- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
2 maja 2019, 16:50
Jestem w 10 tyg., pani doktor zaleciła mi oszczędny tryb życia, bo warunki są niekorzystne - miała na myśli, że późno zaczęłam brać suplementy i z partnerem mamy krew ARh - a on ARh +.
Ja jednak lubię się ruszać, z pracy musiałam zrezygnować bo była za ciężka. Myślałam o jeździe na rolkach, ale to zabronione...macie pomysły oprócz spacerów co mogę robić żeby nie ryzykować poronieniem? W domu na kanapie ocipieje, za dużo wtedy myślę o złych rzeczach.
2 maja 2019, 21:17
No właśnie szukam i znaleźć nie mogę. I tylko w tym domu wariujęJa bym w takiej sytuacji znalazła jakieś hobby, robótki ręczne itp lepiej nie ryzykować
Moze szycie lalek? Na yuli hobby pl wszystko zamowisz. Jak bedzie corka to bedziesz miec dla niej lalki a jak syn, to w sumie mozna je sprzedawac, chodza po 100-200-250 zl o ile wyjda ci piekne
2 maja 2019, 21:36
Miałam takie zalecenia jak Ty. Chodziłam z kijkami do nordicwalkingu po kilka-kilkanaście km, ćwiczyłam z hantlami, minibandami wszystko poza brzuchem.
2 maja 2019, 22:04
takie zaslanianie sie dobrem dziecka. a wlasnie wcale nie jest dobrze przelezec cala ciaze. porod jest duzo trudniejszy. a jak ma sie poronic od sredniej altywnosci (nic wyczynowego), to moze lepiej pozwolic dzialac naturze.
rower tez zabroniony? w Holandii jakos nikogo nie dziwi widok kobiety w ciazy na rowerze.
3 maja 2019, 05:53
W ciazy zmienia sie srodek ciezkosci ciala , jezeli ciaza zagrozona, to chyba najgorsze co moze byc, to robic eksperymenty z rowerem.
Polecalabym zatrzymac sie przy tych spacerach i zrobic jakis kurs przydatny w pracy, albo chociaz jezykowy, jest tych kursow online zatrzesienie.
Najnowsze badania wykazaly, ze przy odkurzaniu, myciu okiem, sprzataniu- tracimy wiecej kalorii niz w tym samym czasie na orbiterku , ale akurat tego nie chcialabym propagowac.
Edytowany przez nobliwa 3 maja 2019, 07:04
3 maja 2019, 08:07
ja ćwiczyłam w obu ciążach po skończonym 1 trymestrze. W 1 do 34 tc, a w drugiej do końca. Była to lekka jazda na rowerku stacjonarnym, dużo latania za dzieckiem i spacery oraz joga dla ciężarnych
3 maja 2019, 08:17
O aktywności to Ty lepiej pogadaj z lekarzem, bo tu wymyślane są rowery i baseny, a może się okazać, że nie i cześć.
Na spacerach można robić zdjęcia, można łapać pokemony lub może są też inne gry tego typu. Można wyprowadzić psa ze schroniska, lub zwiedzić okolicę. To jest na urozmaicenie aktywności, która możesz wykonywać.
W domu można: szydełko, druty, wszelkie zbieractwo, kursy online, decoupage i wiele wiele innych.
3 maja 2019, 10:13
Ja miałam zakaz aktywności ze wzgledu na plamienia. Najprawdopodobniej miałam je z powodu mięśniakow, ale ponieważ lepiej dmuchac na zimne, mam zalecane oszczędzanie się. Obecnie zakaz dźwigania, co jest trudne przy 10 miesięcznym dziecku,zakaz długich spacerów, po ostatniej wizycie mam już pozwolenie na spacery, ale krótkie i sama mam wyczuć żeby nie przeholowac. Z tym, że już nie plamię od 3 tygodni. Od razu napiszę, zeby nie bylo, obie ciąże chciane, pierwsza w pierwszym cyklu, druga w drugim (pół roku po porodzie.) musiałam szybko decydować się na drugie bo muszę jak najszybciej usunąć mięśniaki, a jest ryzyko utraty całej macicy przy takim zabiegu. Życie z miesniakami po ciąży, gdy zaczynają się miesiączki to udręka, przed 1 ciąża były ok. Co do nudy, w 1 ciąży spotkałam się ze znajomymi, czytałam, wyszywalam, w drugiej nie mam czasu na nudę przy maluchu.
4 maja 2019, 20:28
O aktywności to Ty lepiej pogadaj z lekarzem, bo tu wymyślane są rowery i baseny, a może się okazać, że nie i cześć.Na spacerach można robić zdjęcia, można łapać pokemony lub może są też inne gry tego typu. Można wyprowadzić psa ze schroniska, lub zwiedzić okolicę. To jest na urozmaicenie aktywności, która możesz wykonywać.W domu można: szydełko, druty, wszelkie zbieractwo, kursy online, decoupage i wiele wiele innych.
Byle tylko nie jakiegoś brytana, bo za mocno pociągnie i nieszczęście gotowe (wiem, co mówię, mam 40-kilowego psa i raz mnie tak załatwił :D).