, ale niestety kilka dni wypadło mi, a chcę zrobić to porządnie. Zacznę jutro, a skończę zaraz przed świętami :)
- Dołączył: 2012-10-08
- Miasto:
- Liczba postów: 30
21 października 2012, 22:58
dziwne, ale strasznie tesknie za cwiczeniami. od tygodnia mam gosci z Polski i niestety brak miejsca i czasu zmusił mnie do przerwania. zaliczylam 4 dni ale juz licze dni ze od piatku znow zaczne. cwiczenia uzalezniaja!!!