6 sierpnia 2011, 23:23
Zapraszam gorąco, wszystkich chętnych do nauczenia się hoopdancingu. Ten temat będzie, mam nadzieję, takim kącikiem, gdzie bedziemy mogli dzielić się doświadczeniem, wskazówkami, nieść wsparcie i pomoc, dzielić sukcesami.
Ze znanych mi form aktywnosci, hoopdancing jest jedną ze zdecydowanie najprzyjemniejszych, zarówno do wykonywania, jak i do oglądania. Sama kręceniu kółkiem zawdzięczam sporo - mnóstwo radości, utratę centymetrów w talii i przede wszystkim pożegnanie z koszmarnymi bólami krzyża. Niedawno postanowiłam zabrać się ciut bardziej na poważnie za hoopdancing.
Wykonując hoopdancing można spalić 300-400kcal na godzinę, choć patrząc na to, jak spocona byłam wczoraj po dziesięciu minutach trenowania jednego z podstawowych ruchów, śmiem twierdzić, że czasem i sporo więcej ;)
Gorąco zapraszam do zabawy i wspólnego kręcenia :)
A to będzie nasz hymn:
>KLIK< Figury hoopdancingu - triki:
Waist to lasso Lasso to waist Vortex Vortex po polsku One leg escalator Helicopter spin Vertical Step Through
Edytowany przez ff67e016c22f93b8366f7d7578d6046e 18 października 2011, 10:57
22 sierpnia 2011, 13:10
Aha, to nic trudnego, ale będę musiała poćwiczyć ;) Tego typu rzeczy ćwiczę cały czas, bo to się jednak przydaje.
Martwię się tylko, czy będę kiedyś potrafiła tak tańczyć z tym kółkiem, bo do tańczenia to ja zawsze dwie lewe nogi miałam.... Figury opanuję, to wiem, ale żeby to jakoś ładnie potem połączyć i żeby jeszcze wyglądało... No cóż, zobaczymy za jakiś czas ;)
- Dołączył: 2006-04-28
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 612
22 sierpnia 2011, 14:47
Ja z tańcem problemu właśnie raczej mieć nie będę bo kiedyś tańczyłam towarzyski ;) Teraz chociaż nie znam za dużo figur do hoopingu to i tak tańczę z hula hopem i nawet nieźle mi wychodzi :)
A osobiście się boję, że nie nauczę się tak kręcić kołem żeby płynnie zmieniać położenie koła (no wiesz np z talii szybko na nogi potem z nóg na szyję itd.) - ciężko to wytłumaczyć ale chyba wiesz o co chodzi ;)
Kurczę ja się chyba tak nigdy nie nauczę :( Jak koło schodzi mi na nogi to już jest kaplica.. nie potrafię go z powrotem podsunąć na brzuch.
23 sierpnia 2011, 07:30
Jak będziesz miała większe kółko, to przyjdzie ci to trochę łatwiej. A reszta to też kwestia wprawy. Na razie dużym problemem jest dla mnie kręcenie na kolanach,a le też widzę już postępy.
- Dołączył: 2007-01-28
- Miasto:
- Liczba postów: 1947
23 sierpnia 2011, 09:37
cześć
Ja jestem na urlopie wiec nie mam jak z wami być. Wpadłam na chwilkę pochwalić się że mam hula i sa śliczne i takie leciutkie w porównaniu do tego co mam w domu. Teraz nie ma wykrętów.
23 sierpnia 2011, 11:48
Jasiunia, czekam na efekty twojej pracy. Jejciujejciu, wreszcie będzie nas więcej :D
24 sierpnia 2011, 22:25
Ale się dzisiaj nakręciłam! Cała spocona jestem, a kręciłam w samej bieliźnie (swoją drogą, to to dopiero musi być widok :P) Coraz niżej potrafię spuścić kółko na udach i je potem stamtąd podnieść, kręcenie na kolanach też całkiem nieźle nagle zaczęło mi wychodzić. W trakcie kręcenia na szyi dość swobodnie wkładam i wyciągam ręce z kółka, chociaż to, (jak wszystko z resztą) jeszcze do poćwiczenia. Figur nie ćwiczyłam, bo kręciłam w domu i nie miałam miejsca, ale i tak jestem bardzo, bardzo zadowolona.
25 sierpnia 2011, 10:27
I jak, ewulka, nauczyłaś się już czegoś nowego? I co w końcu z twoim nowym kółkiem?
Jasiunia, odezwij się, jak tylko wrócisz z urlopu, bo tęsknię ;)
Wczoraj jak kręciłam spróbowałam trochę potańczyć i chyba nawet nieźle to wychodzi. Poczucie rytmu, którego nie mam w ogóle, zastępuje rytm kręcenia kółkiem, więc dla mnie hula to chyba nawet pomoc :) Mam nadzieję, że dzisiaj też znajdę czas na kręcenie.
Edytowany przez ff67e016c22f93b8366f7d7578d6046e 25 sierpnia 2011, 10:46
- Dołączył: 2006-04-28
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 612
25 sierpnia 2011, 10:59
Ćwiczę, ćwiczę starocie.. ;) Z tym małym kółkiem nie mam za dużo możliwości.. sama wiesz..
Co będzie z nowy kółkiem - nie mam pojęcia. W najbliższych dniach powinnam już coś wiedzieć :)
25 sierpnia 2011, 18:16
:) ja mam taką samoróbkę z rury :) ale moim zdaniem się sprawdza. W wiosce kuglarskiej usłyszałam, że jest leciutkie :), i w sumie w porównaniu do takiego ogniowego faktycznie było. Ciężko mi było cokolwiek z nim zrobić :) ale na to jeszcze czas. Ostatnio uczę się beczki czy jak to się tam nazywa. Ze kółko kręci się na klatce piersiowej ale nie horyzontalnie tylko pionowo. I się obracam ;D nie umiem tego wytłyumaczyć, i jeszcze szlifuje wyjście, że koło robi obrót na barku :) czasem wychodzi czasem nie.
25 sierpnia 2011, 22:34
lenislawa, strasznie się cieszę, ze do nas dołączyłaś. Im nas więcej, tym weselej ;) Ciągle mnie zadziwia, że tak mało osób się interesuje tym tematem, bo to przecież strasznie fajne :)
Wiem o co chodzi z tą beczką :) Też mam na to apetyt...
A tutaj filmik z dzisiaj. Co prawda przed nakręceniem filmiku jakoś lepiej mi wychodziło.... Ale niech będzie ;) Muzyka z radiowej trójki...
>>klik<< Hihi, muszę przestać robić takie głupie miny w trakcie kręcenia ;) Ale jak nakręcam filmik to się tak staram, żeby wychodziło....
Edytowany przez ff67e016c22f93b8366f7d7578d6046e 25 sierpnia 2011, 22:35