Temat: Apropo zwiazkow i ich rozpadow- zwiazek w ktorym nie ma namietnosci musi zostac zakonczony?

Czy zwiazek w ktorym jedna osoba sie wypalila ma szanse na przetrwanie? 

z Niej calkiem uszla jakakolwiek namietnosc.. 

On ja kocha ponad wszystko i robi wszystko by jej bylo dobrze..
Ona nie potrafi sobie wyobrazic zycia bez Niego bo zbyt dlugo sa juz ze soba..  wie ze Go bardzo potrzebuje..
Nie czuje juz zadnego pociagu do Niego ... wie ze  bardzo Go tym krzywdzi.

Czy w takiej sytuacji mozna jakos to ratowac? 

On jej nie zdradzi bo za mocno ja kocha...

HollyShit napisał(a):

Dzo.en napisał(a):

HollyShit napisał(a):

może jakbyście zatęsknili za sobą? może to efekt codziennej rutyny? nie spotykajcie się codziennie, wyjdźcie gdzieś ze swoimi znajomymi, zobaczcie jak to jest żyć bez siebie
no nie wiem.. ona wyjechala na pol roku i przylatywala do Polski co cztery tygodnie wiec dosc rzadko sie widywali a ten brak namietnosci zaczal sie juz wczesniej i nawet po Jej powrocie trwa nadal od dluzszego czasu...
jakie są uczucia jej wobec jego? kocha chociaż? tęskni? brak jej czegoś? czy jakby w ogóle go nie widywała była by szczęśliwa?

Na pewno Go kocha.. teskni za nim i brakuje tylko nie wie dokladnie czego jej brakuje... Ostatnio zadal jej pytanie czy ona Go kocha jak przyjaciela i przyzwyczaila sie do niego czy Kocha Go jak faceta i to tylko krzys? Wiesz ze Ona nie umiala Jemu szczerze odpowiedziec? Bo sama nie wie jak z nia jest ! On zawsze byl przy niej gdy nikogo nie bylo.. jest jej jedynym przyjacielem. jedyna osoba ktora zna ja na wylot..

ewelina071988 napisał(a):

tak zagmatwałam, naprawdę moja opowieść jest na całą książkę, wiec chyba nie będę już mieszać

Kochana sama mowisz ze  bylas szczesliwa na wiadomosc o zareczynach...
Wydaje mi sie ze Twoje osobiste klopoty zwiazane z Twoja rodzina spowodowaly obecna sytuacje.. stres i lek tez robia swoje... 

ewelina071988 napisał(a):

Ja mam nadzieję że to chwilowa reakcja na stres bo nie wybaczyłabym sobie gdybym zraniła takiego człowieka....z drugiej strony ja jakiś czas temu się dowiedziałam, że moja rodzina nie jest moja, ojciec nie jest ojcem...długa opowieść... i po tym wszystkim to się odbiło tak najbardziej na moim związku w sumie,a kocham go naprawdę bardzo bardzo, dlatego nie chcę go ranic.

jak chcesz sie wygadac to mozesz do mnie na priv napisac ;)

Dzo.en napisał(a):

HollyShit napisał(a):

Dzo.en napisał(a):

HollyShit napisał(a):

może jakbyście zatęsknili za sobą? może to efekt codziennej rutyny? nie spotykajcie się codziennie, wyjdźcie gdzieś ze swoimi znajomymi, zobaczcie jak to jest żyć bez siebie
no nie wiem.. ona wyjechala na pol roku i przylatywala do Polski co cztery tygodnie wiec dosc rzadko sie widywali a ten brak namietnosci zaczal sie juz wczesniej i nawet po Jej powrocie trwa nadal od dluzszego czasu...
jakie są uczucia jej wobec jego? kocha chociaż? tęskni? brak jej czegoś? czy jakby w ogóle go nie widywała była by szczęśliwa?
Na pewno Go kocha.. teskni za nim i brakuje tylko nie wie dokladnie czego jej brakuje... Ostatnio zadal jej pytanie czy ona Go kocha jak przyjaciela i przyzwyczaila sie do niego czy Kocha Go jak faceta i to tylko krzys? Wiesz ze Ona nie umiala Jemu szczerze odpowiedziec? Bo sama nie wie jak z nia jest ! On zawsze byl przy niej gdy nikogo nie bylo.. jest jej jedynym przyjacielem. jedyna osoba ktora zna ja na wylot..


