- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 lipca 2018, 10:34
Cześć, to znowu ja...Wszyscy już chyba znają mnie tutaj z zaburzeń odżywiania. Byłam zawsze gruba, potem niezdrowo szybko schudłam i od tamtej pory codzień ważę jedzenie co do grama, licze kalorie i mam różne chore strachy.
5 lipca 2018, 17:10
Mam pytanie: co się stanie, jeśli nie zważysz posiłku?
Po 3 latach uzależniłam się od tego i w momencie gdy jem coś "niesprawdzonego", w głowie roi się milion myśli, że przytyję bo nie wiem ile zjadłam i dziś przekroczę zapotrzebowanie itp. Zwykle wtedy boję się co będę później jadła i w konsekwencji jem za mało, albo decyduję się na cheat day co też jest chore w moim przypadku.
5 lipca 2018, 18:43
Po 3 latach uzależniłam się od tego i w momencie gdy jem coś "niesprawdzonego", w głowie roi się milion myśli, że przytyję bo nie wiem ile zjadłam i dziś przekroczę zapotrzebowanie itp. Zwykle wtedy boję się co będę później jadła i w konsekwencji jem za mało, albo decyduję się na cheat day co też jest chore w moim przypadku.Mam pytanie: co się stanie, jeśli nie zważysz posiłku?
1. Ile człowiek powinien zjeść kalorii, żeby przytyć np. 1 kg? Czy fizycznie jest możliwe, żebyś podczas posiłku ze znajomymi zjadła te 7000 kcal nadwyżki?
2. Co się dzieje z organizmem, gdy jednorazowo zjesz trochę za dużo?
3. Czy serio uważasz, że ktoś zauważa przytycie 0.5-1 kg? Ty zauważasz, gdy jakaś twoja koleżanka tyje pół kilo?
4. Czyli po takim niekontrolowanym posiłku później jesz mniej, żeby nie przekroczyć rzekomego bilansu? Spytam dalej: czy wiesz, że nie liczy się dzienny bilans, tylko np. tygodniowy? To znaczy, że jeśli w poniedziałek zjesz 3000 kcal, a w środę 2000, w piątek 1800, a w sobotę 3500, to i tak ci się wyrówna? Popatrz, jak jedzą małe dzieci: jednego dnia nie mają apetytu i jedzą mało, innego wcinają podwójne obiady. Inna sprawa, że często rodzice wciskają im jedzenie na siłę, bo maluszek to musi być pulchny i zdrowy.
5. To mit, że takie jedzenie rozwala metabolizm. Bardziej robi to długotrwała dieta, nawet ta "mniej" niskokaloryczna, np. 1500 kcal.
Odpowiedz teraz sobie na te pytania. Wydają się całkiem logiczne, prawda?
5 lipca 2018, 20:31
1. Ile człowiek powinien zjeść kalorii, żeby przytyć np. 1 kg? Czy fizycznie jest możliwe, żebyś podczas posiłku ze znajomymi zjadła te 7000 kcal nadwyżki?2. Co się dzieje z organizmem, gdy jednorazowo zjesz trochę za dużo?3. Czy serio uważasz, że ktoś zauważa przytycie 0.5-1 kg? Ty zauważasz, gdy jakaś twoja koleżanka tyje pół kilo?4. Czyli po takim niekontrolowanym posiłku później jesz mniej, żeby nie przekroczyć rzekomego bilansu? Spytam dalej: czy wiesz, że nie liczy się dzienny bilans, tylko np. tygodniowy? To znaczy, że jeśli w poniedziałek zjesz 3000 kcal, a w środę 2000, w piątek 1800, a w sobotę 3500, to i tak ci się wyrówna? Popatrz, jak jedzą małe dzieci: jednego dnia nie mają apetytu i jedzą mało, innego wcinają podwójne obiady. Inna sprawa, że często rodzice wciskają im jedzenie na siłę, bo maluszek to musi być pulchny i zdrowy.5. To mit, że takie jedzenie rozwala metabolizm. Bardziej robi to długotrwała dieta, nawet ta "mniej" niskokaloryczna, np. 1500 kcal.Odpowiedz teraz sobie na te pytania. Wydają się całkiem logiczne, prawda?Po 3 latach uzależniłam się od tego i w momencie gdy jem coś "niesprawdzonego", w głowie roi się milion myśli, że przytyję bo nie wiem ile zjadłam i dziś przekroczę zapotrzebowanie itp. Zwykle wtedy boję się co będę później jadła i w konsekwencji jem za mało, albo decyduję się na cheat day co też jest chore w moim przypadku.Mam pytanie: co się stanie, jeśli nie zważysz posiłku?
