- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
29 września 2012, 02:46
20 stycznia 2013, 16:00
20 stycznia 2013, 16:01
20 stycznia 2013, 23:16
22 stycznia 2013, 00:35
Rozważam podjęcie wyzwania jakim jest dla mnie Insanity, filmiki już mam ,ale w chwili obecnej zmagam się z grypą.
I w związku z tym mam do Was zawodowców w temacie :) pytanie .Czy jeśli wiem , że nie jestem w stanie z racji wykonywanej pracy , ćwiczyc codziennie zgodnie z planem to jakie to ma znaczenie dla wyniku końcowego. Czy efekt będzie po prostu widoczny po prostu po dłuższym czasie ? Czytam Was, że zaczynacie treningi np.od początku, ale nijak będzie się do mnie to miało.
Pracuję wg. grafika w cały świat, praca stojąca , więc w momencie gdy wypadną godziny popołudniowe (14-22)wiem ,że ćwiczyć nie będę bo zwyczajnie braknie mi czasu.
22 stycznia 2013, 11:14
Edytowany przez aleksander.macedonski 22 stycznia 2013, 11:15
22 stycznia 2013, 11:16
22 stycznia 2013, 15:46
No proszę Cię, ja przed południem w takie dni kursuję między szkołą a przedszkolem .Podwożę też nie swoje dzieci, czyli nawet jakby miały jechać na jedna godzinę to jest ich po prostu za dużo :) Międzyczasie biegiem jakieś zakupy, obiad i odrobienie lekcji, żeby w te dni odciążyć babcię, której świat kręci się wokół moich dzieci .... więc dla mnie te 40 min to baardzo długo. Nie mam cisnienia żeby efekt uzyskać w te 60 dni, bo jak będzie nawet o miesiąc dłużej to nic takiego sie nie stanie. Nie mam nadwagi , więc nic mnie nie goni.
Do tego dodać czas na prysznic i już jest prawie godzina.
Edytowany przez mati1234 22 stycznia 2013, 15:49
23 stycznia 2013, 21:27
23 stycznia 2013, 21:44
też się dołącze do pytania;) opuściłam w poniedziałek trening z przyczyn ode mnie niezależnych, i we wtorek robiłam program z poniedziałku, dzisiaj z wtorku, i zamierzam nadrobić ten jeden dzień w niedzielę. czy dobrze robię, czy raczej powinnam mieć ten day off? zastanawiałam się czy nie zrobić jednego rano, a drugiego wieczorem, ale taka opcja istnieje tylko w sobotę, bo za późno chodzę spać i za wcześnie wstaję, żeby wstać kolejną godz wczesniej( przed 5 rano), nie dałabym rady. Co o tym myślicie?
Jeszcze mam pytanie co do efektów. Ja już w sumie czuję, że na pewno ładniej robi się wszystkie programy z wyjątkiem pure cardio, bo to jest zabójstwo;) ale już nie potrzębuje dodatkowych przerw itp. w jaki sposób zmieniło się wasze ciało? mam na myśli wagę, wymiary, wytrzymałość itp.;)