Temat: Kaszanka robiona w domu...

Słuchajcie, wczoraj zrobili u mnie w domu kaszankę w jelicie z wieprzową krwią i z kaszą chyba gryczaną...
Dodali do niej tylko wieprzowe płucka...
Żadnych tłuszczy nie dodali więc czy ona ma tyle samo kcal co kaszanka ze sklepu??
Bo ta ze sklepu to tłusta chyba cholernie jest...

Prosze mi oczywiście kaszanki nie obrzydzać, bo ja ją lubię;P:P

invicta, gdzie powiedziałam, żeby nikt nie jadł mięsa ani jakiejś krwi z kaszanki?

sama już naginasz, szkoda.
??
ooo ja kiedyś czytałam w gazecie "optymalnik" artykuł o kurczaczkach przerabianych na mięsko :-)
Od tamtego czasu na każdego ukochanego fileta patrzę inaczej...

Otóż tam było napisane, że fermy, w których hodują kurczaczki na "ilość" (większość ferm) pracują w pewien specyficzny i nieodmienny sposób. Otóż kurczaczki karmi się taką cudowną karmą, zawierającą antybiotyki (czyli grzyby). Te kurki jedzą sobie tą paszę i szybciuteńko rosną. Rosną, jedzą karmę z antybiotykami, znów rosną (właściwie puchną). Takie kurki po jakimś czasie (powiedzmy 10x krócej) mogą być sprzedawane. No i o co chodzi?
O to, że te kurki, z tych ferm sprzedawane są byle szybko i taniej. A dlaczego?

Dlatego, że po tygodniu, dwóch, chodzą już zzieleniałe od tych grzybów (antybiotyków)...

smacznego :-)
> Tak, niemoralne.Nie jem mięsa, więc nie wiem po co
> te teksty "w mięsie krwi nie ma".Smacznego.No bo
> cudza, zwierzęca krew jest bardzo zdrowa. A jakie
> to etyczne i moralne! prawda?

Shreya :-) a się czepiam :-) bo to okropnie ironiczne jest :-P
Z tym, że ja mam gdzieś kto co je, i naprawdę... mało mnie to obchodzi, ale na portalu o dietach polecać dziewczynie kaszankę to jest trochę... sprzeczne. Napisałam, że lepiej jakby kurczaka zjadła. Już nawet pomijając moje przekonania etyczne...
Tylko ci co chcą rozumieć to inaczej, rozumieją inaczej. Btw. mieszkam z mięsożercą pod jednym dachem i żyjemy bardzo w zgodzie. Mam znajomych mięsożerców, i nikt nic do mnie nie ma, ani ja do nich.
Tylko zawsze jest chore przekonanie o "pro wege" tam gdzie tego "pro" nawet nie ma, czyt. miejsce takie jak Vitalia.
Shreya - jesteś po prostu śmieszna. Nikt tu nie nagina tego co piszesz, bo rzeczywiście w każdym Twoim poście można doczytać się, że my - jedzący mięso jesteśmy gorsi. Wybrałaś takie życie - fajnie, ale nie przeginaj z wygłaszaniem własnych poglądów. 
Jak Ci się tutaj tak nie podoba i nas nie rozumiesz, to nie wiem co tu nadal robisz. 

Nikt nie polecał jej kaszanki, po prostu zapytała się jej o kaloryczność i jej odpowiedzieli. Nie chcesz jeść kaszanki to nie jedz, ale skoro masz gdzieś to co inni jedzą to naprawdę nie wiem jaki masz problem.
Tak, jasne, wszyscy są gorsi ode mnie, po prostu "podludzie". WejdeWTeSpodnie, nigdzie tak nie pisałam, znowu naginasz.

Etyka i moralność waszą sprawą. A robię tutaj to, co wy- chcę schudnąć. I mam takie samo prawo.

Ja nie wiem jaki ty masz problem.
Kazdy lekarz, prawdziwy z powolania nie bedzie zalecal duzych ilosci warzyw i owocow w zdrowej diecie tylko zbilansowane jedzenie. Nie od dzis wiadomo, ze spozywanie tych samych warzyw i owocow  powoduje alergie pokarmowe (najbardziej alergenne sa marchewki, jablka, pomidory etc.), ktore niszcza organizm od wewnatrz, poza tym wszystkie sa nasmarowane chemia i konserwantami zeby wytrzymaly dlugo na sklepowych polkach i w paletach. Te wszystkie pomarancze, pomidorki, cytrynki etc. np. z Hiszpanii sa nasmarowane chemia tak, ze ludzie, ktorzy tym sie zajmuja maja zniszczone i poparzone rece, dodatkowo podskore wstrzykuje sie konserwanty, ktore pomoga przetrzymac dluga droge morska, ladowa do krajow docelowych. Plus w Hiszpanii bardzo duzo roslin jest chodowane sztucznie i sa modyfikowane genetycznie. Taka sama sytuacja jest np. we Wloszech. W Polsce jest nie lepiej bo ziemia jest bardzo zatruta od spalin samochodowych, chemikali, toksyn, lekarstw, hormonow i ludzkich wydzielin :)
Tylko i wylacznie zbilansowana dieta opierajaca sie na rybach, owocach/warzywach i miesie moze byc zdrowa, ani nic wiecej ani nic mniej.

Jedz kaszanke, nie dosc, ze zrobiona przez rodzine, bez zadnych zlych dodatkow to bazuje na Waszej swince :) A krew jest obecna we wszystkich krajach w diecie, tak samo w Norwegii, Litwie, Islandii itd. a np. w Hiszpanii jest wielkim przysmakiem bardzo podobna: morcilla.  Podobno tak slyszalam :D ze kuchnia srodziemnomorska jest taka zdrowa i wogole, wiec trzeba dodac, ze wiekszosc tej Waszej pieknej Hiszpanii zasiedlaja swinie :) i szynki ze swini, kielbasy ze swini, kaszanki ze swini etc. Trzeba jesc wszystko w umiarkowanych ilosciach i sie bedzie zdrowym :)
No ale w kilku postach napisałaś, że my to na vitalii jesteśmy tacy straszni... Dlatego pytam co tu robisz.
Nie mówię, że nazwałaś nas "podludźmi", ale uważam, że w swoich postach znacznie przesadzałaś z potępianiem jedzenia mięsa.
Wracając do kaszanki:
ja tylko wtrącę, że kaszanka (taka domowa) jest akurat BARDZO ZDROWA, bo ma gigantyczną w porównaniu do innych produktów zawartość żelaza. Oczywiście tego hemowego, które nasz organizm łatwo przyswaja. A powszechnie wiadomo jak łatwo zaburzyć wchłanianie żelaza, więc w 100% warto od czasu do czasu wsunąć kaszankę czy wątróbkę (byle nie drobiową, o drobiu też już jedna światła vitalijka mówiła :)). Smacznego!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.