Temat: Jedzenie w McDonaldzie i inne fast foody

Lubicie? A może brzydzi was? Ktoś napisał na forum, że go brzydzi. Zastanowiłam się chwilę - niby dlaczego? A potem moja wyobraźnia zaczęła pracować jak ci studenci (chyba w większości) robią te burgery xd. Zawsze lubiłam chodzić do Mc, ale teraz jakoś mi się odechciało. Nigdy nie zastanawiałam się jak jest robione jedzenie w McDonaldzie, ale w sumie nigdy nie można ufać ludziom czy czegoś ci życzliwie nie "dołożą" :) Różni są ludzie, chociaż nigdy wcześniej nie miałam takich spostrzeżeń ani obaw... Co o tym myślicie? 

Czasem lubię zjeść w maku, ale jak mam już jeść fast-fooda to wolę iść na frytki z posypką.

Za to uwielbiam kawę z Maka - Ice berry latte, mniaaam! <3(zakochany)

Annne17 napisał(a):

Agnezia5 napisał(a):

Annne17 napisał(a):

Chyba jadłam tam jakieś 5 x w życiu. Nie smakuje nam - słodkie tłuste bułki, jakiś suchy naleśnik dookoła liścia sałaty, tłuszcz z kurczaka panierowany i obsmażony na miesięcznej fryturze - fuj. Jak muszę skorzystać na dworcu czekając na przesiadkę to biorę kawę, fantę albo  mineralną.
Pracowalam w macu i akurat w tym ojej do smażenia był często wymieniany codziennie przed nocna zmiana mierzony poziom czegos tam.Sama w macu jadlam tylko wrapa z grillowanym kurczakiem niestety wycofali .Ogolnie nie jem w FF ale u nas przestrzegali higieny i raczej pracowałam z normalnymi ludzmi nikomu do glowy nie przyszło by robic jakies numery.A swoja droga zwrucilam dziś uwagę na przewijające się zdjecie diety witalii wies mac pomieszany z mc muffin jak w morde strzelil az mnie to rozbawilo
Jeśli możesz to napisz jak często był wymieniany olej w tym zakładzie :)Co do robienia numerów nie podejrzewam by akurat w macu było gorzej, raczej chodzi mi o jakość surowca użytego tam do przygotowania potraw. Kiedyś znajomy dorabiający sobie  rozwożeniem pizzy podzielił się spostrzeżeniami jak wygląda przyrządzanie potraw- nikt nie myje mięsa ani nie obiera pieczarek - wyjątek stanowią te robione dla siebie. W innej stołówce olej na którym cały dzień smażono mielone był wlewany do bigosu bo nadawał ładny kolor i smak :/ Nigdy nie wiemy co nam podadzą w lokalu, niestety.

Obrzydziło mnie to co napisałaś. :/ tym bardziej, że często stołuje się na mieście 

Nie lubię mcdonalda, uważam ,że to straszny syf a jeśli komuś to smakuje to tylko ze względu na stosowane tam polepszacze. Za tą cenę można zjeść dobry obiad w knajpie. Tak na prawdę cena tych dań z mc to grosze, płaci się głownie za pudełeczko z napisem mcdonald. Jedyne co mi tam smakuje to lody mcflurry. 

Pasek wagi

Nacia91 napisał(a):

Annne17 napisał(a):

Agnezia5 napisał(a):

Annne17 napisał(a):

