- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
10 kwietnia 2018, 10:37
Hej
Wczoraj dałam sobie trochę wycisk i czuję że mam zakwasy.
Pytanko czy jechać dzisiaj dalej ćwiczenia - dywanówki - czy zrobić dzisiaj przerwę?
A może dla odmiany coś nie wysiłkowego, np jakieś rozciąganie czy cosik?
10 kwietnia 2018, 12:30
Nie ćwicz codziennie, a dywanówki to lepiej raz w tygodniu maksymalnie - przy deficycie kalorycznym palą mięśnie :( I potem się kończy jaki skinny fat jeśli się nie ma świetnych genów.
Edytowany przez Corinek (moderator) 11 kwietnia 2018, 12:04
10 kwietnia 2018, 12:41
a myślałam, że mięśnie się palą jak się siedzi na dupie i nic nie robi. Faktycznie od dywanówek ubędzie jej 10 kg mięśni.Nie ćwicz codziennie, a dywanówki to lepiej raz w tygodniu maksymalnie - przy deficycie kalorycznym palą mięśnie :( I potem się kończy jaki skinny fat jeśli się nie ma świetnych genów.Zobacz sobie to: https://workout-polska.pl/index.php/artykuly/19-tr... i to https://www.codzienniefit.pl/2014/08/trening-siowy... j
Mięśnie się palą jak się jest na deficycie i nie ćwiczy się siłowo. Natomiast przy ćwiczeniach kardio zwiększa się deficyt jeszcze, więc palimy je jeszcze bardziej niż siedząc na dupie :(
PS. Ja straciłam 8 kg swego czasu, więc to nie problem.
Edytowany przez Corinek 10 kwietnia 2018, 12:43
10 kwietnia 2018, 13:08
Na zakwasy odpoczynek, sauna, lekki trening np po dwie serie z MAŁYMI ciężarami i dużą ilością powtórzeń, żeby poprawić ukrwienie mięśni, przyspieszyć regenerację i pozbyć się z mięśni zakwasu, Podobno też naprzemienne prysznice są skuteczne bo najpierw obkurczają naczynia krwionośne a potem się one mocno rozszerzają co wpływa na poprawę krążenia i odżywienie mięśni ale ja jakoś nie odczuwam znacznej różnicy. I cytrulina też pomaga :-)
10 kwietnia 2018, 15:06
Na zakwasy odpoczynek, sauna, lekki trening np po dwie serie z MAŁYMI ciężarami i dużą ilością powtórzeń, żeby poprawić ukrwienie mięśni, przyspieszyć regenerację i pozbyć się z mięśni zakwasu, Podobno też naprzemienne prysznice są skuteczne bo najpierw obkurczają naczynia krwionośne a potem się one mocno rozszerzają co wpływa na poprawę krążenia i odżywienie mięśni ale ja jakoś nie odczuwam znacznej różnicy. I cytrulina też pomaga :-)
Na zakwasy dobra jest lodowata woda. U mnie przy saunach jest taka beczka z zimną wodą. Najpierw sauna, potem 10 minut w tej wodzie i nogi jak nowe ;)
10 kwietnia 2018, 15:26
Niestety sauny w domu nie mam :D choć nie pogardziłabym. Porozciągałam się trochę, potem zrobiłam godziny spacer z wózkiem i na dzisiaj chyba starczy, bo czuję, że ten spacer też mi w nogi dał i ostroga się odezwała :(
10 kwietnia 2018, 22:02
Po prostu wcierka chłodząco rozgrzewająca (jakos prostsze to niż te prysznice ;) i na pewno efektywniejsze-a-najpierw się chłodzi, potem rozgrzewa..) plus może uzupełnianie aminokwasów po treningu i troszkę rozsądniejszy sposób ćwiczenia?
11 kwietnia 2018, 08:18
Nie ćwicz codziennie, a dywanówki to lepiej raz w tygodniu maksymalnie - przy deficycie kalorycznym palą mięśnie :( I potem się kończy jaki skinny fat jeśli się nie ma świetnych genów.
Tak się zastanawiam jak czytam Ciebie i Jurysdykcje...piszecie zawsze że dywanówki palą mięśnie, że lepiej ćwiczyć siłowo. I ok, zgadzam się z tym ale czy dla pewnej grupy ludzi, niewytrenowanej, która dopiero zaczyna przygodę z jakimkolwiek ćwiczeniami takie dywanówki nie będą forma ćwiczeń siłowych?? Przy dywanowkach też można zadbać o progress, np obciazniki na nogi itd. Kiedyś, lata temu jak cwiczylam dużo to taki skalpel Chodakowskiej robiłam bez najmniejszego wysiłku, ale teraz jakbym chciała zrobić, to pewnie nie dałabym rady do końca, a zakwasy miałabym przez tydzień.