może to przyzwyczajenie? boi się żę nikogo sobie nie znajdzie? i dlatego się go trzyma? sentyment, łączy ich tylko wspólne spędzone chwile, chce odejść lecz nie może, bo się przyzwyczaiła do jego obecności i nie wyobraża być sobie z kimś innym. to niezdrowe.
Pasek wagi
Mnie ochota na sex zniknęła kiedy zaczęłam się odchudzać i po ostatnich trudnych kilogramach co zgubiłam to jest dramat... nie chce mi się jakoś... szkoda mi męża i raz na 2 tygodnie ostatnio się mu przysługuję ale nie mam ochoty na żadne czułości.

HollyShit napisał(a):

Dzo.en napisał(a):

HollyShit napisał(a):

Dzo.en napisał(a):

HollyShit napisał(a):

może jakbyście zatęsknili za sobą? może to efekt codziennej rutyny? nie spotykajcie się codziennie, wyjdźcie gdzieś ze swoimi znajomymi, zobaczcie jak to jest żyć bez siebie
no nie wiem.. ona wyjechala na pol roku i przylatywala do Polski co cztery tygodnie wiec dosc rzadko sie widywali a ten brak namietnosci zaczal sie juz wczesniej i nawet po Jej powrocie trwa nadal od dluzszego czasu...
jakie są uczucia jej wobec jego? kocha chociaż? tęskni? brak jej czegoś? czy jakby w ogóle go nie widywała była by szczęśliwa?
Na pewno Go kocha.. teskni za nim i brakuje tylko nie wie dokladnie czego jej brakuje... Ostatnio zadal jej pytanie czy ona Go kocha jak przyjaciela i przyzwyczaila sie do niego czy Kocha Go jak faceta i to tylko krzys? Wiesz ze Ona nie umiala Jemu szczerze odpowiedziec? Bo sama nie wie jak z nia jest ! On zawsze byl przy niej gdy nikogo nie bylo.. jest jej jedynym przyjacielem. jedyna osoba ktora zna ja na wylot..
może to przyzwyczajenie? boi się żę nikogo sobie nie znajdzie? i dlatego się go trzyma? sentyment, łączy ich tylko wspólne spędzone chwile, chce odejść lecz nie może, bo się przyzwyczaiła do jego obecności i nie wyobraża być sobie z kimś innym. to niezdrowe.

Nie, to raczej ni jest obawa ze nikogo Ona sobie nie znajdzie, bardziej strach przed zyciem bez Niego chyba..  i obawa chyba ze On sobie nie poradzi bez Niejj bo nie ma On nikogo bliskiego...

ps jestes psychologiem ;) ?
ja jestem po tej drugiej stronie. on ma to co Wy. Nie zdradziłby, jest zaswsze dla mnie i w pełni mi oddany, chce planowac ze mna wszystko...ale pociag? Magia prysla...czytam i proboje zrozumiec

passoasecret napisał(a):

Mnie ochota na sex zniknęła kiedy zaczęłam się odchudzać i po ostatnich trudnych kilogramach co zgubiłam to jest dramat... nie chce mi się jakoś... szkoda mi męża i raz na 2 tygodnie ostatnio się mu przysługuję ale nie mam ochoty na żadne czułości.

Ale Ty  masz wymowke Kochana przynajmniej i znasz powod swojej hmm "mniejszej" sklonnosci do seksu ze tak to ujme ;) dieta unieszcseliwia wiadomo ;)

bezcukrowa napisał(a):

ja jestem po tej drugiej stronie. on ma to co Wy. Nie zdradziłby, jest zaswsze dla mnie i w pełni mi oddany, chce planowac ze mna wszystko...ale pociag? Magia prysla...czytam i proboje zrozumiec

a Tobie to nie przeszkadza? Jego zachowanie?
Długo tak nie pociągnie ten związek.. Coś się wypaliło..ale jeszcze nie jesteście chyba na tym etapie, żeby się rozstać.. Pewnie za jakiś czas tak..

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.