Temat: Jak przechowywać sypkie produkty?

tzn. Kasze, mąki, ryże, makarony

Wystarczą plastikowe pojemniki?

Ile czasu można trzymać otwarte? Do daty ważności?

Chciałam kupić po kilogramie (bardziej się opłaca), ale boję się ze jak będę długo trzymać to zalęgną się jakieś mole, robaki.

PamPaRamPamPam napisał(a):

Maratha, ale ja mówię o odcedzaniu przy płukaniu kaszy PRZED gotowaniem, a nie odcedzaniu ugotowanej kaszy czy ryżu :)

Ja też zrozumiałam, raczej założyłam, że mówisz o odcedzaniu po gotowaniu.

Zonda napisał(a):

LeiaOrgana7 napisał(a):

PamPaRamPamPam napisał(a):

Zonda napisał(a):

odcedzać? to całkiem inaczej gotujemy kaszę:) 
możliwe. ja kaszę na ogół płuczę przed gotowaniem i wtedy muszę odcedzić. Ale jeśli znasz na to inny sposób, podziel się.
A ryż jak gotujesz?
ja czy kaszę czy ryż gotuję na gęsto, czyli po przepłukaniu wlewam objętościowo 2 razy więcej wody niż mam produktu sypkiego. Woda mi się wchłania. Dla mnie akurat więcej zabawy bo to się lubi przypalić i trzeba pilnować, mieszać a i garnek do mycia gorszy niż po produktach w woreczkach. 

Nie miesza się, tylko zostawia gotujące na małym ogniu pod przykryciem na 10 minut i w ogóle nie odkrywa, potem wyłącza ogień i trzyma jeszcze pod przykryciem kolejne 5 minut. Nie powinno sie przypalić w 10 minut ;)

Pasek wagi

Zonda, ale takiego woreczka obklejonego kaszą czy ryżem nie wyrzucisz do segregowanych odpadów. Chyba, że myjesz te woreczki najpierw? Dla mnie to ogromne marnotrawstwo i dlatego wolę kupować na kilogramy. A w pojemnikach szczelnie zamykanych mole się nie zalęgną.

LeiaOrgana7 napisał(a):

PamPaRamPamPam napisał(a):

Maratha, ale ja mówię o odcedzaniu przy płukaniu kaszy PRZED gotowaniem, a nie odcedzaniu ugotowanej kaszy czy ryżu :)
Ja też zrozumiałam, raczej założyłam, że mówisz o odcedzaniu po gotowaniu.

Ech, typowy kiks komunikacyjny. Ja założyłam, że nikt nie odcedza kaszy po gotowaniu :)

A woreczki to też niepotrzebny plastik. No i nie wiem, czy gotowanie w nich jest zdrowe. Mi się mole nie zalęgają w słojach, a ponieważ mam dużo różnych mąk (kokosowa, ryżowa, z amarantusa, ciecierzycy itd.), to wiadomo, że swoje trochę odstoją na półce w spiżarnii. Czasem problem pojawiał się tylko w sezamie, gdy kupowałam większą ilość do robienia tahini. Ale kupuję teraz sezam innej firmy i problemu nie ma.

LeiaOrgana7 napisał(a):

PamPaRamPamPam napisał(a):

Maratha, ale ja mówię o odcedzaniu przy płukaniu kaszy PRZED gotowaniem, a nie odcedzaniu ugotowanej kaszy czy ryżu :)
Ja też zrozumiałam, raczej założyłam, że mówisz o odcedzaniu po gotowaniu.

Zonda napisał(a):

LeiaOrgana7 napisał(a):

PamPaRamPamPam napisał(a):

Zonda napisał(a):

odcedzać? to całkiem inaczej gotujemy kaszę:) 
możliwe. ja kaszę na ogół płuczę przed gotowaniem i wtedy muszę odcedzić. Ale jeśli znasz na to inny sposób, podziel się.
A ryż jak gotujesz?
ja czy kaszę czy ryż gotuję na gęsto, czyli po przepłukaniu wlewam objętościowo 2 razy więcej wody niż mam produktu sypkiego. Woda mi się wchłania. Dla mnie akurat więcej zabawy bo to się lubi przypalić i trzeba pilnować, mieszać a i garnek do mycia gorszy niż po produktach w woreczkach. 
Nie miesza się, tylko zostawia gotujące na małym ogniu pod przykryciem na 10 minut i w ogóle nie odkrywa, potem wyłącza ogień i trzyma jeszcze pod przykryciem kolejne 5 minut. Nie powinno sie przypalić w 10 minut ;)

łojezu ja jak bym nie mieszała to bym nie miała co od dna odkleić po 10 min:)  pewnie też kwestia garnków w jakich się gotuje, moje szałowe nie są to przyznaje.  Nie myję takich worków, wrzucam do zmieszanych. Obie metody mają swoje plusy i minusy. Ja tez założyłam odcedzanie po gotowaniu, dlatego się mocno zdziwiłam. Generalnie dla mnie to więcej roboty. Wolę woreczki. Co do przechowywania ja wolę pojemniki, wymieram te kwadratowe/prostokątne. Więcej mi wtedy wchodzi do szafki niż w słoikach. 

Pasek wagi

a ja myślałam, że Wy mi to zaraz z gotowaniem kaszy w pościeli wyskoczycie :D

pamięta ktoś jeszcze takie metody?

Ha ha ha! Jasne, że pamiętam. Moja teściowa jak tylko się spóźnimy na obiad, to bach go pod pierzynę! Ona uważa, że odgrzewane gorzej smakuje.:)

Moja mama trzyma sypkie produkty jak kasze, siemię lniane, przyprawy, pieprz w ziarnach czy ziele angielskie w takich plastikowych butelkach po mleku.powoli zaczynam wprowadzać to u siebie. 

Pasek wagi

...

conthoughtle napisał(a):

Moja mama trzyma sypkie produkty jak kasze, siemię lniane, przyprawy, pieprz w ziarnach czy ziele angielskie w takich plastikowych butelkach po mleku.powoli zaczynam wprowadzać to u siebie. 

Też wykorzystuję pojemniki, słoiki itp po zjedzonych produktach. Ostatnio zamrażam sosy w kubkach po jogurtach, tych większych.

Pasek wagi

Ja trzymam sypkie produkty w szklanych słoikach po kawie. Niestety raz miałam mole w szafce i musiałam wyrzucić wszystko co było w sypkich otwartych workach... Od tamtej pory mam wszystko w sloikach. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.