Edytowany przez Corinek (moderator) 11 kwietnia 2018, 12:04
11 kwietnia 2018, 09:59
Tak się zastanawiam jak czytam Ciebie i Jurysdykcje...piszecie zawsze że dywanówki palą mięśnie, że lepiej ćwiczyć siłowo. I ok, zgadzam się z tym ale czy dla pewnej grupy ludzi, niewytrenowanej, która dopiero zaczyna przygodę z jakimkolwiek ćwiczeniami takie dywanówki nie będą forma ćwiczeń siłowych?? Przy dywanowkach też można zadbać o progress, np obciazniki na nogi itd. Kiedyś, lata temu jak cwiczylam dużo to taki skalpel Chodakowskiej robiłam bez najmniejszego wysiłku, ale teraz jakbym chciała zrobić, to pewnie nie dałabym rady do końca, a zakwasy miałabym przez tydzień.Nie ćwicz codziennie, a dywanówki to lepiej raz w tygodniu maksymalnie - przy deficycie kalorycznym palą mięśnie :( I potem się kończy jaki skinny fat jeśli się nie ma świetnych genów.Zobacz sobie to: https://workout-polska.pl/index.php/artykuly/19-tr... i to https://www.codzienniefit.pl/2014/08/trening-siowy...
Dla większości ludzi nie, bo siły nie nabiera się tylko przy ćwiczeniach siłowych. Noszenie siatek z zakupami, podnoszenie dziecka - to wszystko wymaga użycia siły. A gdy dziecko waży już po urodzeniu 3 kg i nosisz je całymi dniami, to co ci mają pomóc obciążniki mające zazwyczaj ok. 1 kg?
Ps. Skalpel bym odpuściła, jest technicznie do kitu.
11 kwietnia 2018, 11:15
Dla większości ludzi nie, bo siły nie nabiera się tylko przy ćwiczeniach siłowych. Noszenie siatek z zakupami, podnoszenie dziecka - to wszystko wymaga użycia siły. A gdy dziecko waży już po urodzeniu 3 kg i nosisz je całymi dniami, to co ci mają pomóc obciążniki mające zazwyczaj ok. 1 kg? Ps. Skalpel bym odpuściła, jest technicznie do kitu.się zastanawiam jak czytam Ciebie i Jurysdykcje...piszecie zawsze że dywanówki palą mięśnie, że lepiej ćwiczyć siłowo. I ok, zgadzam się z tym ale czy dla pewnej grupy ludzi, niewytrenowanej, która dopiero zaczyna przygodę z jakimkolwiek ćwiczeniami takie dywanówki nie będą forma ćwiczeń siłowych?? Przy dywanowkach też można zadbać o progress, np obciazniki na nogi itd. Kiedyś, lata temu jak cwiczylam dużo to taki skalpel Chodakowskiej robiłam bez najmniejszego wysiłku, ale teraz jakbym chciała zrobić, to pewnie nie dałabym rady do końca, a zakwasy miałabym przez tydzień.Nie ćwicz codziennie, a dywanówki to lepiej raz w tygodniu maksymalnie - przy deficycie kalorycznym palą mięśnie :( I potem się kończy jaki skinny fat jeśli się nie ma świetnych genów.
No tak, ale jednak od noszenia siatek zakwasow nie mam a od skalpela tak. Wiem, że skalpel jest kiepski technicznie, ale to jedyne "dywanowki" które chętnie cwiczylam :d zresztą nie o to chodzi, chodzi mi o to, czy do jakiegoś, pewnie krótkiego okresu takie ćwiczenia mogą wystarczyć?
Edytowany przez Corinek (moderator) 11 kwietnia 2018, 12:04
11 kwietnia 2018, 12:02
Niestety zakwasy nie są równoważne z tym, że mięśnie budujemy czy ich ich nie tracimy. Zakwasy to po prostu bolesność mięśni po treningu zależne od stopnia wytrenowania :) Jak człowiek kompletnie nic nie robi, to i po sprzątaniu albo spacerze może mieć zakwasy (miałam kiedyś notorycznie po spacerach), a to nie znaczy że samym sprzątaniem czy spacerem zbuduje się czy oszczędzi mięśnie. Np. ja po siłowni prawie nie mam zakwasów (może 1 dzień), za to po basenie albo kardio przez 2-3 dni jestem umierająca - i to o niczym niestety nie świadczy.
Edytowany przez Corinek 11 kwietnia 2018, 12:03