- Dołączył: 2009-10-15
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 534
16 maja 2011, 19:06
Musze sie troche pożalić, nie mam już na siebie sił. Dużo razy próbowałam ćwiczyć i nie powiem, z efektami ale jakoś to zanikało i zawsze wracało. Jak się dzisiaj zmierzyłam to aż mnie zmobilizowało. Dziewczyny pomóżcie schudnąć z nóg i pupy. W łydkach mam 45 cm!! (moja mama kiedys tak miala, babcia nadal ma) Cierpie przez to bo wstydze sie zakładać jakie kolwiek spodenki albo inne cuda krotsze niz do kostek. Ach :(
Chciałabym zaczac juz od dzis zeby nie odkladac, ale nie chce robic tego sama.
Proponuje 30 minut na rowerku, 50 brzuszków, 20 przysiadów, i 50 razy unoszenie kazdej z nog ( nie wiem jak to sie nazywa) na początek pozniej zwiekszanie czasu i liczby wykonywanych powtorze. Co Wy na to? A moze macie jakies inne propozycje. Piszcie :*
Pozdrawiam :)
- Dołączył: 2011-05-06
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 120
16 maja 2011, 19:08
Może dorzuciłybyśmy jeszcze te "wspięcia na palce" które dziewczyny opisywaly w innym wątku dotyczącym wyszczuplania łydek? Co o tym myslisz?
- Dołączył: 2009-10-15
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 534
16 maja 2011, 19:09
A ile razy to sie robi? :) z checia, aby lepsze efekty :D
- Dołączył: 2011-01-22
- Miasto: Sydney
- Liczba postów: 677
16 maja 2011, 19:13
Ja zaczęłam się odchudzać jakiś czas temu. Ale niestety trochę mi wróciło, bo straciłąm motywację i jakoś nie mam siły zacząć ponownie. Moją największą zmorą są grube uda. Byłam nawet u rehabilitantki by mi powiedziała co mogę zrobic z tymi udami. Poleciła mi kilka ćwiczeń ale od tamtego czasu nie robiłam ich. Nie wiem sama jak mam przywrócić w sobie ten dawny zapał do odchudzania. Nie mam wsparcia od nikogo zostałam z tym całkiem sama.
- Dołączył: 2011-05-04
- Miasto: Londyn
- Liczba postów: 184
16 maja 2011, 19:14
No na początek to nie dużo. Ja zrobiłam to kiedyś (oczywiście o wiele za dużo) to potem 2dni nie mogłam normalnie chodzić :[ więc jeśli wcześniej na łydki nie ćwiczyłaś to spokojnie ;]
- Dołączył: 2011-05-06
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 120
16 maja 2011, 19:16
Chwilka odkopie ten temat... http://vitalia.pl/index.php/mid/25/fid/201/odchudzanie/diety/forum/27/topicid/26639/sortf/0/rev/0/range/0/page/0
Oto i on. Tylko jest troszke do postudiowania... Ale dziewczyny tu naprawde mądre rzeczy pisały. Mysle ze warto sprobowac. Chociaz ja chyba cos zle robilam i strasznie mnie potem jedna lydka bolala.
Ocia27 -> nie przejmuj się, damy razem radę. Po Twoim paseczku widzę że już Ci pięknie idzie. Chciałabym już mieć tyle za sobą.
- Dołączył: 2009-10-15
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 534
16 maja 2011, 19:20
Właśnie, damy rade :) To jak zaczynamy od dzis? :) Co Wy na to, ja to jakos sie powoli motywuje i az chce mi sie wsiasc na rowerek.
- Dołączył: 2011-05-06
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 120
16 maja 2011, 19:22
Ja sie teraz katuje skakanka... przed chwilka prawie wybilam sobie zeby... ;-) ale mam wszystkie jeszcze... Potem bedzie seria a6w, 8 minute: legs, buns, abs, armi i stretch. A potem bieganie (moze 3 km dzis uda mi sie jeszcze zrobic) --> moj ambitny plan ;-)
- Dołączył: 2009-10-15
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 534
16 maja 2011, 19:24
Nie dla mnie bieganie, a pozatym slyszalam ze od tego łydki sie jeszcze bardziej rozbudowuja wiec wole nawet nie probowac :) Widzialam u Ciebie na profilu taki fajny kalendarzyk, tez sobie taki zrobie (jezli moge) bo to bardzo dobry pomysl na prowadzenie takiego pamietnika :)
- Dołączył: 2011-05-13
- Miasto: Belleville
- Liczba postów: 1364
16 maja 2011, 19:26
oj bardzo ambitny, podziwiam;) żebym ja miała tyle motywacji i sił... a mnie się niiiiic nie chce:/