Temat: Czekolada .. kompulsy .

Chciałabym uniknąć komulsów i tak mysłałam , czy jeśli będe jadła dziennie 1-2 kostki czekolady to moge zaszkodzić swojej diecie .. ?

Zastanawiem się też jaką powinnam wybrać ..

Myślałam o tej ..

 Myślicie , że to dobry pomysł ?:)

gratka czekoladowa to chyba nie najlepsze porównanie z kostką gorzkiej czekolady, która jedzona z umiarem jest zdrowa.

Ta ze zdjęcia jest OK, choć dość droga, fajna jest również z wedla 90%, o taka:

Ma spore kostki, jedna to 45kalorii ale, mnie taka gorzka czekolada ( w przeciwieństwie do innych mlecznych, białych itp) nie nakręca by zjeść całą tabliczkę.

Pasek wagi
Lepiej już taką jaką doradza Monijka30, przez gorzki smak nie dasz rady zjeść całej tabliczki na raz w chwili słabośći :) (chyba^^)
> > Najlepiej w ogóle nie kupuj, a jeśli masz to oddaj
> > komuś szczupłemu albo wywal :)
> najlepsza rada i 100% skuteczna

Ze 100% skutecznością bym nie przesadzała - u mnie znacznie lepiej do zasady "słodycze na diecie zakazane" sprawdza się zasada "codziennie mogę zjeść coś słodkiego" - wtedy gdy mam ochotę, to je jem, bez ryzyka, że prędzej czy  później rzucę się na ich zdecydowanie za duże ilości. A niestety tak właśnie kończy się u mnie całkowite wyeliminowanie słodyczy z diety. Za to przy codziennych dawkach czegoś słodkiego schudłam całkiem nieźle.
Pasek wagi
> > > Najlepiej w ogóle nie kupuj, a jeśli masz to
> oddaj> > komuś szczupłemu albo wywal :)> najlepsza
> rada i 100% skutecznaZe 100% skutecznością bym nie
> przesadzała - u mnie znacznie lepiej do zasady
> "słodycze na diecie zakazane" sprawdza się zasada
> "codziennie mogę zjeść coś słodkiego" - wtedy gdy
> mam ochotę, to je jem, bez ryzyka, że prędzej czy 
> później rzucę się na ich zdecydowanie za duże
> ilości. A niestety tak właśnie kończy się u mnie
> całkowite wyeliminowanie słodyczy z diety. Za to
> przy codziennych dawkach czegoś słodkiego schudłam
> całkiem nieźle.

bo nie masz silnej woli. i tyle w tym temacie
raczej ci to w walce z kompulsami nie pomoże, nie tędy droga
> > > > Najlepiej w ogóle nie kupuj, a jeśli masz
> to> oddaj> > komuś szczupłemu albo wywal :)>
> najlepsza> rada i 100% skutecznaZe 100%
> skutecznością bym nie> przesadzała - u mnie
> znacznie lepiej do zasady> "słodycze na diecie
> zakazane" sprawdza się zasada> "codziennie mogę
> zjeść coś słodkiego" - wtedy gdy> mam ochotę, to
> je jem, bez ryzyka, że prędzej czy > później rzucę
> się na ich zdecydowanie za duże> ilości. A
> niestety tak właśnie kończy się u mnie> całkowite
> wyeliminowanie słodyczy z diety. Za to> przy
> codziennych dawkach czegoś słodkiego schudłam>

> całkiem nieźle.bo nie masz silnej woli. i tyle w
> tym temacie

Osoby miewające kompulsy nigdy nie mają silnej woli, więc to temat bez końca :)
Ja folguje sobie tylko na przyjęciach rodzinnych, na których po prostu nie wypada odmówić niektórych rzeczy. Jednak "folgowanie" nie może być obżarstwem - o czym ostatnio się przekonałam.
Ja też jestem za jedną kostką czekolady w momencie gdy jest ochota - najlepiej by jednak była to czekolada gorzka (no i warunek, że będzie o porcja na cały dzień). Ewentualnie batonik muesli podzielony na drobniejsze kostki - będzie słodki, niekoniecznie mega-kaloryczny, a przy okazji wpadnie coś więcej do żołądka niż kalorie (choć oczywiście gorzka czekolada nie jest pustą słodkością).
Od jednej kostki dziennie się nie przytyje - wszystko jest dla ludzi. Nie gwarantuje to jednak wyzbycie się kompulsów... może jednak poprawić to "siłę woli".
Pozdrawiam :)
Ta z pierwszego zdjęcia jest pyszna ;) Jeśli potrafisz zjeść jedną kostkę jak masz ochotę to jak najbardziej. Mnie nawet gorzka nakręca na więcej...
Osoby miewające kompulsy nigdy nie mają
> silnej woli, więc to temat bez końca :)

to trzeba zacisnąć poślady i zawalczyć ze słabościami, a nie użalać się nad sobą i usprawiedliwiać. nikt nie mówi, że bedzie łatwo, ale wszystko sie da- JAK SIĘ CHCE
Też stosuję ten patent, nie odmawiam sobie słodkiego, cukier też jest poniekąd w diecie potrzebny. 1-2 kostki, deser czy lody nikomu nie zaszkodzą. Eliminacja całkowita byłaby paranoją jak dla mnie.

rozwala mnie na łopatki używanie słowa "kompuls" . Jeżeli się podejrzewa chorobę psychiczną(zaburzenie) to trzeba iść do psychologa a nie stawiać sobie samemu diagnozę. Łatwo jest sobie powiedzieć że to był kompuls a nie zwykły głód przy zbyt restrykcyjnej diecie i słabej woli i zwalić winę. To wyparcie się swoich błędów. Jestem ciekawa ile dziewczyn nie będących na diecie ma z tym problemy....

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.