27 stycznia 2011, 19:38
jaka była najobrzydliwsza rzecz którą zdarzyło wam sie zjesć ze zwykłego paskudztwa? albo jakas nieświeża lub zepsuta?
Ja kiedyś zjadłam pół paczki delicjii z robakami! Niestety dowiedziałam się po fakcie.
27 stycznia 2011, 20:42
Ja jadłam kiedyś kotleta z kurczaka i znalazłam też jakąś żyłę.. Fuuuuj !!! Aż mi się nie dobrze wtedy zrobiło.. :/
27 stycznia 2011, 20:45
o matko, fuuu chyba do takiego stopnia w życiu się jeszcze nie posunęłam
- Dołączył: 2009-05-12
- Miasto: Rennes
- Liczba postów: 7692
27 stycznia 2011, 20:47
ja raz wypiłam przeterminowany sok. To znaczy umierałam z pragnienia, nalałam sobie wypiłam szklankę i nalałam drugą i tam byly jakieś takie zgęstniałe "coś" ble, o mało nie zwymiotowałam. No i raz jak się topiłam nad morzem to razem z wodą do gardła mi wleciał wodorost;/
- Dołączył: 2010-11-26
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 5105
27 stycznia 2011, 20:52
miałam kiedyś ochote na jabłko . i tak jakoś mi sie mysl nasuneła zeby je przekroiła . po przekrojeniu go na pol w srodku jabłka wił sie ogromny biały glizdowaty robak . tfuuu odrazu je cale wywalilam . a co to by było jak bym go nie przekroila ...
- Dołączył: 2010-11-18
- Miasto:
- Liczba postów: 84
27 stycznia 2011, 20:53
surówkę a w niej 2 drobne pieniądze :/
- Dołączył: 2009-05-12
- Miasto: Rennes
- Liczba postów: 7692
27 stycznia 2011, 20:57
Aaa właśnie w surówce kiedyś miałam OSE! i mi się wbiło tym kurpem z żądłem pod język ale nie użądliła (a chyba jestem uczulona;P) Ale i tak do szpitala po zastrzyk na wszelki wypadek;P
27 stycznia 2011, 21:05
Mi na szczęście nic się jeszcze takiego nie przytrafiło.
Ale dla moich znajomych jak najbardziej.
![]()
W tamtym roku zorganizowaliśmy sobie ognisko, niestety pogoda nie dopisała i kolega postanowił zjeść sobie kiełbaskę na zimno.
Po drugim gryzie wyjął kawałek worka na śmieci z buzi.
Druga sytuacja kiedy mój brat zobaczył otwartą puszkę coli na stole wypił ją dopiero potem dowiedziawszy się, że były tam pocięte paznokcie mojego wujka.
![]()
Do dziś nie wypije niczego z puszki.
A i moja trauma z dzieciństwa paznokcie w ziemniakach w szkolnej stołówce. Nigdy więcej nie dałam zapisać się na obiady do szkoły.
- Dołączył: 2010-07-20
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 5711
27 stycznia 2011, 21:06
hm karmę dla psa / kota / chomika - jadłam.
ale jakiś takich ekscesów z jedzeniem sobie nie przypominam.
natomiast w przedszkolu, to nie jedzenia ale jednak.
zawsze byłam spragniona więc postawiłam sobie kubeczek plastikowy na umywalce
i chodziłam co przerwę pić wodę z kranu.
a pewnego razu wypiłam cały kubeczek płynu do naczyń.
27 stycznia 2011, 21:08
Zjadłam kiedyś dla zakładu chrabąszcza .