Temat: Uzależnienie od... ćwiczeń

Zaznaczam, że zdaję sobie sprawę z tego, iż moje pytanie jest dość nietypowe, bo rzadko się o tym słyszy, ale ja faktycznie mam taki problem. Założyłam ten temat, bo zastanawiam się czy któraś z Was również boryka się z takim uzależnieniem... [to tyle w ramach wstępu, a teraz przejdę do meritum...]

Otóż - mam obsesję na punkcie [konkretnych] ćwiczeń fizycznych, nie wyobrażam sobie doby bez kilku godzin poświęconych ćwiczeniom fizycznym. Nie zaniedbuję studiów, to akurat jest dla mnie priorytet - zresztą potrafię jednocześnie ćwiczyć i się uczyć, to nie jest problem... gorzej z moimi interakcjami społecznymi, tzn. mój chłopak [słusznie] twierdzi, że przez to co robię nie mam czasu dla Niego... faktycznie jest bardzo okrojony,  a dodatkowo - ja przy każdej nadarzającej się okazji proponuję ruch [rower, bieganie, długie spacery] - to mnie odpręża i nigdy nie mam dość.
Czy spotkałyście się z czymś podobnym?

Hrisnowflakesto wybacz, ale nie odpowiem na Twoje pytanie, bo nie będę obiektywna :) mogę napisać jedynie, że jest w takim stanie, że nie mam rozstępów, cellulitu (hmn, jeśli już, to w 1fazie) i szczycę się BMI w normie. Nie ograniczam słodyczy, więc nie jestem bardzo, bardzo chuda - tak jak mogłabym przy takiej dawce ruchu.


Moja przyjaciolka dorobiala sie takich problemow po jakies 6 latach - 8 latach baaardzo intensywnych treningow. Niestey kompromis to slowo klucz w zwiazku - ale nie powinnas czuc, ze Cie to ogranicza - tylko ze robisz cos dobrego dla swojego zwiazku. Jesli czujesz ze to zamach na Twoja wolnosc- to albo Ci na tym facecie nie zalezy tak bardzo, albo on faktcznie przegina i nie chce dac nic ze swojej strony  - a tylko oczekuje od Ciebie zmian. Najlepszym wyjsciem jest partner, ktory tak samo jak Ty uwielbia sport -bedziecie razem trenowac  :)
Z drugiej strony milo jest czytac ze ktos uwielbia cwiczyc - zamiast "jeju - czy jak zmusze sie do 15 skokow na skakance dziennie, to schudne w miesiac 10 kg???"
eh skądś to znam xd U mnie zaczęło się to 2 lata temu i dla porównania ćwiczenia są u mnie jak mycie zębów :) Nie ma w tym nic złego, lecz czasami np dla chłopaka można zrobić odstępstwa, w końcu w tym czasie też trochę się poruszasz (jeżeli wiesz o co mi chodzi)
dla mnie to nie jest to samo :) jestem uzależniona od KONKRETNYCH sprzętów i ćwiczeń, wszystko co ponad, to na plus, ale 'norma' jest najważniejsza :)

zazdroszczę ludziom, którzy potrafią to wypośrodkować...
Porozmawiaj z psychologiem, każde uzależnienie jest złe, a co my tu niedoświadczeni możemy ci poradzić. Ja sama kiedyś rozmawiałam z chłopakiem, który jako hobby podał mi właśnie ćwiczenie, ale to była tylko pasja, nie uzależnienie.
Poprostu tak ze cale zycie tak nie pociagne,a im dluzej w tym brne tym gorzej bedzie po odstawieniu(przytyje lada moment),np.w razie wyjazdu,zlamania,kontuzji jakiejs okazji czy czegokolwiek innego nie bede w stanie cwiczyc,a miesnia tak przyzwyczaje ze po 1 dniu obrosne w tluszcz.-jakos mi pomoglo
[Mam wielką prośbę, proszę nie wysyłać zaproszeń, bo ja nie 'kolekcjonuję' [nie]znajomych, nie bawię się w ranking facebooka itp. sprawy. Nie zależy mi na sztucznej liczbie kontaktów na tym portalu, wprost przeciwnie... wolę obserwować i 'mieć' w znajomych osoby, z którymi rzeczywiście mam jakiś kontakt, nie na zasadzie 'wyślę zaproszenie żeby zobaczyć co to za wariatka' :) Pozdrawiam]
angelisia69 heh, a faktycznie przytyłaś? Ja mam wrażenie, że w moim przypadku wszystko zależy od ilości jedzenia...
nie nie przytylam wlasnie,bo w pore sie ogarnelam.Ale sadze ze dluzej tak ciagnac po jakims czasie,zaprzestajac cwiczyc bym przytyla
angelisia69  hmn, może faktycznie czas zmniejszyć dawkę... ale ja tak kocham endorfiny... ^^    cieszę się, że Tobie się udało :]

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.