Temat: Wpadki jedzeniowe:)

jaka była najobrzydliwsza rzecz którą zdarzyło wam sie zjesć ze zwykłego paskudztwa? albo jakas nieświeża lub zepsuta?

Ja kiedyś zjadłam pół paczki delicjii z robakami! Niestety dowiedziałam się po fakcie.

Psycha dlatego boję się parówek.. xd 


nie przypominam sobie żadnych wpadek.. ; p 
Ja jadłam kiedyś kotleta z kurczaka i znalazłam też jakąś żyłę.. Fuuuuj !!! Aż mi się nie dobrze wtedy zrobiło.. :/
o matko, fuuu chyba do takiego stopnia w życiu się jeszcze nie posunęłam
ja raz wypiłam przeterminowany sok. To znaczy umierałam z pragnienia, nalałam sobie wypiłam szklankę i nalałam drugą i tam byly jakieś takie zgęstniałe "coś" ble, o mało nie zwymiotowałam. No i raz jak się topiłam nad morzem to razem z wodą do gardła mi wleciał wodorost;/
miałam kiedyś ochote na jabłko . i tak jakoś mi sie mysl nasuneła zeby je przekroiła . po przekrojeniu go na pol w srodku jabłka wił sie ogromny biały glizdowaty robak . tfuuu odrazu je cale wywalilam . a co to by było jak bym go nie przekroila ...
surówkę a w niej 2 drobne pieniądze :/ 
Aaa właśnie w surówce kiedyś miałam OSE! i mi się wbiło tym kurpem z żądłem pod język ale nie użądliła (a chyba jestem uczulona;P) Ale i tak do szpitala po zastrzyk na wszelki wypadek;P
Mi na szczęście nic się jeszcze takiego nie przytrafiło.
Ale dla moich znajomych jak najbardziej.
W tamtym roku zorganizowaliśmy sobie ognisko, niestety pogoda nie dopisała i kolega postanowił zjeść sobie kiełbaskę na zimno.
Po drugim gryzie wyjął kawałek worka na śmieci z buzi.

Druga sytuacja kiedy mój brat zobaczył otwartą puszkę coli na stole wypił ją dopiero potem dowiedziawszy się, że były tam pocięte paznokcie mojego wujka. Do dziś nie wypije niczego z puszki.

A i moja trauma z dzieciństwa paznokcie w ziemniakach w szkolnej stołówce. Nigdy więcej nie dałam zapisać się na obiady do szkoły.
hm karmę dla psa / kota / chomika - jadłam.
ale jakiś takich ekscesów z jedzeniem sobie nie przypominam.

natomiast w przedszkolu, to nie jedzenia ale jednak.
zawsze byłam spragniona więc postawiłam sobie kubeczek plastikowy na umywalce
i chodziłam co przerwę pić wodę z kranu.
a pewnego razu wypiłam cały kubeczek płynu do naczyń.
Zjadłam kiedyś dla zakładu chrabąszcza .

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.