- Dołączył: 2006-04-19
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1027
17 marca 2011, 22:45
Witajcie ;)
od jakiegoś czasu mam wstręt do mięsa. Szczególnie jest to dziwne, bo zawsze byłam mięsożer i obiad bez mięsa był obiadem straconym.
Czy któraś z Was coś takiego miała? Czy to objaw chorobowy?
dodam, że na pewno nie jestem w ciąży
- Dołączył: 2006-04-19
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1027
17 marca 2011, 23:06
mefiboszet ja tez marzę o mięsku ;0 ale niestety jak przyjdzie, co do czego, to mam mdłości i odruch wymiotny.
W ciąży na początku odrzucało mnie tylko od zapachu przygotowywanego mięsa. ale już gotowe jadłam normalnie. Teraz mogę gotować, ale jeść już nie
17 marca 2011, 23:08
Ja nie jem mięsa od pewnego czasu, ale nie umiem zrezygnować z ryb. Miałam robioną niedawno morfologię i wyniki wyszły bardzo dobre. Chudnąć też chudnę, ale wolno, bo nie chce mi się ćwiczyć. :}
- Dołączył: 2010-05-04
- Miasto: Las Vegas
- Liczba postów: 423
17 marca 2011, 23:10
tak, robiłam badania pobierania krwi itd i wszystko miałam w normie. Oprócz cholesterolu, był troche zawyżony ale to przez to, że biorę leki, które go podwyższają + jem dużo białka (nie tłuszczy). A tak poza tym to chyba najważniejsze jak ja sama się czuję, a czuję się o wiele lepiej odkąd nie jem mięsa :)
- Dołączył: 2006-04-19
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1027
17 marca 2011, 23:12
>a czuję się o wiele lepiej
> odkąd nie jem mięsa :)
w sumie mnie się cera bardzo poprawiła i zniknęło mi uczulenie - taka pokrzywka, która pojawiał się nie wiadomo skąd
17 marca 2011, 23:13
To akurat mój osobisty wybór, ale - tak jak pisałam wcześniej - mam takie same odruchy co do bobu. Mam na niego ochotę, ale mdli mnie, gdy poczuję ten zapach. Kiedyś potrafiłam zjeść całą miskę gotowanego bobu.
Myślę, że analogicznie może być z mięsem. Jeżeli niepokoi Cię ten stan rzeczy, to może porozmawiaj z lekarzem pierwszego kontaktu.
- Dołączył: 2010-05-04
- Miasto: Las Vegas
- Liczba postów: 423
17 marca 2011, 23:14
Mi również! I zapomniałam dodać najważniejszego: Celulitu już prawie całkowicie zniknął! :)))
17 marca 2011, 23:17
...a moja rodzina troszkę krzywo na mnie patrzy, bo wszyscy są wybitnie mięsożerni. Najciekawsze jest to, że dziadkowie przez całe życie jedli dużo mięsa i tłustych wędlin, a mają dosłownie końskie zdrowie. Siostra cioteczna mojej babci skończyła niedawno 95 lat...
- Dołączył: 2006-04-19
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1027
17 marca 2011, 23:27
Moja rodzina też mięsożerna i długowieczna :)
- Dołączył: 2006-04-19
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1027
17 marca 2011, 23:33
Może dacie mi Dziewczyny jakieś fajne przepisy (byle mało czasochłonne) na dania obiadowe? Chętnie białkowe. Ja już nie mam pomysłów. Makaron z serem mi się przejadł. Dziś jadłam ziemniaki z wody ze szpinakiem. Jem też różniaste warzywka mrożone na patelnię. Ale w przypadku dwóch ostatnich dań nie bardzo białkowe...
Pierogi raczej nie - jakoś tak mam zakodowane, że są tuczące.
Naleśniki - nie lubię za bardzo smażyć.