Temat: Wytrwać przy ćwiczeniach do końca roku.

Witam wszystkich, którzy chcą się dołączyć do ćwiczeń.

Na tym forum chodzi o systematyczność i wzajemna wsparcie. Nie ważne za to jest co ćwiczycie, nie ważne jak, ani ile.
Nie ma to być rywalizacja o złoty medal.
Ma to być wzajemna mobilizacja i wsparcie.
Każdego dnia wpisujemy co i ile ćwiczyliśmy.

Mam nadzieję, że jedni znajdą tu możliwość inspiracji nowymi ćwiczeniami, natomiast inni znajdą mobilizację do codziennej dawki ćwiczeń.
W Nowym Roku pochwalimy się zdrowym i ładnym wyglądem.

Dawać, dawać dziewczyny ;)

Moje dzisiejsze ćwiczenia...
19.11.2011
Brzuszki x 500
Wymachy nóg proste (na każdą nogę) x 100
Wymachy nóg jedna zgięta (na każdą nogę) x 100
Wymachy nóg dwie zgięte (na każdą nogę) x 100
Skakanka żabką  x 300

A jak wam idzie???
Jutro niedziela więc pewnie nie będę ćwiczyła. No chyba że mnie coś natchnie.
Ja na razie mam na koncie 22 km na rowerze, ale kręcę dalej. Jeszcze planuję brzuszki i na dzisiaj wsjo bo juz nie pamiętam kiedy miałam dzień bez ćwiczeń :P
Jutro w planach łyżwy, brzuszki i basen :)
A ja nie wiem czy dzisiaj będę ćwiczyć... Pełno ludzi w domu i się tak trochę krępuje.
Jak Wam idzie dzisiaj?
Nie wyszedł mi basen ani łyżwy niestety, ale właśnie pykam na rowerku stacjonarnym i jeszcze zrobię serię dywanowców.
No mnie właśnie dzisiaj nie poszło wcale... Jutro tylko za wszelką cenę muszę poćwiczyć, bo jak jutro zawalę to wrócę do punktu wyjścia;/
19.11.11.
-rower stacjonarny - 30 km

20.11.11
-rower stacjonarny - 20 km
-brzuszki - 600
-pajacyki - 200
-skakanka - 1000
Ja w niedzielę z natury nie ćwiczę. Chce mieć choć jeden dzień na odpoczynek. Ale dziś wieczorkiem mam nadzieję, zrobić cały mój zestaw.
Diamandka - ty serio dajesz czadu. Ja będę dumna z siebie jak na skakance 500 skocze.
aluniawdz - ja też się krępuję ćwiczyć przy innych, nawet przy najbliższych. Dlatego niespecjalnie czuję się na fitnesach. Chciałam chodzić na basen, ale też krępuje mnie ilość osób. Chyba muszę się przełamać.
Ja chodzę na basen z samego rana, mało ludzi, mały wstyd. Tylko akurat z basenem to ja problemu nie mam. Chodzą większe gabaryty i żyją i pływają
Dzisiaj byłam o 7 rano i pyknęłam już 56 długości (1400m).
przede mną jeszcze duuuuużo ruchu dzisiaj, ale to po pracy :)
Ten tysiak na skakance to pikuś :]
Diamandka jestem pod wrazeniem :-)

u mnie w weekendy raczej cwiczen nie ma, staram sie pilnowac z jedzeniem i jesli to mozliwe troche poruszac, ale juz dzis swoje zaliczylam ;-)

21.11
10 min rower
35 min orbiterek
20 min cwiczenia silowe
10 min bieznia 7,35 min/km
12 min cwiczenia na platformie wibracyjnej

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.