- Dołączył: 2012-06-17
- Miasto:
- Liczba postów: 303
7 września 2012, 19:50
Przyszedl rok szkolny a razem z nim wracanie po 15 zmeczenie ogolnie zmiana trybu zycia niz w wakacje;/
I tu moje pytanie: jak sb radzicie z cwiczeniami bo ja np.jak wracam to jestem spiaca i wgl i cwiczenia robie z taka niechecia ;(ehh
- Dołączył: 2012-06-17
- Miasto:
- Liczba postów: 303
7 września 2012, 20:07
To pewnie rozumiesz mnie;)
7 września 2012, 20:07
boże, super że pracujecie na roli po 20 godzin dziennie bez przerwy na toalete, jedzenie i w ogóle katastrofa a i tak dajecie rade, ale to nie znaczy że nie można być zmęczonym, siedzenie do 15 w szkole jak musisz się obudzić około 6 też nie jest przyjemne i niemęczące...
po prostu musisz sie zmobilizować i tyle. może po małej drzemce? potem kawa i ćwiczyć!:) ja tak czasami robie jak już zasne w ciągu dnia:P
- Dołączył: 2011-07-06
- Miasto: Zaragoza
- Liczba postów: 9117
7 września 2012, 20:08
Ciesz się że chodzisz do szkoły , ani pracy. Pomysl sobie jak to jest kiedy wychodzisz z domu o 8 a wracasz o 20, kapiesz się na szybko i spadasz na siłownie. W domu jesteś ok 22 30 kolacja i spać. Tu jest cieżko znaleść czas na ćwiczenia, a jednak ludzie ćwiczą. Także nie marudź, masz mnóstwo wolnego czasu na treningi :)
7 września 2012, 20:08
Jeśli o mnie chodzi to jak zaczynają mi się zajęcia (ja studiuję) to lepiej się mobilizuję do ćwiczeń. A kiedy mam wakacje to dupa mi się rozleniwia na maksa. No, nie powiem teraz chodzę do pracy i wracam zmęczona i poniekąd Cię rozumiem. Ale zawsze jakiś tam czas wygospodarować można. Np. skrócić siedzenie na komputerze.
- Dołączył: 2012-06-17
- Miasto:
- Liczba postów: 303
7 września 2012, 20:12
Hmm;) ogolnie to ja bardzo chcem i wgl tylko czasami musze sie zmuszac przez zmeczenie jak np po wf i jeszcze 8 lekcji czy cos
- Dołączył: 2012-06-18
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 822
7 września 2012, 20:15
normalnie, o 15 jem obiad a od 16.30 zaczynam dzialac :)
- Dołączył: 2012-06-17
- Miasto:
- Liczba postów: 303
7 września 2012, 20:16
Ja wiem wiadomo ze jak do pracy i wgl to pozno sie wraca czy cos i podziwiam ludzi za to ze maja sile jeszcze cwiczyc ;) a ja wlasnie na odwrot w wakacje cwiczylam zaraz po sniadaniu ponad godzine ;> i rano bardziej mi te cwiczenia ida
7 września 2012, 20:19
Ale jak się szkoła zaczęła to wątpię w to, że wstaniesz wcześniej i poćwiczysz + wygląd spoconego jeża gwarantowany
Ja bym Ci radziła wybrać stałą porę ćwiczeń np. 19:00, wtedy odpalasz muzykę i jedziesz. A w głowie obrazek boskiego ciałka, które będzie nagrodą za te męczarnie.
Edytowany przez c061bdfb74c76540f3607cc0e77880cd 7 września 2012, 20:20
- Dołączył: 2012-06-17
- Miasto:
- Liczba postów: 303
7 września 2012, 20:28
No rano to raczej odpada ;D to 1 tydzien za drugim powinno byc lepiej chyba;)
7 września 2012, 20:45
ja jak chodzilam do szkoly to nawet w lazience cwiczylam na przerwie ;D