Chyba jadłam tam jakieś 5 x w życiu. Nie smakuje nam - słodkie tłuste bułki, jakiś suchy naleśnik dookoła liścia sałaty, tłuszcz z kurczaka panierowany i obsmażony na miesięcznej fryturze - fuj. Jak muszę skorzystać na dworcu czekając na przesiadkę to biorę kawę, fantę albo  mineralną.
Pracowalam w macu i akurat w tym ojej do smażenia był często wymieniany codziennie przed nocna zmiana mierzony poziom czegos tam.Sama w macu jadlam tylko wrapa z grillowanym kurczakiem niestety wycofali .Ogolnie nie jem w FF ale u nas przestrzegali higieny i raczej pracowałam z normalnymi ludzmi nikomu do glowy nie przyszło by robic jakies numery.A swoja droga zwrucilam dziś uwagę na przewijające się zdjecie diety witalii wies mac pomieszany z mc muffin jak w morde strzelil az mnie to rozbawilo
Jeśli możesz to napisz jak często był wymieniany olej w tym zakładzie :)Co do robienia numerów nie podejrzewam by akurat w macu było gorzej, raczej chodzi mi o jakość surowca użytego tam do przygotowania potraw. Kiedyś znajomy dorabiający sobie  rozwożeniem pizzy podzielił się spostrzeżeniami jak wygląda przyrządzanie potraw- nikt nie myje mięsa ani nie obiera pieczarek - wyjątek stanowią te robione dla siebie. W innej stołówce olej na którym cały dzień smażono mielone był wlewany do bigosu bo nadawał ładny kolor i smak :/ Nigdy nie wiemy co nam podadzą w lokalu, niestety.
Obrzydziło mnie to co napisałaś. :/ tym bardziej, że często stołuje się na mieście 
To już wiadomo, skąd twoje problemy z brakiem kasy, a i przy okazji z wagą.

CiazaSpozywcza napisał(a):

Nacia91 napisał(a):

Annne17 napisał(a):

Agnezia5 napisał(a):

Annne17 napisał(a):

Chyba jadłam tam jakieś 5 x w życiu. Nie smakuje nam - słodkie tłuste bułki, jakiś suchy naleśnik dookoła liścia sałaty, tłuszcz z kurczaka panierowany i obsmażony na miesięcznej fryturze - fuj. Jak muszę skorzystać na dworcu czekając na przesiadkę to biorę kawę, fantę albo  mineralną.
Pracowalam w macu i akurat w tym ojej do smażenia był często wymieniany codziennie przed nocna zmiana mierzony poziom czegos tam.Sama w macu jadlam tylko wrapa z grillowanym kurczakiem niestety wycofali .Ogolnie nie jem w FF ale u nas przestrzegali higieny i raczej pracowałam z normalnymi ludzmi nikomu do glowy nie przyszło by robic jakies numery.A swoja droga zwrucilam dziś uwagę na przewijające się zdjecie diety witalii wies mac pomieszany z mc muffin jak w morde strzelil az mnie to rozbawilo
Jeśli możesz to napisz jak często był wymieniany olej w tym zakładzie :)Co do robienia numerów nie podejrzewam by akurat w macu było gorzej, raczej chodzi mi o jakość surowca użytego tam do przygotowania potraw. Kiedyś znajomy dorabiający sobie  rozwożeniem pizzy podzielił się spostrzeżeniami jak wygląda przyrządzanie potraw- nikt nie myje mięsa ani nie obiera pieczarek - wyjątek stanowią te robione dla siebie. W innej stołówce olej na którym cały dzień smażono mielone był wlewany do bigosu bo nadawał ładny kolor i smak :/ Nigdy nie wiemy co nam podadzą w lokalu, niestety.
Obrzydziło mnie to co napisałaś. :/ tym bardziej, że często stołuje się na mieście 
To już wiadomo, skąd twoje problemy z brakiem kasy, a i przy okazji z wagą.

zajmij się swoim życiem i skończ mnie stalkować psycholko

Najczęściej korzystam chyba z oferty McCaffe, bardzo doceniam ich pojemność cappucino. Kiedy wracam do rodzinnego miasta, to naprawdę jedyne miejsce po godzinie 19-20 żeby posiedzieć gdzieś ze znajomymi (zakładając, że nie chcemy w danym momencie iść pić). Nie lubię zbyt wielu rzeczy z klasycznej oferty (2 lata temu przekonałam się jakoś do różnych McWrapów), jak byłam młodsza, to robiłam sensację na wycieczkach szkolnych, bo zamawiałam sałatkę, po prostu najbardziej mi pasowała :D W liceum przeżyłam również okres fascynacji Caramel Latte Macchiato. Nie mam nic do ich frytek, ale dużo bardziej wolę te z KFC, tam w ogóle sporo oferty mi pasuje.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.