Temat: Callanetics

Hej! W internecie i tu na Vitalii nawet jest mnóstwo wątków dotyczących ćwiczeń Callanetics. Chcę zacząć od jutra te ćwiczenia. Czy któraś z Was chcę zacząć razem ze mną? Zdjęcia efektów są niesamowite. 

Moglybyscie wrzucic jakies sensowne linki do cwiczen? Moga byc z chomika. Tez chetnie sie przylacze od poczatku listopada, bo narazie jeszcze pracuje a pozniej pewnie bede pracowac tylko zdalnie i umierac z nudow :)

Pasek wagi

Dla mnie Callan jest mega. Na razie nie mam czasu, ale niedługo do niej wrócę. Na monotonię warto włączyć jakiś serial, a ćwiczenia niech w tle lecą, bo się zna je na pamięć ;)

Wisterya napisał(a):

Dla mnie Callan jest mega. Na razie nie mam czasu, ale niedługo do niej wrócę. Na monotonię warto włączyć jakiś serial, a ćwiczenia niech w tle lecą, bo się zna je na pamięć ;)

ja właśnie mam taki plan, jak już poćwiczę kilka razy i będę ogarniać ćwiczenia, to w międzyczasie można coś obejrzeć, 2 w 1 :) 

Angelofdeath napisał(a):

Moglybyscie wrzucic jakies sensowne linki do cwiczen? Moga byc z chomika. Tez chetnie sie przylacze od poczatku listopada, bo narazie jeszcze pracuje a pozniej pewnie bede pracowac tylko zdalnie i umierac z nudow :)

wpisujesz w google Callanetics chemiku i pierwszy link :) ja dziś wieczorem zaczynam, jestem mega ciekawa jak odbiorę to ćwiczenia.. 

Chyba z nieba mi spadłaś! Czekałam na odpowiedni moment i oto on :D

Fakt, ćwiczenia są monotonne, ale dla mnie to taki reset i chwila relaksu. A jakie szczęśliwe po wszystkim są moje plecy!

Zawsze wracam do Callan. Zawsze! I chociaż wiele razy ćwiczyłam ten zestaw jeszcze nigdy nie udało mi się wykonać całość na 100%

Wieczorkiem wciągam matę ;)

Pasek wagi

kawonanit napisał(a):

Chyba z nieba mi spadłaś! Czekałam na odpowiedni moment i oto on :D

Fakt, ćwiczenia są monotonne, ale dla mnie to taki reset i chwila relaksu. A jakie szczęśliwe po wszystkim są moje plecy!

Zawsze wracam do Callan. Zawsze! I chociaż wiele razy ćwiczyłam ten zestaw jeszcze nigdy nie udało mi się wykonać całość na 100%

Wieczorkiem wciągam matę ;)

ale super! Ile treningów zazwyczaj wykonywalas? Były efekty? 

Oj, różnie. Miewałam zrywy, że i co dzień ;) Jednak zazwyczaj było to 3, max 4 razy w tygodniu. Efekty? Z pewnością!

Wiem, że pewnie pytasz o te fizyczne i widoczne na pierwszy rzut oka, więc od nich zacznę. Niesamowite napięcie skóry oraz widoczny zarys mięśni w miejscach w jakich było to możliwe (bo wiadomo - ramię super utłuszczone nie pokaże ładnego bicka, chociaż jak zmacasz mięsień to czujesz, że pod tłuszczem coś się ładnie napięło ;) ). Ciało zdecydowanie się wysmukla. Nie przytoczę Ci tu teraz żadnych konkretów w centymetrach, bo nawet jeśli prowadziłam jakieś statystyki to niestety, brakowało mi zarówno regularności, jak i wytrwałości. 

Ale za co kocham callanetics miłością stałą, prawdziwą i niezmąconą? Właśnie za ich stateczność. To, co dla większości jest mega wadą, dla mnie okazało się być jedną z większych zalet. Przypuszczam, że te same efekty łatwo osiągnąć z pilatesem, czy też ogólnie mówiąc - rozciąganiem, ale mam coś takiego z Callan, że no sama nie wiem... nostalgia? No mniejsza! ;) Podczas ćwiczeń niesamowicie odpoczywam psychicznie, a naciągnięte i rozedrgane mięśnie dają czysto fizyczną przyjemność. Mobilność ciała niesamowicie szybko leveluje (takie głupie przysiady, wyciąganie się po coś, czy też skłony, nagle przestają być w ogóle kłopotliwe!). Utrzymanie prostej postawy ciała - pikuś ;) A ulga dla pleców? NIEDOOPISANIA ;) 

Pasek wagi

kawonanit napisał(a):

Oj, różnie. Miewałam zrywy, że i co dzień ;) Jednak zazwyczaj było to 3, max 4 razy w tygodniu. Efekty? Z pewnością!

Wiem, że pewnie pytasz o te fizyczne i widoczne na pierwszy rzut oka, więc od nich zacznę. Niesamowite napięcie skóry oraz widoczny zarys mięśni w miejscach w jakich było to możliwe (bo wiadomo - ramię super utłuszczone nie pokaże ładnego bicka, chociaż jak zmacasz mięsień to czujesz, że pod tłuszczem coś się ładnie napięło ;) ). Ciało zdecydowanie się wysmukla. Nie przytoczę Ci tu teraz żadnych konkretów w centymetrach, bo nawet jeśli prowadziłam jakieś statystyki to niestety, brakowało mi zarówno regularności, jak i wytrwałości. 

Ale za co kocham callanetics miłością stałą, prawdziwą i niezmąconą? Właśnie za ich stateczność. To, co dla większości jest mega wadą, dla mnie okazało się być jedną z większych zalet. Przypuszczam, że te same efekty łatwo osiągnąć z pilatesem, czy też ogólnie mówiąc - rozciąganiem, ale mam coś takiego z Callan, że no sama nie wiem... nostalgia? No mniejsza! ;) Podczas ćwiczeń niesamowicie odpoczywam psychicznie, a naciągnięte i rozedrgane mięśnie dają czysto fizyczną przyjemność. Mobilność ciała niesamowicie szybko leveluje (takie głupie przysiady, wyciąganie się po coś, czy też skłony, nagle przestają być w ogóle kłopotliwe!). Utrzymanie prostej postawy ciała - pikuś ;) A ulga dla pleców? NIEDOOPISANIA ;) 

nie wiem czy można lepiej zarekomendować ćwiczenia 😃

w takim razie odliczam już do końca pracy i od razu po powrocie biorę się za ćwiczenia ☺

Hhahah, no to cieszę się bardzo :)

Pasek wagi

Po pierwszej godzinie jestem zachwycona, nie są tak monotonne jak je zapamiętałam. Po ciężkim i stresującym dniu są idealne :) 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.