Wiem, że nie przytyję w jeden dzień kilograma tłuszczu, jednak mam w głowie to, że każda nadwyżka kalorii gdzieś tam po trochę się odkłada. A ja po swoich przejściach nie chudnę, jedynie tyję więc boję się, że "grosz do grosza" i niebawem wrócę do tego co było. Zdaję sobie sprawę, że to myślenie to też efekt kuku na muniu gdzie z wiecznej zamkniętej w sobie grubaski stałam się szczupłą osobą
5 lipca 2018, 22:41
a moze to dobry moment na wy*ebanie wagi i chociaz przez te pare dni funkcjonowanie jak normalny czlowiek? ps. da sie.
5 lipca 2018, 23:07
Wiem, że nie przytyję w jeden dzień kilograma tłuszczu, jednak mam w głowie to, że każda nadwyżka kalorii gdzieś tam po trochę się odkłada. A ja po swoich przejściach nie chudnę, jedynie tyję więc boję się, że "grosz do grosza" i niebawem wrócę do tego co było. Zdaję sobie sprawę, że to myślenie to też efekt kuku na muniu gdzie z wiecznej zamkniętej w sobie grubaski stałam się szczupłą osobą
Jaka dokładnie nadwyżka? Gdzie się odkłada? Piszesz, że wiesz, że nie da się tak przytyć, a potem sama sobie przeczysz. Nie sądzisz, że to dziwne?
7 lipca 2018, 10:54
Jaka dokładnie nadwyżka? Gdzie się odkłada? Piszesz, że wiesz, że nie da się tak przytyć, a potem sama sobie przeczysz. Nie sądzisz, że to dziwne?Wiem, że nie przytyję w jeden dzień kilograma tłuszczu, jednak mam w głowie to, że każda nadwyżka kalorii gdzieś tam po trochę się odkłada. A ja po swoich przejściach nie chudnę, jedynie tyję więc boję się, że "grosz do grosza" i niebawem wrócę do tego co było. Zdaję sobie sprawę, że to myślenie to też efekt kuku na muniu gdzie z wiecznej zamkniętej w sobie grubaski stałam się szczupłą osobą
7 lipca 2018, 14:35
przeczę, że da się w jeden dzień kilogram, a odkładać na pewno może się od kilkuset gramów - dekagramów aż zrobi się kilogramJaka dokładnie nadwyżka? Gdzie się odkłada? Piszesz, że wiesz, że nie da się tak przytyć, a potem sama sobie przeczysz. Nie sądzisz, że to dziwne?Wiem, że nie przytyję w jeden dzień kilograma tłuszczu, jednak mam w głowie to, że każda nadwyżka kalorii gdzieś tam po trochę się odkłada. A ja po swoich przejściach nie chudnę, jedynie tyję więc boję się, że "grosz do grosza" i niebawem wrócę do tego co było. Zdaję sobie sprawę, że to myślenie to też efekt kuku na muniu gdzie z wiecznej zamkniętej w sobie grubaski stałam się szczupłą osobą
Ale ty rozumiesz, że nie tyje się ani nie chudnie z zegarkiem i wagą w ręku?