- Dołączył: 2006-03-26
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 11565
20 marca 2009, 18:27
> Jak przeliczacie rower? idzie wiosna i lato, wiec
> ja bede smigac co i rusz. W tabelce nie widze?
rower oczywiście jest liczony, ale bez przeliczników - za dużo możliwości jeśli chodzi o pokonywane dystanse
w przypadku większości stacjonarnych przypuszczam, że nie będzie problemu, bo mają liczniki, w terenie - cóż... można jechać tempem spacerowym 10km/h ale można też zasuwać 20 km/h i więcej... Musicie jakoś sobie poprzeliczać wtedy pokonywane trasy - z mapą, albo korzystając np. z możliwości ustalania trasy z punktu do punktu na www.pf.pl
- Dołączył: 2006-06-09
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 9679
20 marca 2009, 18:28
dziewczyny ( i chłopaki :D ) - wszystkie km, które robimy idąc do pracy czy na uczelnię to oczywiście doliczamy. Ja sama wysiadam z autobusu 1,5 km od pracy, choć mam możliwość dojechania prawie pod same drzwi. Dzięki temu nabijam km do równika, a od jutra do Księżyca :) mówimy o czasie typowo spędzonym w pracy. Jeśli uczycie się gdzieś, gdzie między zajęciami musicie przelecieć 2 km do innego budynku to też to można doliczyć. Chodzi o czas wyraźnie spędzony w pracy / na zajęciach.
- Dołączył: 2006-03-26
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 11565
20 marca 2009, 18:32
> no i może by tak uzupełnić tabelke. np. zakupy w
> hipermarkecie -- mimo wszystko chodzenie i
> wysiłek.I ja cwiczę tai chi -- to ile km a może m
> za 30 min ćwiczeń
zakupy traktowałabym jak chodzenie - w końcu się trzeba nachodzić, tyle że przelicznik za godzinę chodzenia bym zmniejszyła (chyba że ktoś drepta z krokomierzem i ma dystans wyliczony) do powiedzmy 2-3 km za godzinę, bo wiadomo, że wtedy chodzi się w większości przypadków jednak wolniej
co do tai chi... hmm... do tej pory nikt "nam" tego nie ćwiczył, ale może w zależności od tego, jaki to jest dla Ciebie wysiłek traktuj je jak którąś z wersji pilatesa
- Dołączył: 2006-03-26
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 11565
20 marca 2009, 18:35
> hej.. no ja niesmialo tez bym sie dolaczyla...wiem
> ze rownika nie ukonczylam, ze zaprzestalam ciwczen
> a nawet jak sporadycznie cos potem "cwiczylam" to
> nie podawalam - wydawalo mi sie wtedy ze
> wazniejsza jest konsekwencja: skoro sie raz
> wycofalam (z lenistwa i innych takich) to nie
> wypada sie nagle znow pojawiac i potem znikac i
> tak w kolko.. teraz rozpoczelam zabawe z
> cwiczeniami na nowo, to moze uda mi sie z wami
> wytrwac do konca?to jak? przygarniecie?
Dorotka, w Twoim przypadku powiem tyle: miło Cię znów widzieć, kobieto :D
- Dołączył: 2006-03-26
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 11565
20 marca 2009, 18:36
no to chyba wszystko na ten moment :) biorę się za dopisywanie :)
- Dołączył: 2006-06-09
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 9679
20 marca 2009, 18:37
przygarniemy Kropkę Dorotkę ;)
mam nadzieję, że tym razem nie znikniesz nam bez słowa w połowie :)
- Dołączył: 2006-03-26
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 11565
20 marca 2009, 18:49
> i ja nieśmiało zapytam: czy mogę się do was
> podłączyć???jeżdżę na orbim, kręcę hula, 8
> minutówki i inne 5-6x w tyg. Tylko przyznaję od
> razu- w kwietniu będę musiała przystopować z
> ćwiczeniami właściwie w ogóle sobie je odpuścić na
> ok. 2 -3 tyg. (idę na zabieg, więc same
> rozumiecie..)Czy mimo to będę mogła zasilić Wasze
> szeregi
Monnak - jasne, że tak. Przerwy w maszerowaniu z pewnością będą się nam trafiać, bo trasa długa i sporo czasu zajmie, i wiele może się wydarzyć... Także spokojnie się pakuj na pokład, a jak coś, to będziemy za Ciebie mocno kciuki trzymać
- Dołączył: 2006-06-09
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 9679
20 marca 2009, 18:55
monnak
a jaki to zabieg? jeśli to nie jest zbyt osobiste pytanie oczywiście :)
bo ja w zeszłym roku po operacji kolana liczyłam codziennie od 0,5 do 2 km za rehabilitację nogi -w zależności od tego ile w danym dniu poćwiczyłam tą nogę.