Temat: Jedzenie bez kontroli czyli poza domem

Cześć, to znowu ja...Wszyscy już chyba znają mnie tutaj z zaburzeń odżywiania. Byłam zawsze gruba, potem niezdrowo szybko schudłam i od tamtej pory codzień ważę jedzenie co do grama, licze kalorie i mam różne chore strachy. 


Przybywam do was po kolejną poradę. W piątek jadę na 5 dni do znajomych. Nie będzie tam mojej obsesji - wagi kuchennej. A ja zawsze wtedy panikuję "jadłam na pewno za dużo - tyję" albo " jadłam za mało - spowolniłam metabolizm i będę tyła".

Macie dla mnie radę jak jeść żebym po tych 5 dniach nie rozpaczała że coś robiłam nie tak? Jak się wyluzować, jak jeść żeby nic się nie stało nie ważąc żarcia jak głupia tam?  Przez zaburzenia nie umiem rozeznać co mogę, co powinnam a czego nie. Proszę was o wsparcie

Masz wagę i kalkulator w oczach, więc sobie poradzisz. Jakbyś nie miała spokoju wewnętrznego z tym jedzeniem, to wybieraj więcej warzyw niż węglowodanów. A na wyluzowanie powiedz sobie, że w "najgorszym" razie to będzie 5 chat days żebyś sobie podkręciła metabolizm. Wyluzuj i baw się dobrze, ciesz się życiem, przyjaciółmi, latem! :*

Dziękuję wszystkim za wsparcie!! :)

Wez wage ze soba. Przeciez to nie odkurzacz, tylko male ustrojstwo

K1985 napisał(a):

Wez wage ze soba. Przeciez to nie odkurzacz, tylko male ustrojstwo

K1985 jesteś SZALONA! :D Coconut nie słuchaj złośliwej Małej Mi! :p Nie daj się zwariować! Dobrej zabawy!8)

K1985 napisał(a):

Wez wage ze soba. Przeciez to nie odkurzacz, tylko male ustrojstwo
Wzięliby mnie za wariatkę. Głupio byłoby mi to przy nich robić, z resztą pewnie będą mnie czymś częstowali a ja nie wyskoczę z wagą :p nawet chyba nie wypada

SzczesliwaJa napisał(a):

K1985 napisał(a):

Wez wage ze soba. Przeciez to nie odkurzacz, tylko male ustrojstwo
K1985 jesteś SZALONA!  Coconut nie słuchaj złośliwej Małej Mi!  Nie daj się zwariować! Dobrej zabawy!
Dziękuję! :)

5dni to nie dlugo nawet jak cos wiecej zjesz nie przytyjesz, zrob sobie wakacje od dietowania

Skoro sie tego wstydzisz przed znajomymi, to sama wiesz, ze jest cos nie tak :) Pewnie, ze bedziemy Vci doradzac , zebys wyluzowala, ale Ty podczas posilkow i tak bedziesz tylko o tym myslec. Dziewczyny maja racje-na pewno potrafisz juz " na oko" o bliczyc co i jak.

Waga  w Twoim odżywianiu jest swego rodzaju "strażnikiem", który wyznacza Ci granice. Pomagała Ci uregulować spożycie, więc nabrałaś do niej zaufania, niemniej jest to dosyć specyficzne rozwiązanie, które trudno będzie kontynuować całe życie. Potraktuj wyjazd jako sprawdzian czy potrafisz  już sama się pilnować, bez używania wagi. Jeśli poradzisz sobie dobrze może to być pierwszy krok do stopniowego odzwyczajania się by ważyć każdy posiłek, jeśli zauważysz, że nie potrafisz zapanować nad ilością zjadanej żywności, po powrocie wrócisz do swoich zwyczajów. Za pięć dni na pewno nic wielkiego się nie stanie, a taka obserwacja samej siebie może Ci przynieść ciekawe wnioski i korzyści. Życzę dobrej zabawy u znajomych :)

takaja27 napisał(a):

Przez tak dlugi czas wazenia juz raczej wiesz, jak objetosciowo wygladaja twoje porcje. Staraj sie w to celowac. Pare gramow wte lub wewte ( czy jak to sie tam pisze) nie sprawi, ze zaraz przytyjesz. Chill out!
też uważam że to najlepsza metoda - tyle wazysz że umiesz już orientacyjnie ocenić

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.